ROZDZIAŁ 7

3.3K 53 43
                                    

- Szybka jesteś Evans. Jeszcze kilka godzin temu mi powiedziałaś, że potrzebujesz troche czasu a tu taka niespodzianka ale pamiętaj moja mała blondyneczko, nigdy cie nie zawiode ale obiecaj mi, że ty też tego nie zrobisz. Obiecaj mi to przyszła panno Adams.

Tego to już totalnie sie nie spodziewałam. Czy Luke planował ze mną przyszłość? A mianowicie ślub? Jedno było pewne, tamtej jednej nocy złamałam obietnice.

- Obiecuje Adams. Obiecuje, że cie nigdy nie zawiode.

Reszta wieczoru minęła nam przyjemnie. Siedzieliśmy przy kominku popijając kakao i śmiejąc sie z opowieści Luke'a w czasach gdy był jeszcze w liceum. Koło 2:00 położyliśmy sie spać ale tym razem nie w osobnych pokojach a w pokoju Luke'a, wtuleni w siebie.

💋

Rano obudził mnie okropny ból brzucha więc od razu skierowałam sie do toalety, wiedziałam jaki widok tam zastane.

- Cholera jasna! Akurat dzisiaj, serio?! O matko naturo jak ja cie nienawidze!

Tak jak przypuszczałam, dostałam okres. A to oznacza, że nie moge uprawiać seksu przez tydzień, niby nie jest tak długo ale jednak jest.

- Wszystko okej Evans?! Usłyszałem jak coś krzyczysz więc przyszedłem żeby sprawdzić co sie stało.

Nie wiem czemu ale postanowiłam nie mówić Luke'owi o swoim problemie. Na szczęście wychodząc z jego pokoju widziałam, że nie ubrudziłam mu prześcieradła więc mogłam zaangażować swój plan.

- To nic takiego poprostu wystraszyłam sie pająka.

- Okej tylko uważaj żeby cie tam nie zjadł.

- Dupek!!

Po skończonych czynnościach związanych z okresem przeszłam do pokoju, wyciągnęłam z szafy jakieś ciuchy i poszłam pod szybki prysznic. Dziś było bardzo gorąco dlatego też postawiłam na czarne jeansowe spodenki z wysokim stanem i stanik od stroju kąpielowego, który dziś robił za topa. Wyszłam z pokoju i udałam sie do salonu aby pooglądać telewizje.

- Oo widze, że pająk nie zjadł mojej blondyneczki. Inaczej by miał ze mną doczynienia.

- Głupek!

- A dostane jakiegoś buziaka? Nie musi być w usta. Mam jeszcze inne części ciała, które aż sie proszą żebyś dotknęła ich swoimi ustami.

Szybko zrozumiałam dwuznaczność jego słów ale puściłam to mimo uszu i dałam mu wypragnionego buziaka.

- Kocham cie Taiso Evans. Zostaniesz kiedyś moją żoną, urodzisz mi 4 wspaniałych dzieci, kupimy domek na plaży najlepiej w Hiszpanii, kupimy 2 psy i będziemy ze sobą do końca życia.

- Oh Adams tylko, że to nie Ty będziesz musiał przechodzić okropnie bolesny poród i to nie Ty będziesz zwijał sie z bólu podczas skurczy więc dzieci moge ci urodzić max. 2, o 4 możesz pomarzyć!

- I tak wiem, że urodzisz mi 4 dzieci w końcu wpadki też sie zdążają. Najlepiej 2 chłopców i 2 dziewczynki. William i Matthew oraz Nicoll i Betty.

Luke był taki kochany, planował ze mną przyszłość. Dzieci, dom, ślub i psy. Planował ze mną być do końca życia. Nie widziałam jeszcze, że tej jednej nocy palny Luke'a i nasz związek, zawisnął na małym włosku.

- Zgoda urodze ci 4 dzieci ale imiona dla dziewczynek wybieram ja. Będzie Lily i Rose lub Lily i Josephin. Od zawsze tak chciałam nazwać swoje córki.

