21. Początek Końca

11 3 8
                                    

Wybrańcy szli na początku sporej grupy istot, do tych, którzy poparli Entity'ego podczas jego przemówienia z czasem przyłączało się coraz więcej.
Obecnie podążali za endermanem i Rosą, mieli wskazać im portal do Kresu. Enderman ów nazywał się Noktus, ale to w tej chwili mało istotne, ważne jest, iż twierdził on, że w jaskiniach znajduje się twierdza z portalem, zombie potwierdzała jego słowa. Ponadto w owej twierdzy miału znajdować się oczy Endera pozwalające otworzyć portal.
- Jesteśmy już blisko - powiedział Noktus prowadzący całą grupę.
Jeszcze zanim wyruszyli Adam skontaktował się z Lick'iem. Dowiedział się od niego, iż armia Herobrine'a jeszcze nie wyruszyła z zamku, chociaż również planowali udać się do Kresu. Jedynymi, którzy opuścili zamek był 101 i endermani towarzyszący mu. Było to dziwne i podejrzane ale najwidoczniej Herobrine nie przewidział, że Wybrańcy zdołają zebrać ludzi, znaczy istoty nie tylko ludzkie, i ruszą do Kresu.
Lick również wspomniał o jakimś "sojuszniku", o którym usłyszał od 101. Podobno ów miał czekać na Herobrine'a w Kresie.
Wracając jednak do obecnych wydarzeń, teren wokół zaczął się nieco zmieniać. Dotąd szli przez zwykłe jaskinie jednak teraz zamiast skał otaczały ich ceglane ściny, które jednak z powodu starości zlewały się ze skałami, i gdyby nie wiedzieli czego wypatrywać nie zauważyliby ich.
- Już weszliśmy do twierdzy - powiedziała Rosa. - Portal jest blisko wejścia.
- Ostatnia szansa żeby się wycofać - powiedział Michał. - Mam nadzieję jednak, że nikt nie zrobi tego.
Jak powiedział tak się stało, żadna z osób podążających za nim nie zawróciła do miasta, wszyscy już podjęli decyzję, wycofanie się teraz byłoby niehonorowe dla nich.
Podążali dalej, w głąb twierdzy, aż znaleźli się w pomieszczeniu, do którego dochodziło kilka korytarzy.
- Tutaj - rzekł Noktus wskazując na ten po lewej. - Dawno tu nie byłem ale wciąż pamiętam drogę do portalu.
Korytarz ów prowadził do starych, zardzewiałych drzwi, przed nimi na podwyższeniu stała skrzynia. Adam podszedł do niej i podniósł wieko. W środku oprócz tony pajęczyn i takiej samej ilości kurzu znajdowało się coś dziwnego. Była to niebiesko-zielona kula. Przypominało to bardzo gałkę oczną, jej wąska źrenica zdawała się patrzeć na chłopaka. Widok był upiorny, oko owo przyglądało się w ciemności jaskiń wszystkim obecnym. Obok niego znajdowało się jeszcze kilka takich osobliwych przedmiotów.
Enderman na ten widok odwrócił się złapał za twarz jakby powstrzymując odruch wymiotny.
- To oko... Czyje to? - zapytał Karol z obrzydzeniem przyglądając się owemu oku, które wydawało by się z równym obrzydzeniem spoglądało na niego.
- Nie chcesz wiedzieć - odparł Noktus nadal powstrzymujący się od wymiotów. - Ale weźcie je... Przydadzą się.
Adam wyciągnął z kieszeni chustkę i przez nią wziął oczy, nie chciał dotknąć ich rękom, czemu nietrudno się dziwić.
Enderman już trochę lepiej się poczuł więc podszedł do żelaznych drzwi na końcu korytarza i napierając na nie otworzył je. Pomieszczenie znajdujące się za nimi było oświetlone lawą, będącą w czymś na kształt koryt po obu stronach drzwi i na samym środku pokoju. Nad lawą unosiła się w powietrzu żółtawo-niebieska rama, do której prowadziły kamienne schodki. Wybrańcy domyślili się, iż owa dziwna rama jest portalem. Znajdowało się w jego obudowie kilka oczu Endera, pustych miejsc po nich było dokładnie tyle ile oczu znalezionych w skrzynce.
- Zanim je włożysz - powiedział Michał uprzedzając Adama, który już podchodził do portalu. - Powtórzmy jeszcze raz plan.  Po drugiej stronie powinniśmy się znaleźć w jaskini, na głównej wyspie. Będą z niej prowadzić schody na wyspę, skorzystamy z nich.
- Wtedy ja poprowadzę was do schronu w jednej z obsydianowych kolumn - wtrącił Noktus.
- Musimy zrobić to szybko gdyż kiedy tylko znajdziemy się po drugiej stronie rozlegnie się dźwięk, który powiadomi wszystkich w Kresie, że portal został otwarty - tym razem odezwał się Karol. - Jakieś pytania?
Odpowiedziała mu cisza. Adam podszedł do portalu i ostrożnie, starając się nie wpaść do lawy umieścił w ramie brakujące oczy Endera. Rozległ się huk, a w ramie portalu zalśniła czarna tafla przypominająca niebo upstrzone gwiazdami.
Noktus podszedł do portalu i jako pierwszy wskoczył do środka. Za nim podążyli Wybrańcy i Entity, a na końcu reszta ich towarzyszy.
W Kresie zaiste znaleźli się w jaskini, miała ona kształt kwadratu, a podłoże było stworzone z obsydianu. Przed nimi znajdowały się schody, u których szczytu widać było żółtawe podłoże, a nad nim ciemne niebo. Wszyscy wybiegli po schodach na powierzchnię wyspy. Noktus zmierzał w stronę jednej z obsydianowych kolumn, gdy do niej dotarł uruchomił jakiś mechanizm, którego inni nie mogli dostrzec, a kilka bloków rozsunęło się tworząc wejście do środka.
Wybrańcy pędząc przez wyspę usłyszeli nagle ogłuszający, wrogi ryk. W stronę wyspy zmierzała ogromna istota, jej czerwone łuski odznaczały się na tle czarnego nieba, wielkie skrzydła stwora przeszywały powietrze.
"Smok" - straszna myśl pojawiła się w głowach wszystkich obecnych.
Na ów widok przyspieszyli kroku, póki co bestia była za daleko by ich zaatakować a nawet dostrzec, jednak niebawem mogło się to zmienić.
W końcu pierwsi z nich wpadli do ukrytego w kolumnie pomieszczenia, zaraz potem następni. Po chwili wszyscy znajdowali się w środku, Noktus zamknął z hukiem wejście.
Chwilę po tym usłyszeli głuchy łomot, smok wylądował na wyspie. Tuż przed wejściem do tajnego schronu.

Historia Bohaterów Minecrafta - Trzy SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz