W środku filmu usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Obydwie z szerokimi oczami spojrzeliśmy na siebie.
- Ja nie otwieram.- powiedziałam pewna.
- To twój dom.- wyszeptała jakby się bała że ktoś nas usłyszy.
- Jestem za młoda by umierać.- podniosłam ręce w geście obronnym.
- Aha.- przewróciła oczami.- A ja to co?- dramatyzowała. Normalnie to bym się zaśmiała ale nie mogłam przez strach.
- Idziemy razem.- złapałam jej nadgarstek.- Ja otwieram a ty mówisz.
- Na odwrót!- rozszerzyła oczy.
- Nie.- pokręciłam głową.
Dzwonek do drzwi zadzwonił się jeszcze raz.Staliśmy przy drzwiach. Trzymaliśmy się za ręce.
- Mówiłam ci że to nie dobry pomysł żeby oglądać horror!- wyszeptała.
Otworzyłam gwałtownie drzwi.
- O wreszcie.- radosny głos mężczyzny.
- Nie strasz nas!- prawie wykrzyczała Laura zostawiając mnie samą, wtuliła się w wysokiego chłopaka.
- Co ty tu robisz?- spytałam zdziwiona.
- Emersona jeszcze nie ma, wiec myślałem żeby zajrzeć tutaj.- wytłumaczył Jason.- W końcu polubiliśmy się ostatnio.- puścił Laurę.
- Wejdź.- otworzyłam szerzej drzwi.
- Zostaniesz z nami? Na nocowanie.- spytała Laura prowadząc do salonu.
- Nie ma twoich rodziców?- spytał mnie.
- Nie ma, pojechali do jakiegoś innego miasta bo mieli ważne spotkania.- machnęłam ręką.
- To zostaję.- uśmiechnął się ściągając kurtkę.- Zaraz Emerson powinien wrócić to może też wpadnie, pewnie się ucieszy mówił mi że wyznał ci miłość.- wyciągnął komórkę.
Zerknęłam na Laure a ona na mnie. Wzruszyła ramionami.
- Ee Jason.- zaczęłam niepewnie.- Ja i Emerson już nie..- nie zdążyłam dokończyć.
- Miłość zawsze wraca.- powiedział jakby wiedział to co ja miałam mówić. Usiadł na kanapie.
Ścisnęłam wargę w wąska linie.- Znaczy Jason. Oni się pokłócili.- dosiadła się do niego Laura.
- Słuchaj. Emerson jeszcze nigdy nie był tak zakochany. Ja wiem rzeczy o tobie które nie chce wiedzieć.- zaśmiał się częstując się popcornem.- Emerson ma teraz trudny okres przyda mu się chociaż jeden luźny wieczór.- dodał.
Zaczął pisać coś w swoim telefonie.Minęło pare minut a dzwonek do drzwi zadzwonił.
Spojrzałam na Laure która właśnie wypiła resztę wódki mojego starego. Nieźle.
Albo udawali albo na prawdę nie słyszeli dzwonku. Ruszyłam do drzwi. Nogi mi się uginały.- Hej.- odezwał się pierwszy.
- Cześć.- po chwili zorientowałam się że za długo na niego patrzyłam.
- Czemu nie na rodziców?- spytał wchodząc do środka.
- Mają spotkanie o prace więc zostali tam odrazu w hotelu.- wytłumaczyłam wchłaniając jego zapach. On stał do mnie tyłem i sciągał kurtkę a następnie buty.
- Wziąłem bo Jason prosił.- podał mi reklamówkę.
Już po samym odgłosie szkła wiedziałam że to alkohol.
Widziałam jak jego wzrok badał mój wygląd. Oczy zaczepił trochę dłużej na krótkim crop-topie. W dresach mnie już wcześniej widział.Za to on w jasnej bluzie i ciemnych dresach. Wyglądał przystojnie.
- Co to?- spytał postawiając krok w moją stronę. Swoim kciukiem przejechał po siniaku na moim ramieniu.
- Uderzyłam się.- zawahałam się nad tym kłamstwem. Jego wzrok powędrował na dalszą część mojej ręki. Zauważył tam następnego siniaka który wyglądał o wiele gorzej. Gdybym mu jeszcze ufała to powiedziałabym mu o sytuacji która miała ostatnio miejsce. Ale mu już nie ufam.
- Nie kłam.- podniósł mój podbródek bym spojrzała mu w oczy.- Ojciec?- wyszeptał.
- To tylko głupie siniaki. Jeśli nie możesz na to patrzeć to pójdę założyć bluzę.- odsunęłam się od niego.
- Jeśli on ci to zrobił to ...- zaczął ale nie skończył.
- Jesteś!
Dzięki Bogu.
- Hej.- zmusił się do lekkiego uśmiechu w jej stronę.
- Chodźcie.- Laura machnęła ręką.
Już wiedziałam że to będzie udany wieczór. Prychnęłam idąc do salonu. Nie mogło być gorzej.
Usiadłam obok Jasona na kanapie a on mnie objął ramieniem.
- Gdzie masz kieliszki?- spytała Laura.
- Obok tej co właśnie otworzyłaś, po prawej.- odpowiedziałam.
- Co to za film?- spytał Emerson siadając na kanapie po drugiej stronie Jasona.
- Dziewczyny oglądały a ja ich wystraszyłem.- powiedział rozbawiony.
- Horror?- spytał patrząc na mnie.
Kiwnęłam potakująco głową. Kącik jego ust drgnął ku górze. Wiem że też myślał o tym weekendzie.
Mój telefon zawibrował, cała kanapa zaczęła się trząść. Podniosłam i zauważyłam „ Raphael"
Włączyłam zieloną słuchawkę.- Hej.- powiedziałam radośnie.
- Hej Rosalie, co robisz?- spytał.
- Eee.- rozejrzałam się.- Nic takiego a co?- odpowiedziałam.
- Masz ochotę na imprezę?
- Imprezę?- powtórzyłam. - Wiesz Raphael, Laura jest u mnie i.- nie zdążyłam dokończyć ponieważ Laura krzyknęła z kuchni.
- Impreza?!
Usłyszałam śmiech w słuchawce.
- Nie, nie możemy.- powiedziałam stanowczo.- Ale następnym razem na pewno pójdziemy razem na imprezę.- upewniłam go. Moje oczy skrzyżowały się z mężczyzną do którego mam wciąż słabość.
- Dobrze. Możemy jutro skoczyć do kina? I tak mamy wolne.- zaproponował.
- Kino? Pewnie. Sprawdź co puszczają i napisz o której.- uśmiechnęłam się.
- Będziesz zła jeśli ci powiem że to randka?
- Randka?- zamarłam.- Dobrze. Tylko wiedz że nie przepadam z białymi różami.- dodałam zerkając na sąsiada.
_
Rozdział 49
YOU ARE READING
Dom obok
RomanceJej sąsiad. Różnica wieku. Zakazana miłość. Zapraszam do przeczytania mojego dzieła.