ROZDZIAŁ 16

2.7K 47 23
                                    

Rozdział specjalnie dla moich czytelników❤️🥰

*29 sierpnia*

Rano z pięknego snu z Lukiem w roli głównej obudziło mnie stukanie w drzwi, zignorowałam to bo czekałam aż Luke sie ruszy aby otworzyć drzwi. Jakie było moje rozczarowanie gdy Luke sobie smacznie spał i nie zamierzał wstać z łóżka. Jęknęłam cicho i wydrapałam sie spod kołdry. Syknęłam cichutko bo gdy stanęłam na podłodze przez moje ciało przeszedł chłód. Wyszłam z spokoju i skierowałam się do drzwi wejściowych. Otworzyłam je a w progu stanął...Matt?!Co on tu robi?

- Matt a co ty tu robisz? - spytałam i zmarszczyłam brwi.

- Cześć Taiso ciebie również miło wiedzieć, czyżbym wam przerwał w porannym numerku? - skwitował Matt a ja posłałam mu piorunujące spojrzenie - no już dobra dobra, a co ja tu robie? Przyszedłem do Luke'a. Śpi?

- Mhm ale możesz wejść to pójde go obudzić.

- Nie, w porządku, przekaż mu, że byłem i żeby sie do mnie odezwał jak wstanie. Trzymaj sie, do później - powiedział Matt i wyszedł z mieszkania. Zamknęłam za nim drzwi i ruszyłam do pokoju aby jeszcze położyć sie spać.

Zasnęliśmy z Lukiem dopiero o 6 nad ranem bo sie troche zagadaliśmy. Spojrzałam na zegarek i jest dopiero 8 dlatego chciałam położyć sie jeszcze spać. A gdy weszłam do sypialni Luke sobie smacznie spał chrapiąc przy okazji. Zignorowałam to i wskoczyłam pod kołdre a następnie zamknęłam oczy i już po 3 minutach byłam znowu w krainie snów.

Koło 13 obudziłam sie jako pierwsza i nie chcąc budzić słodko śpiącego chłopaka, delikatnie podniosłam sie z łóżka i skierowałam do łazienki załatwić swoją potrzebe. Gdy stanęłam przed lustrem, przeraziłam sie. Wyglądałam jak trup, cała blada a oczy miałam przekrwione i podkrążone. Odeszłam od lustra, zrobiłam siku i ogarnęłam twarz. Zostało 5 godzin do urodzin Matta dlatego miałam jeszcze sporo czasu aby sie przyszykować. Otwierałam drzwi do łazienki gdy nagle zrobiło mi sie ciemno przed oczami i po chwili już leżałam na podłodze. Zemdlałam.

- Taisa?! Halo kochanie?! Obudź sie!! No już dawaj! - usłyszałam głos i poczułam gdy ktoś mną lekko potrząsa, próbowałam otworzyć oczy ale światło w łazience mi to bardzo utrudniało. W końcu jednak udało mi sie otworzyć oczy a wtedy od razu zobaczyłam Luke'a który sie nade mną pochyla.

- Boże dzięki Bogu! Co sie stało?! Coś cie boli?! - spytał chłopak zmartwiony i pomógł mi usiąść a następnie oparł mnie o ściane - usłyszałem huk przez co sie obudziłem ciebie nie było więc od razu pobiegłem sprawdzić co sie stało.

- Nie wiem Luke...zrobilo mi sie ciemno przed oczami a już później leżałam. Może to przez to, że nic nie jadłam przez kilka dni...? - powiedziałam ale gdy uświadomiłam sobie co właśnie wypłynęło z moich ust przykryłam je sobie dłonią. Luke popatrzył na mnie poważnym i lekko zdenerwowanym wzrokiem i odezwał sie:

- Przepraszam, co? Czy ja sie czasem nie przesłyszałem?!

- Nie przesłyszałeś sie Luke, nie jadłam nic od trzech dni. Dziwne, że nie zauważyłeś.

- Boże jak ja mogłem tego nie zauważyć?! Od dzisiaj będziesz normalnie jeść, najlepiej trzy posiłki dziennie, dopilnuje cie z tym. Może lepiej zostańmy dzisiaj w domu i odpuśćmy sobie urodziny Matta, co? - spytał chłopak, widać było, że sie martwił i to było słodkie ale nie mogłam sobie odmówić imprezy. Zresztą to tylko osłabnięcie, nic wielkiego.

- Nie Luke, w porządku, już mi lepiej. Chodźmy dzisiaj na tą impreze i sie dobrze bawmy - powiedziałam chłopakowi i posłałam mu szeroki uśmiech, odwzajemnił go - a teraz pomóż mi wstać i chodźmy do jacuzzi sie troche rozluźnić. Bardzo dobrze wiesz o czym mówie.

My brother's friend Where stories live. Discover now