├┬┴┬┴ ①❺ ┬┴┬┴┤

271 20 7
                                    

(witam w kolejnym rozdziale!  Chce wam bardzoooooo podziękować bo kiedy to zaczynam pisać to ff ma już 2,81 tysięcy wyświetleń.  Jest to dla mnie naprawdę duża motywacja do pisanie. Oraz dziękuję za tyle wyświetleń pod filmikami na tt.

A teraz zapraszam miłego czytania! )

Pov. Naruto

Nie wiem ile minęło odkąd zasnąłem, ale gdy się obudziłem opatulała mnie biała cieplutka kołdra.

Rozejrzałem się po pokoju, nie było nic nadzwyczajnego, prosty, ładny i posprzątany pokój. Białe ściany, ciemno drewniana podłoga, również ciemne meble. Za oknem już robiło się ciemno, ostatnie promienie słońca właśnie zachodziły. No ładnie tu nawet. Wstałem, stanąłem na zimne podłodze, wyszedłem z pokoju i zeszłym na dół po schodach gdzie kazał się być salon. Było też wejście beż drzwi, akazala się to być kuchnia w której zobaczyłem Sasuke stojącego przy lodówce patrząc w jej środek pewnie czegoś szukając. Odwrócił się w moją.

- O już wstałeś? -zmierzył mnie wzrokiem jakby czegoś szukał.

-Em tak, co robisz? - zapytałem lekko zmieszany.

-Coś na kolację, może być jajecznica? - spytał cały czas mierząc mnie wzrokiem, no o chuj mu chodzi?

-Jasne. - usiadłem do stołu i patrzyłem jak chłopak przygotowywuje dla nas kolację.

Po kilku minutach przedemną stali talerzyk z jajecznicą i chlebem.

-Itadakimasu. - powiedzieliśmy wspólnie i w przyjemniej ciszy zaczęliśmy jeść

- Dam Ci coś do ubrania do spania i na jutro a potem pójdziemy po twoje rzeczy. - spojrzał znowu na mnie, ja tylko pokiwałem głową na tak.

-Ciekawe co pomyślą ludzie gdy bedziesz chodził w ubraniach ze znakiem klanu Uchiha HAHAHHAA! - lis się zaśmiałem w mojej głowie. PFF, napewno ma jakieś ubrania beż naszytego znaczka klanu.

- Smakuje? - pytanie znowu poleciało z jego ust w moją stronę.

-Tak. - Nie miałem co innego powiedzieć, nie będę go przecież chwalił za głupią jajecznicę.

- To dobrze, zjedz do końca a ja ci idę po ciuchy. - odłożył swój talerz do zlewu i poszedł. Zjadłem szybko co miałem na talerzu i zmyłem naczynia, nie będę pasożytem, coś też zrobię nie.

-Nie musiałeś dobe, tu masz ciuchy, łazienka pierwsze drzwi na lewo u góry, ogranij się tam i przyjdz do pokoju obok. -

-Okej. - wziąłem rzeczy nawet ich nie oglądając i udałem się do łazienki.

Rozejrzałem się po niej, zwykła łazienka w białe kafelki z prysznicem i wanną. Rozebrałem się do naga i wszedłem pod prysznic, włączyłem wodę i wziąłem w połowie pustą butelkę z płynem do ciała. Zacząłem wmasowywac ją w ciało czując jak mięśnie się rozluźniają, w ANBU tego nie doświadczysz. Spłukałem po chwili pianę z mojego ciała, wyłączyłem wodę i opatuliłem się w puchaty ręcznik. Wytarłem się cały, pierwsze co ubrałem byly bokserki, zwykle czarne, potem bluzka którą była na mnie trochę bardzo za duża, siegadla mi do połowy ud. Nie dostałem spodek, ale pewnie teme zapomniał mi dać. Tak ubrany wyszedłem z łazienki i powędrowałem do pokoju obok, gdzie czekał kruczowłosy.

- Jesteś, nie mam pokoju gościnnego więc bedziesz spać tu. - popatrzyłem na niego, nie powiem klatę ma zrobioną i to chyba nawet lepiej odemnie.

- Okej teme, a ty gdzie będziesz spać? - spytałem, muszę nadal zgrywać choć trochę idiote.

- Na podłodze. - odpowiedział beż zawahania.

- No nie Temeeeee. Ja będę spał na podłodze ja jestem gościem. - upierałem się.

- No właśnie atego śpisz na łóżku, plus miałeś dużo trucizny w krwi wiec musisz mieć wygodnie. - no kurwa ale argumenty.

- Powiedz że ma spać z tobą, zgodzi się odrazu. - czy ty zawsze musisz się wtrącać?

- Phi, od tego jestem, a teraz mów. - Boże, pojeb z ciebie.

- No to śpij ze mną. - usiadłem na łóżku, było duże więc na luzie byśmy się zmieścili.

- Nie dasz za wygraną co dobe? Ehh, niech Ci będzie ale śpisz od ściany. - rozkazał.

- Tak nie dam. - zaśmiałem się.

- Hn. Kładź się już. - nastawił budzik a ja grzecznie się położyłem. On po chwili leżał obok mnie i zgasił światło.

- Dobranoc dobe. -

- Dobranoc teme. - poczekałem aż zaśnie,  gdy się upewniłem że śpi, sam nie wiem dlaczego ale go przytuliłem wtulając się w jego klatkę piersiową i tak zasnąłem.

(KONIEC ROZDZIALU

Jest ktorki wiem ale poprostu przez pewną rzecz nie mogę już pisać bo zaraz dostanę zawału serca, widzimy się w następnym rozdziale bąbelki orewua!)

Naruto Potworny Bohater [Porzucone]Onde histórias criam vida. Descubra agora