ROZDZIAŁ 10

2.7K 54 36
                                    

Zamarłam. Nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć. Siedziałam na kanapie i wpatrywałam sie w jego mokre od płaczu policzki. Wiedziałam, że to koniec. Wiedziałam, że przez moją głupote nie będzie już NAS.

- Zadałem Ci jedno proste pytanie. Odpowiedz mi kurwa! - warknął Luke a ja w przerażeniu podskoczyłam. Nigdy nie widziałam go w takim stanie.

Podniosłam sie powoli z kanapy a po moim policzku zaczęły spływać pojedyńcze łzy. Chciałam złapać za policzki Luke'a ale ten szybko strzepnął moje dłonie.

- Nie dotykaj mnie! Powiedz mi kurwa czy to prawda? Przespałaś sie z tym typem?!

- Tak - odpowiedziałam i wybuchłam płaczem - Luke ja naprawde cie przepraszam to sie stało tak szybko ja...ja to zrobiłam pod wpływem alkoholu. Prosze, wybacz mi Luke, musisz mi wybaczyć ja cie kocham!

- Masz dobe na spakowanie swoich rzeczy i wyniesienie sie z tego mieszkania oraz mojego życia. Jutro ma cie tu nie być, jeśli dalej tu będziesz osobiście wypierdole cie z tego mieszkania, w dupie mam co sie z tobą stanie i gdzie sie podziejesz. Wypierdalaj z mojego życia raz na zawsze. Nie chce cie znać. Zraniłaś mnie Taisa a tego ci nigdy nie wybacze. Nigdy - powiedział i odszedł zostawiając mnie samą.

Wybuchłam jeszcze większym płaczem. Nie wiedziałam co robić popełniłam największą głupote na świecie. Straciłam go. Straciłam mojego Luke'a, moją pierwszą miłość. Straciłam sens mojego życia. Teraz już nic nie będzie takie samo.

💋

Następnego dnia spakowałam swoje rzeczy i byłam gotowa na opuszczenie mieszkania Luke'a. Wcześniej załatwiłam sobie nocleg u Belli dopóki mój brat nie wróci z Włoch a powiem szczerze, nie spieszyło mu sie. Napisałam mu SMS'a, że razem z Bellą wybrałyśmy sie do końca wakacji nad jezioro. Musiałam go okłamać, nie mogłam mu wyznać prawdy. Nie mogłam.

Do: Braciszek

Hej Jace chciałam cie tylko poinformować, że razem z Bellą wybieramy sie do końca wakacji nad jezioro. Nie martw sie o mnie, będę sie odzywać jak najczęściej. Buziaki, kocham cie❤️

Zablokowałam urządzenie i rzuciłam na łóżko. Chwile tak posiedziałam aż w końcu postanowiłam wyjść z pokoju i poinformować Luke'a, że wszystko załatwione.

-  Wszystko załatwione, Jace myśli, że z Bellą będziemy nad jeziorem do końca wakacji - odezwałam sie do Luke'a który siedział przy wyspie kuchennej. Był przybity, kompletnie przybity.

- Okej a więc już teraz możesz sie wynosić z mojego życia - powiedział Luke nie obdarzając mnie wzrokiem. Gapił sie pusto przed siebie.

- Okej, pójde tylko po swoje rzeczy i już mnie nie ma. Znikne na zawsze, nie wiem czy to możliwe skoro przyjaźnisz sie z moim bratem ale okej zrobie to oco mnie poprosiłeś.

- Ta, cokolwiek - odpowiedział surowo.

Obróciłam sie na pięcie i skierowałam prosto do pokoju aby zabrać swoje rzeczy. Gotowa do wyjścia opuściłam pokój i poszłam pożegnać sie z Lukiem jak należy.

- Jestem już gotowa do wyjścia. Chciałam cie jeszcze raz przeprosić za to co zrobiłam. To wszystko moja wina mogłam wtedy tak dużo nie pić...w każdym bądź razie jeszcze raz przepraszam. Żegnaj Luke, kocham cie - powiedziałam chłopakowi i byłam gotowa do wyjścia gdy nagle chłopak sie odezwał.

