ROZDZIAŁ 11

2.7K 50 46
                                    

Wpuściłam chłopaka do środka i poszliśmy do salonu, z racji iż rodziców Belii nie było w domu do końca wakacji, mogliśmy swobodnie pogadać.

- Więc, słucham? Dlaczego mu o tym powiedziałeś?!

- Możesz być zła na mnie a w szczególności na Luke'a ale okej, powiem ci wszystko. W ten sam dzień Luke do mnie zadzwonił i powiedział mi, że wybierasz sie z przyjaciółką na miasto a potem do jakiegoś klubu więc poprosił mnie abym was śledził. Na początku ten pomysł był dla mnie idiotyczny bo w końcu byłaś jego dziewczyną powinien ci ufać, ale potem jakoś tak wyszło, że w końcu sie zgodziłem. Szedłem za wami przez całe miasto a potem do tej meliny i gdy wtedy zobaczyłem ciebie na parkiecie z tym obleśnym typem jak sie całujecie to pomyślałem sobie, że to nic takiego i nic nie powiem Luke'owi ale jak zobaczyłem, że poszłaś z nim do kibla, wiedziałem, że to dobrze nie wróży. Dzień później zadzwoniłem do niego i mu wszystko opowiedziałem. Wybacz Taiso, gdybym wiedział, że to tak sie skończy nigdy bym mu o tym nie powiedział...przepraszam - powiedział chłopak i popatrzył mi sie błagalnie w oczy - do tego jesteś taka ładna, myślałem, że gdy sie z Lukiem troche posprzeczacie to będziesz szukała wsparcia w kimś innym ale gdy doszło do waszego zerwania wiem, że sie myliłem i tylko wam zjebałem związek.

Naprawde nie wiedziałam co robić, co powiedzieć. Podobałam sie Mattowi a on chciał nas tylko skłócić żebym szukała w nim pocieszenia?! Serio kurwa?!!

- Kurwa człowieku! Co ty sobie myślałeś? Że co, że tylko sie troche posprzeczamy z Lukiem a potem wpadniemy sobie w ramiona i będziemy udawać jakby nic sie nie stało?! Fakt, też zawiniłam bo go zdradziłam ale serio nie musiałeś tego robić!! - krzyczałam na niego a ten siedział i patrzył mi sie głęboko w oczy z żalem. W pewnym momencie mi sie zrobiło go szkoda ale z drugiej byłam wkurwiona, że zniszczył mi związek.

- Kurwa nie chciałem, okej?! Nie wiedziałem, że od razu cie wyjebie z domu!

- Trzeba było najpierw pomyśleć a potem działać - odpowiedziałam mu troche spokojniej. Nie zmienia to faktu, że dalej byłam wkurwiona - Dobra zrobimy tak: nie wybacze ci tego co zrobiłeś, nigdy ale zachowujmy sie normalnie wobec siebie. Zapomnijmy też o tym co mi powiedziałeś no wiesz, że...że ci sie podobam. Zgoda?

Chłopak przez chwile milczał jakby zastanawiał sie nad odpowiedzią ale potem uśmiechnął sie i pokiwał potwierdzająco głową.

- Matt spójrz na mnie i powiedz mi prosto w oczy, że sie zgadzasz. Samo pokiwanie głową nie wystarczy, muszę mieć pewność.

- Zgoda

- A Luke? Jak on sie czuje?

- Szczerze? Chujowo. Chodzi cały przybity, nie ma ochoty na imprezowanie i od 2 tygodni siedzi w domu. Nie ma z nim praktycznie kontaktu, nic dziwnego, że sie tak zachowuje skoro byłaś jego prawdziwą, pierwszą dziewczyną.

I pomyśleć, że to wszystko było moją winą...

Po ok. 30 minutach Matt opuścił dom Belii, dziewczyna pytała sie mnie oco chodziło i czemu sie tak wydzierałam ale ja nie miałam siły na rozmowy więc zbyłam ją zwykłym "jutro pogadamy" i poszłam spać.

💋

- Taisa!! Wstawaj! - ze snu wybudził mnie głos Belli.

- Co ty chcesz ode mnie?! Daj mi spać.

- Ale... Luke tu był powiedziałam, że jeszcze śpisz więc dał mi to i kazał ci przekazać jak wstaniesz - powiedziała Bella a ja natychmiast podniosłam sie do siadu i spojrzałam na koperte, którą trzymała dziewczyna w ręku.

My brother's friend Where stories live. Discover now