ROZDZIAŁ 12

2.8K 57 31
                                    

Przeskok w czasie

*5 dni później*

5 dni. Wystarczyło 5 dni stresowania sie aż w końcu Luke się odezwał i postanowił dać nam drugą szanse. Tego dnia chodziłam cała w skowronkach bo miałam z powrotem sie przenieść do Luke'a. Poinformowałam o wszystkim Belle nie była zbyt zadowolona, że ją opuszczam ale obiecałam jej, że zaprosze ją do nas na basen. Na początku nie była zadowolona z tego pomysłu ale jak jej powiedziałam, że base znajduje sie na dachu z widokiem na cały Nowy Jork, zgodziła sie.

- Kochanie tak sie ciesze, że Luke dał wam tę drugą szanse - powiedziała dziewczyna posyłając mi szeroki uśmiech.

Ja z jednej strony cieszyłam sie jak chuj ale z drugiej nie bo Luke postawił jeden warunek. Nie podobało mi sie to.

- Ta ja z jednej strony też sie ciesze ale z drugiej już nie. Luke postawił mi jeden warunek, po pierwsze nigdzie bez niego nie wychodze a w szczególności z tobą, wybacz to jego słowa nie moje. Po drugie jestem jego więc powiedział, że będzie mi wybierał ciuchy w jakie mam sie ubierać na jakieś różne pierdolone uroczystości. Odniósł sie też do mojej ulubionej sukienki powiedział, że za każdym razem gdy ją ubieram ma ochote ją ze mnie zerwać dlatego ją mam ubierać tylko na urodziny bo potem jak sie uchleje on będzie liczył na prywatny taniec i upojną noc. I takie tam ble, ble, ble - powiedziałam Belli wywracając oczami.

Warunek Luke'a nie bardzo mi odpowiadał ale zgodziłam sie ze względu na niego. Kocham go i nie moge go drugi raz stracić. Nie moge.

- Ha ha jasne stara rozumiem ale czekaj, czy ty i on...wy już...wy już sie ruchaliście?! - spytała dziewczyna z wielkimi oczami.

- No dwa razy. Pierwszy był u niego w mieszkaniu po pijaku a drugi w jego rodzinnym domu i to jeszcze u...jego brata w pokoju - odpowiedziałam dziewczynie lekko zawstydzona - ale to jeszcze nic, jego brat w pokoju ma łóżko wodne! Był nieziemski!!

- O mój Boże stara, twoje życie seksualne jest lepsze od mojego.

- Zacznijmy od tego, że ty sie nigdy nie ruchałaś - powiedziałam dziewczynie i obdarowałam ją podejrzliwym spojrzeniem. Zarumieniła sie, moje oczy natychmiastowo sie rozszerzyły a szczęka wylądowała na podłodze - bo to prawda tak? Dalej jesteś dziewicą tak Bella?!

- No cóż...oh to było na imprezie z takim Mattem, byłam kompletnie pijana, okej?!

- Zaraz, zaraz z tym Mattem?! Mattem Collinsem?! Tym co rozjebał mój związek?! Odpowiedz mi Bella.

- Tak...to ten sam Matt - odpowiedziała dziewczyna i spuściła swój wzrok na podłoge.

Nie mogłam sie na nią gniewać zresztą to nie moja sprawa z kim straciła dziewictwo i z kim sypia. Ważne jest to, że w końcu to zrobiła.

- Cóż, w takim razie gratulacje kochana. Nie będziemy wiecznymi dziewicami!!

💋

O 16 przyjechał po mnie Luke. Pożegnałam sie z przyjaciółką i po setnym upewnieniu jej, że za kilka dni sie spotkamy, mogłam wyjść z jej domu.
Droge do domu Luke'a spędziliśmy w ciszy, kilka razy zerknęłam na chłopaka ale ten był w pełni skupiony na drodze. Po 15 minutach mogłam nacieszyć sie ponownym odwiedzieniu mieszkania chłopaka.

