Rozdział 42

2.6K 67 0
                                    

Nogi miałam ułożone na udach Emerson'a. Przyglądałam się ekranowi. Nudził mnie ten film. Wybrałam horror. Boję się horrorów ale lubię je oglądać. Adrenalina i te sprawy mnie kręciły. Ale jednak nie w tym filmie. Zaczęło się nudno w połowie było trochę akcji ale skończyło się nudniej niż zaczęło. Razem z Emersonem stwierdziliśmy pójść spać. Była godzina 23:30.
Uśmiech z jego twarzy nie znikał.
Byłam naga tak samo jak on. Nie przeszkadzało mi to.

Obudziłam się w środku nocy. Z przymkniętymi powiekami zaczęłam szukać Emersona po łóżku ale go nie mogłam znaleźć. Usiadłam i rozglądnęłam się po pokoju. Nigdzie go nie było. A pamiętam że zasypialiśmy razem.

Odnalazłam swój telefon i spojrzałam na godzinę. 02:25.
Zauważyłam pare powiadomień ale nie obchodzi mnie to teraz. Na krześle wisiała jasno beżowa koszulka Emersona. Założyłam ją na swoje nagie ciało i wyszłam z pokoju. Było ciemno i zimno. Poczułam jak chłodny wiatr przechodzi między moimi nogami. Zmarszczyłam brwi i wróciłam do sypialni. Ze swojej walizki wyciągnęłam ciemne dresy i założyłam skarpetki. Na korytarzu zaświeciłam światło i zapukałam do łazienki, nikt nie odpowiedział więc pociągnęłam za klamkę, drzwi były otwarte a w środku pusto.

Ruszyłam na dół, tam też było ciemno. Zaświeciłam wszędzie światła. W kuchni nikogo nie było wzięłam szklankę i nalałam sobie wody. W salonie wszystko było takie samo jak wczoraj. Ruszyłam do okna by sprawdzić czy przed domem jest auto. Mercedes stał tak jak ostatnio.
Gdy znowu poczułam chłodny wiatr spojrzałam w kierunku skąd przyszedł. Wielkie szklane drzwi były otworzone. Wyglądało to na pułapkę. Wzięłam wdech i ruszyłam w stronę drzwi by je zamknąć. Gdy się znalazłam obok nich zauważyłam czarną postać siedząca na fotelu. Zmarszczyłam brwi. Gdzie do cholery jasnej jest Emerson?
A może to był Emerson? Kto inny by miał kluczę. Poszłam w stronę kuchni i wyciągnęłam największy nóż jaki był. Wdech i wydech.
Wdech wydech.
Wyszłam patrząc czy drzwi się za mną nie zamkną.
Za dużo filmów - pomyślałam. A tak właściwe horrorów. Pare godzin temu jeszcze oglądałam jeden.
Nie zamknęły się. Ruszyłam w stronę osoby na fotelu. Powolnymi i cichymi krokami.
Szybko ogarnęłam że to facet w czarnym dresie. Miał na sobie kaptur. Wielkim łukiem okrążyłam fotel na którym siedział. Z nożem obok uda przyglądałam się mężczyźnie. Zaschło mi w gardle. Serce biło mi jak głupie. A oddech był
przyspieszony. Było mi zimno. Na całym swoim ciele miałam gęsia skórkę. Może to sen? Koszmar. Spojrzałam kątem oka na drzwi które wciąż były otwarte. Dziękowałam Bogu za to że jeszcze żyje.
Postawiłam następne dwa kroki tak by zobaczyć twarz faceta w czarnym.

- Emerson.- jęk wydostał się z moich ust.



Rozdział 42

Dom obokWhere stories live. Discover now