- Skończ już Evans. Było minęło czasu nie cofniemy i tego co było między nami również. Żegnaj Taiso - odpowiedział chłopak głosem wypranym z emocji, był taki...pusty i obojętny? Chyba tak.

Po słowach chłopaka wzięłam walizke z podłogi po czym podeszłam do drzwi, które były już otwarte i zniknęłam. Zniknęłam z jego mieszkania jak i życia. Przez swoją głupote.

💋

Po tym jak dotarłam do domu Belli opowiedziałam jej wszystko płacząc. Było jej tak cholernie głupio, że nic nie zauważyła i doprowadziła mnie do takiego stanu. Ja ją cały czas zbywałam tym, że to nie jej wina ale jej nie przegadasz, jak już sie uprze to koniec.

- Boże kochanie tak mi przykro, przepraszam to moja wina, nie powinnam była cie tam zabierać - powiedziała dziewczyna przyciskając mnie mocno do siebie.

- Bella to nie jest twoja wina, to ja zawiniłam nie powinnam była sie w ogóle koło tego typa kręcić a jednak alkohol zrobił swoje. Gdybym tylko mogła cofnąć czas... - odpowiedziałam dziewczynie wyjąć jeszcze bardziej i przy okazji wymoczyłam jej ulubioną bluzkę. Dziewczyna jednak nie zwracała na to w ogóle uwagi i cały czas mnie przytulała.

- No już kochanie, ćśś uspokój sie. Musisz mu dać troche czasu na przemyślenie tego wszystkiego. Zobaczysz, że wszystko sie ułoży a teraz połóż sie i odpocznij.

Tak jak mówiła tak zrobiłam. Położyłam sie na łóżku Belli i przymknęłam oczy próbując zasnąć. Udało sie po 3 minutach.

Przeksok w czasie

*2 tygodnie później*

Minęły 2 tygodnie. 2 pieprzone tygodnie od kąd nie ma mnie w życiu Luke'a. Od tamtego czasu sie do mnie nie odezwał ani razu, powoli zaczynałam tracić nadzieje na to, że to co było kiedyś wróci.

- Taisa ktoś do ciebie przyszedł - z przemyśleń wyrwał mnie głos Belii.

- Kto?

- Idź i sie sama przekonaj - poinformowała mnie przyjaciółka i tak też zrobiłam.

Lekko sie denerwowałam bo nie wiedziałam kto mógłby mnie chcieć odwiedzić, przez chwile też pomyślałam że to może być Luke ale moje myśli odeszły na drugi tor gdy w drzwiach zobaczyłam jakiegoś obcego chłopaka. Stał tam wysoki blondyn wyglądał na ok. 20 lat. Nie kojarzyłam go w ogóle ale wydawało mi sie, że gdzieś już go widziałam. Niezręczna cisza trwała z dobre 5 minut aż w końcu chłopak sie odezwał:

- Cześć Taiso.

- Przepraszam, czy my sie znamy?

- Oh wybacz gdzie moje maniery. Jestem Matt Collins kolega Luke'a, to ja poinformowałem go o tym, że widziałem cie z tym typem. Zjebałem wasz związek i przyszedłem go naprawić. Czy moge wejść do środka i z tobą o tym pogadać? - spytał chłopak lekko poddenerwowany.

Chwile sie zastanawiałam czy sie zgodzić czy nie. Może faktycznie powinnam wysłuchać jego wyjaśnień i przy okazji dowiedzieć sie jak sie czuje Luke. Przystało na tym, że wpuściłam go do środka.

- Tak wejdź. Musisz mi to wszystko wyjaśnić bo wariuje.

..........................................................................

Kto by sie spodziewał, że to wszystko się tak potoczy?

Jak myślicie dlaczego Matt poinformował Luke'a o zdradzie jego dziewczyny?

Czy Luke dobrze sie zachował wyrzucając Taise z mieszkania i mówiąc jej tak przykre rzeczy?

PS. Jednak nie byłam aż tak zmęczona więc rozdział opublikowałam wcześniej niż planowałam😅

My brother's friend Onde as histórias ganham vida. Descobre agora