- Pamiętaj blondyna co ci mówiłem. Pilnuj sie tego warunku - powiedział Luke opierając sie o futryne z rękami w kieszeniach dresów gdy ja rozpakowywałam swoje rzeczy.

- Będę sie pilnować Luke, nie mogę cie stracić drugi raz. Nie moge.

- Grzeczna dziewczynka, przyjdź później do siłowni możemy razem poćwiczyć. Wyjdziesz z mieszkania i na przeciwko są drzwi, tam jest siłownia.

- Przyjde do siłowni ale raczej nie będę ćwiczyć po prostu dotrzymam ci towarzystwa czytając książke.

- Jak tam se chcesz - powiedział chłopak i wyszedł z pokoju.

Rozpakowałam wszystkie rzeczy i poszłam wziąść prysznic a następnie sie przebrać. Ubrałam luźne, dresowe spodenki i stanik sportowy następnie wzięłam książke i poszłam na siłownie.

- Oo przyszłaś. Masz szczęście, że założyłaś luźne spodenki bo łatwiej mi będzie je z ciebie ściągnąć - powiedział chłopak i puścił w moją strone oczko.

Ja na to parsknęłam śmiechem i usiadłam na kanapie aby poczytać książke. Oczywiście, że na książce w ogóle sie nie skupiałam gdy przed oczami miałam taki widok. Luke ma idealnie wyrzeźbione ciało, które pokrywa kilka tatuaży dlatego bez koszulki i dodatkowo spocony wygląda bardzo gorąco. Niby widziałam go bez koszulki kilka razy ale teraz jego ciało wydawało sie być takie bardziej wyrzeźbione niż wtedy. Zapatrzyłam sie na niego chyba zbyt długo bo przed oczami zobaczyłam jak macha mi ręką.

- Halo ziemia do Evans. Pytałem co tam czytasz i czy książka ciekawa? Odpowiedz mi.

- Oh wybacz, umm czytam jakiegoś erotyka powiem ci, że bardzo ciekawy.

- Ah tak? Ale ty wiesz, że trzymasz ją do góry nogami, tak? - spytał Luke i szeroko sie uśmiechnął.

Dopiero teraz zorientowałam sie, że faktycznie książke trzymałam do góry nogami. Teraz zapewne moja twarz zmieniała sie w buraka.

- Blondyneczko j wiem, że chciałaś sobie popatrzeć bo przyłapałem cie na tym chyba milion razy. Pamiętaj, z tym ciałem możesz robić co ci sie podoba, jest całe twoje.

- Wiem Luke, wiem.

Wieczór spędziliśmy na oglądniu filmów. I tak nic z tego nie pamiętamy bo przez cały ten czas sie całowaliśmy i nadrabialiśmy stracony czas i nie, nie było seksu od razu uprzedzam. Po prostu zajęliśmy sie sobą.

- Tak bardzo mi tego brakowało Luke twoich ust, twojego ciała, twojego głosu, twojego zapachu po prostu całego ciebie. Najbardziej brakowało mi tych wspólnych wieczorów. Kocham cie Luke, najmocniej na świecie - powiedziałam chłopakowi i dałam mu szybkiego buziaka w usta.

- Mi też tego brakowało blondyneczko, mi też. Kocham cie dziewczyno, tak bardzo cie kocham.

Nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy ale najważniejsze było to że zasnęliśmy RAZEM, wtuleni w siebie. Tak bardzo sie ciesze, że to wszystko wróciło.

..........................................................................

Ciesze sie razem z Taisą, że to wszystko wróciło😅😻

A wy cieszycie sie? Czy jednak woleliście jak nie byli razem i każdy mógł robić co chciał?

PS. Nie wiem czy ten rozdział będzie ciekawy bo pisałam go na szybkiego i leciałam tym co mi wpadło do głowy jednak mam nadzieje, że wam sie podoba<3

My brother's friend Where stories live. Discover now