- Zgoda. Te imiona również są... - nie dane było mu skończyć bo urządzenie które leżało na stoliku zaczęło wibrować a na wyświetlaczu było widać, że dzwoni jego mama.

- Cześć mamo dlaczego dzwonisz? Coś sie stało? Coś z bliźniakami? Coś z tobą?  Ah rozumiem, okej będziemy na 19. Do zobaczenia - powiedział i sie rozłączył po czym wzrok przeniósł na mnie - jedziemy na 19 do mojej mamy na kolacje. Napisałem jej, że w końcu mi sie udało zdobyć twoje serce pewnie dlatego robi tę kolację.

Czyli jego mama wiedziała? A to zołza. Jak mogła mi nie powiedzieć?

- Okej.

- Tylko pamiętaj, że masz nie ubierać tej swojej słynnej sukienki. Ubierz sie ładnie ale nie za ładnie. Mam dzisiaj zamiar cie przelecieć na łóżku Milesa, tak jak mówiłem poprzednio. Tylko ja moge cie na nim pousuwać.

- Mhm, cokolwiek.

💋

Tym razem nie ubrałam tej mojej ulubionej przylegającej do ciała a zwykłą zwiewną sukienke bez ramiączek. Prezentowałam nienagannie więc nie miałam sie czym martwić jeśli chodzi o słowa, które zapewne Luke rzuciłby w moją strone gdybym ubrała tą swoją słynną sukienke lub co gorsza drugą czarną, która więcej odkrywa niż zakrywa. Po skończonych czynnościach wyszłam z pokoju i poszłam ubierać buty.

- No masz szczęście, że nie ubrałaś tamtej sukienki.

- Oj kochanie gdybyś ty tylko widział moją drugą sukienke, która więcej odkrywa niż zakrywa to byś sie jeszcze bardziej wkurwił. Kiedyś jak mnie zdenerwujesz to specjalnie ją na siebie założe.

- A ja specjalnie ją z ciebie zerwe. Chodź musimy już wychodzić.

Nie odezwałam sie już więcej i poszliśmy na parking do naszego...znaczy Luke'a Audi. Przez całą droge do rezydencji Adamsów nie odzywaliśmy się słowem tyle, że ta cisza była...przyjemna, nawet bardzo. Wreszcie dojechaliśmy przed ogromny budynek, wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy sie ku schodom. Otworzył nam ten sam miły chłopak, który wtedy "ślinił sie" na mój widok. Weszliśmy do środka i przeszliśmy do jadalni gdzie mama Luke'a wraz z bliźniaki siedzieli przy stole. Kobieta widząc nas obdarzyła nas szerokim uśmiechem.

- Witajcie drogie dzieci. Siadajcie. Gratulacje synu, że w końcu po 2 latach udało Ci sie zdobyć serce tej młodej damy.

Zaraz, zaraz. O czym ona gada, jakich 2 latach?

- Po 2 latach? Luke o czym twoja mama mówi?!

- Tak Taiso, kocham sie w tobie od 2 lat.

Wow. Zamurowało mnie, nie wiedziałam co powiedzieć więc to przemilczałam. Reszte czasu spędziliśmy na miłych pogawędkach i opowieściach mamy Luke'a jaki to on był nie grzeczny w przedszkolu. Było naprawde przyjemnie. Czułam sie jak u siebie w domu.

..........................................................................

Następny rozdział już rano bo cóż, jest prawie 4 a ja musze iść spać więc "widzimy" się rano😅

Już po 8 rozdziale będziecie mogli dawać mi swoje pomysły. Jeśli zrobiłam jakieś błędy ortograficzne czy zapomniałam dopisać jednej literki to przepraszam ale ledwo widze na oczy a dla was sie poświęciłam i skończyłam pisać o 4. Kocham was❤️

PS. Błagam nie zabijcie mnie z powodu 8 rozdziału😐

My brother's friend Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz