14. Urodziny

110 29 0
                                    

Tym razem ojciec uparł się urządzić mi przyjęcie urodzinowe z tej okazji, że kończyłam dwadzieścia jeden lat. Ponoć obiecał kiedyś matce, że to zrobi, bo myślał, że to najważniejsze urodziny ze wszystkich. Oczywiście próbowałam mu wyjaśnić, że tak nie było to był jedynie żart mamy. Kobiety, która uwielbiała wkręcać swojego męża w różne rzeczy. Tak, by potem się z niego śmiać.

Ostatecznie ojciec się nie cofnął i urządził przyjęcie, ponieważ chciał w ten sposób uczcić pamięć swojej zmarłej żony. A także zachować się jak ojciec, gdyż ostatnio nie miał takiej szansy. Nawet przyznał, że nie panuje nad królową, przez co ledwo jest wstanie do nas dotrzeć. W końcu dziadek mógł ogłosić następcę w każdej chwili, więc królowa starała się wpłynąć na niego w ten sposób. Albo tak też przekonać ludzi do poparcia Alberta, żeby myśleli, że ojciec również mógł wpłynąć na dziadka.

Tak czy inaczej tym razem nie udało jej się zmienić decyzji taty. Ani też wprosić na przyjęcie swoich popleczników, ponieważ ojciec samodzielnie wszystkim się zajął. W tym wysłał zaproszenia jedynie do wybranych rodzin. Tak, aby te urodziny należały do udanych i niezapomnianych.

Wobec tego zdołał ze mną zatańczyć oraz wygłosić mowę, w której oznajmił, że jest ze mnie dumny. Oprócz tego ośmieszył mnie na swój własny sposób. I to tym, że miałam na tym przyjęciu rozglądać się za kimś, kogo mogłabym polubić. Lub też oświadczyć się mu albo zakochać.

Z tego powodu Ela aż popłakała się ze śmiechu, wskazując mnie czerwoną ze wstydu. Jedynie Malta powstrzymała ją przed wybuchnięciem gromkim śmiechem. Gdyby nie to wszyscy zauważyliby co robi.

Lionel nawet się tym nie przejął. Zawsze cieszył się, gdy jego żona była radosna. Dlatego uśmiechał się, nie widząc w tym żadnego problemu. Co innego Dante, który zakrył oczy dłonią. Widocznie dalej nie mógł się przyzwyczaić, że mąż przyjaciółki jego żony zachowuje się w ten sposób. A nauki etykiety i tak nic nie dawały (wiedziałam o tym, bo Mer mówiła, że Dante próbował wysłać jakiegoś dobrego nauczyciela. I on również się poddał, gdy zobaczył z czym ma do czynienia).

Meridian za to starała się nie uśmiechać i wskazywać, że wszystko było w porządku. Że nie powinnam się przejmować. Ale jak bym nie mogła?! To tak, jakby ojciec wskazywał kawalerom, że mogą ze mną flirtować, pokazywać w czym byli dobrzy. Nawet narzucać się, bo mogli w ten sposób zyskać moją rękę. Właśnie tak to wyglądało!

Niemal miałam ochotę chwycić się za głowę i głośno jęknąć. Zwłaszcza, że ojciec zdawał się być całkiem zadowolony z efektu. Prawdopodobnie chciał wykorzystać przyjęcie w celu poszukania mi męża. Szczególnie, że ostatnio nic nie wspominał na ten temat. Nawet mnie nie tłamsił słowami: „Powinnaś się zaręczyć". A przecież, gdy wysunęła tę propozycję królowa, był całkiem zainteresowany.

A gdy ojciec był czymś zainteresowany, zwykł dążyć do tego, pomimo zaprzeczenia drugiej strony. W końcu matka wspominała mi kiedyś, że właśnie w ten sposób na świat przyszedł Jacob.

Tak czy inaczej dziś nie mogło mu się to udać. Nie tak chciałam wykorzystać swoje przyjęcie urodzinowe. Pragnęłam jedynie dobrze się bawić, nic więcej, szczególnie że były tu moje przyjaciółki.

- Mogę prosić do tańca solenizantkę? – spytał Jacob, zagradzając mi drogę. – Błagam, jeszcze nie idź do nich, tylko uczyń mi ten zaszczyt. Proszę?

- Haha! Dla ciebie, zawsze.

Udałam się na parkiet, machając do przyjaciółek, które od razu zrozumiały. Zbiły się w gromadę, chronione przez dwóch mężczyzn i czekały. W ten sposób pokazywały, że nie chcą by im przeszkadzano. Poza tym miały być drugie w kolejce do dostania się do mnie, więc tym razem nikt nie powinien nam przeszkodzić.

Zabiorę wam wszystkoWhere stories live. Discover now