ROZDZIAŁ 1

7.8K 128 32
                                    

Cóż moje życie nigdy nie pisało dobrych scenariuszy. Wypadek i śmierć rodziców, strata ukochanego psa, śmierć dziadków i wpadek przyjaciółki. A do tego ten nieszczęsny przyjaciel mojego brata który tak bardzo namieszał mi w głowie i pokazał mi świat o którym nie miałam pojęcia.

Jak zwykle z mojego cudownego snu o moim ślubie i dzieciach wyrwał mnie głos mojego kochanego braciszka który stał nad moim łóżkiem i mnie szturchał.

- Taisa do jasnej cholerny wstawaj! Za 20 minut musisz być gotowa! - powiedział mój brat zrezygnowanym głosem.

Jeszcze 2 lata temu nie podejrzewałabym że zamieszkam z moim starszym bratem po wypadku rodziców. Jace Evans-mój 22 letni brat z którym 2 miesiące temu musiałam zamieszkać ponieważ nasi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, a nikogo poza Jace'em nie miałam dlatego byłam na niego skazana. Jace jest dość wysoki ma 187cm, jest blondynem o niebieskich oczach i ciemnej karnacji oraz pełnych, malinowych ustach, poprostu idealny kandydat na chłopaka!

- Ale jak to za 20 minut skoro jest dopiero 5:30 a szkołe mam na 8 - powiedziałam marszcząc brwi ze zdziwienia.

- Tak wiem ale przypominam ci że to ja odziedziczyłem po ojcu firme i czasem musze być tam wcześniej dlatego teraz ruszysz dupe pójdziesz sie ogarnąć i zawioze cie do Luke'a zostaniesz tam na kilka dni bo mam wyjazd służbowy i nie moge cie zabrać ze sobą, rozmawiałem z nim i zgodził sie na wszystko.

Luke Adams najlepszy przyjaciel mojego brata, od kąd zaczęłam dojrzewać i zaczęli podobać mi sie chłopcy, spodobał mi sie Luke ten przystojny brunet o brązowych oczach i jasnej karnacji, jest w ciul wysoki bo ma aż 194cm a przy moim zaledwie 174 jest naprawde olbrzymem. Luke ma 21 lat jest ode mnie starszy tylko 4 lata więc nie robi mi to różnicy.

- Ale jak to do Luke'a? A zresztą...nieważne.

Wstałam i poszłam do łazienki wziąść szybki poranny prysznic. Po skończonej czynności wyszłam z łazienki w samym ręczniku owiniętym na moim ciele i wyciągnęłam z szafy potrzebne rzeczy. Dzisiaj było bardzo ciepło w Nowym Jorku więc postawiłam na czarne krótkie spodenki z wysokim stanem i top na ramiączkach a do tego czarną koronkową bielizne. Po ogarnięciu sie spakowałam kilka ciuchów i zeszłam na dół aby zjeść śniadanie.

- Słuchaj młoda wiem, że może ci być ciężko bo Luke ci sie podoba ale dasz sobie rade i pamiętaj żebyś nie wylądowała z nim w łóżku już pierwszej nocy jeśli faktycznie macie zamiar to zrobić to odczekajcie kilka dni okej??

- Jezus Jace jesteś taki głupi że ja czasem nie wierze że faktycznie jesteśmy spokrewnieni, zresztą ja sie nawet mu nie podobam więc nie musisz sie martwić że zaciągnie mnie do łóżka i będziemy mieli upojną noc.

- Mała ja cie tylko ostrzegam, wiesz jaki jest Luke on może polecieć na wszystko co sie rusza. Uważaj na niego malutka - ostrzegł mnie Jace.

- Spokojnie braciszku jak już gadamy o zaciąganiu do łóżka to prędzej czy później ja to zrobię - powiedziałam do niego przesyłając w powietrzu buziaka.

- Mhm jasne, jasne a teraz sie zbieraj musimy jechać, jutro na zakończeniu mnie nie będzie więc Luke z tobą pojedzie.

- Mhm.

Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy prosto do mieszkanka Luke'a.

..................................................................

Mam nadzieje że wam sie spodoba i będziecie czekać na więcej<3

My brother's friend Where stories live. Discover now