- Dzień dobry pani Taisa Evans? - spytali policjanci po tym jak otworzyłam im drzwi.
- Tak, czy coś sie stało?
- Pani chłopak miał wypadek, niestety zginął na miejscu. Przykro nam - odpowiedzieli policjanci ze współczuciem w oczach.
Nie! Nie! Nie! To nie może być prawda!! On żyje. Musi żyć, przecież będziemy mieli dziecko. Tak wczoraj sie dowiedziałam, że jestem w ciąży, 3 tydzień. Chciałam mu powiedzieć ale jak będzie okazja a teraz nagle miałam wychowywać dziecko sama?!
- Nie! Żartujecie sobie prawda?! On żyje. On musi żyć! Będziemy mieli dziecko do jasnej cholery! - krzyknęłam zalana łzami.
- Przykro nam pani Evans.
Zerwałam sie z łóżka a z moich oczu wypływały łzy. To był sen, to tylko sen.
- Ćśś, co sie stało kochanie? No już uspokój się. Co sie stało blondyneczko? Powiedz mi - powiedział Luke i przyciągnął mnie do swojego boku.
- No bo...ś-śniło mi sie, że miałeś w-wypadek i zginąłeś na miejscu a ja...ja byłam w ciąży i miałam ci powiedzieć ale nie zdążyłam - mówiłam do chłopaka przez łzy.
- Spokojnie kochanie jestem tu z tobą. Uspokój sie blondyneczko, nie możesz płakać.
- Ale Luke ja tak sie wystraszyłam! To było takie realne!!
- Kochanie ale jestem tu z tobą tak? Nic mi nie jest a jeśli chodzi o ciąże to chyba dobry znak zgadza sie? W końcu planujemy razem przyszłość a dziecko to dobra sprawa. Poczekajmy jeszcze z 2 lata. A teraz uspokój się, wstań i chodźmy zrobić coś do jedzenia a potem spędzimy razem cały dzień - powiedział Luke głaszcąc mnie po włosach. Był taki kochany.
- Dobrze skarbie tak zrobimy, a wieczorem czeka cie mała niespodzianka...- powiedziałam zawstydzona z uwodzicielskim uśmiechem.
- Ohoho już sie nie moge doczekać - powiedział Luke i przyciągnął mnie do siebie aby skraść mi buziaka - kocham cie Evans
- Ja ciebie też Adams. Bardzo - odpowiedziałam, wstałam z kanapy i poszłam do kuchni aby zrobić nam śniadanie.
Po skończonym posiłku poszłam do swojego pokoju aby znaleźć strój kąpielowy bo postanowiłam sie troche zrelaksować i pójść do jacuzzi.
- Luke ide do jacuzzi, dołączysz?
- Oczywiście, że tak nie mógłbym przegapić takiego seksownego widoku - odpowiedział Luke taksując mnie wzrokiem i poprawił się na krześle. Chyba go podnieciłam.
- Okej więc czekam na górze - powiedziałam i wspięłam sie po schodach na dach.
Gdy byłam już w jacuzzi z domu wyłonił sie Luke. Szybko mu to zajęło. Dołączył do mnie i usiadł obok. Nagle poczułam jego dłonie na swoich biodrach a chwile później siedziałam na nim okrakiem.
- Cholera Evans, chce cie kiedyś przelecieć w tym jacuzzi - powiedział brunet i wpił sie w moje usta.
- Jeszcze będzie okazja Luke ale nie dziś bo na wieczór przygotowałam Ci niespodzianke a teraz jakbyśmy to zrobili nie byłoby tej niespodzianki.
- Ughh...okej jakoś sie powstrzymam.
Spędziliśmy tak ok. godziny a potem poszliśmy do domu żeby spędzić przed telewizorem cały dzień tak jak obiecał chłopak.
💋
Wieczorem tak jak obiecałam tak zrobiłam. Specjalnie na taką właśnie okazje kupiłam sobie zestaw koronkowej, czarnej bielizny. Ubrałam ją a następnie zarzuciłam na siebie szlafrok i wyszłam z pokoju aby zrealizować swój uwodzicielski plan. Przeszłam przez kuchnie i zobaczyłam, że telewizor sie świeci więc napewno Luke ogląda telewizje. Podeszłam do kanapy a następnie stanęłam przed nią tak aby zasłonić widok brunetowi. Złapałam za sznurek od szlafroka i zaczęłam nim kręcić następnie rozwiązałam oba sznurki i zrzuciłam z siebie ukazując swoją bielizne. Chłopak błyskawicznie podniósł sie do siadu, złapał za moje biodra i przyciągnął tak, że siedziałam na nim okrakiem.
YOU ARE READING
My brother's friend
Romance- Pamiętasz jak ci powiedziałem, że już od dłuższego czasu podoba mi sie taka jedna mała blondyna? - Niestety ale pamiętam i co w związku z tym? - Głupia jesteś Evans, bardzo głupia. Jak mogłaś nie zauważyć, że to Ty jesteś tą małą blondynką która m...