20. Entity Mówcą

15 3 11
                                    

Nadszedł ranek, chyba, trudno było to stwierdzić gdyż Wybrańcy znajdowali się pod ziemią. Jednak ulice miasta na nowo zaczęły tętnić życiem. Wszyscy obecni w domu, czyli Wojownicy Równowagi, Entity, Rosa i stara wiedźma zgromadzili się teraz w jednym z pokoi.
- A więc jaki jest plan? - spytała kobieta-zombie.
- Musimy wyruszyć do Kresu - powiedział Michał.
- Herobrine też tam na pewno wyruszy i weźmie ze sobą całą armię - rzekł Adam. - Dotąd musieliśmy działać szybko, nie mamy żadnych sojuszników. Myślałem, że Nokori nam pomoże ale to się nie udało...
- Pewna osoba - szatyn popatrzył porozumiewawczo na przyjaciół, chodziło mu oczywiście o Lick'a jednak nie chciał zdradzać jego imienia, musieli teraz być ostrożni. - Mówiła mi, że zna ludzi, którzy pomogą ale to najwyżej kilkaset osób, Herobrine i tak będzie miał nad nami przewagę.
- Serio chcecie walczyć z Herobrine'em? - odezwała się Rosa. - Nawet jeżeli nie macie szans?
- Tak... Jeszcze jest nadzieja, że w Kresie znajdziemy pomoc - rzekł Karol.
- Zapomnij, to jest po prostu nie możliwe - powiedziała siwowłosa kobieta. - W Kresie źle się dzieje ostatnimi czasy. Portale zostały zamknięte i nałożone zostało jakieś zaklęcie blokujące teleportacje.
- Jeżeli jakiś enderman teleportuje się stamtąd nie chce nic mówić o tym co tam się dzieje - zombie potwierdziła jej słowa. - Władca Kresu musi być okropną osobą, wszyscy endermani boją się o nim mówić.
- Nie wiedziałem o tym, właściwie nie wiemy nic o Kresie - powiedział Michał.
- Czyli w skrócie mamy przechlapane - mruknęła Alicja. - Bez planu, bez żadnych sojuszników...
- Ja mam Serce Netheru, to jest jakiś plus - Entity próbował pocieszyć przyjaciół.
- Nie mam pojęcia co teraz... Moc Serca Netheru jest wielka ale Serce Powierzchni też jest potężne - Adam westchnął. - Nie widzę innego rozwiązania niż Serce Kresu.
- Tylko nie wiemy jaka sytuacja jest tam - powiedział Karol.
- Raczej nie najlepsza - wtrąciła się Rosa. - Mogę was zaprowadzić do portalu do Kresu ale jest zamknięty z tego co wiem.
- I to cały nasz plan? - spytała Alicja. - Idziemy do Kresu, nie wiemy co tam będzie i mamy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy?
- Wszystko dobrze Ala? Zachowujesz się jakoś inaczej dzisiaj - stwierdził Adam. - Zazwyczaj jesteś bardziej optymistyczna.
- Mam po prostu gorszy dzień. Poza tym coraz bardziej do mnie dociera powaga całej tej sytuacji.
- Ta, do mnie też. Poprzednio jakoś nie zdawałem sobie z tego sprawy, dopiero teraz na prawdę wierzę, że to nie jest sen tylko prawda - ponownie zabrał głos Michał.
- Nie dziwię się wam, dotąd magia i tego typu rzeczy były dla was pewnie tylko bajką -powiedział 303. - Ale musimy coś zrobić, jeżeli nie macie planu to ja coś zrobię - Entity gwałtownie wstał z krzesła, na którym dotąd siedział.
- Czemu mam przeczucie, że zrobisz coś głupiego - szatyn przewrócił oczami.
- Bo jesteś mądrym gościem - Netherian uśmiechnął się, a w jego oczach pojawiła się charakterystyczna dla niego iskra, oznaczająca, że wpadł na jakiś pomysł. Chłopak szybko wybiegł z domu.
- Co on znowu wymyślił? - zapytał Karol, nie oczekując odpowiedzi udał się szybkim krokiem za 303.
Gdy Wybrańcy znaleźli się na zewnątrz Entity stał na daszku studni znajdującej się pośrodku rynku. Dookoła zdążył już zgromadzić się tłum gapiów.
- Hej! ... Istoty różnych gatunków, które tu mieszkają, posłuchajcie mnie proszę! - krzyknął.
- Macie wyjątkowego kolegę - powiedziała siwowłosa kobieta przyglądając się wyczynom czerwonowłosego.
- Jesteśmy tutaj aby odnaleźć portal do Kresu i udać się tam - ów kontynuował swoją przemowę. - Zapewne słyszeliście, że Herobrine powrócił - w tłumie rozległy się szepty. - Chcemy go powstrzymać, to jest ja i Wojownicy Równowagi - wskazał na stojących przed domem Wybrańców.
- Nie jestem pewien czy to dobry pomysł aby... - zaczął Karol, jednak 303 nie dał mu dokończyć.
- Ale sami sobie nie poradzimy, Herobrine ma armię, a my nie mamy wielu sojuszników. Wiem, że wy również jesteście mu przeciwni, to co robi szkodzi nam wszystkim zarówno ludziom, jak i istotom, których duża część mu służy. Mówię tu o tak zwanych "potworach" właśnie przez takich ludzi jak Herobrine nazywają was tak. Większość ludzi uważa wszystkich was za złych właśnie przez jego czyny.
- I co z tego? I tak nie zmienimy ich zdania - odezwał się jeden z przechodniów.
- Może nie, na pewno nie biernie patrząc na to co się dzieje. Może gdybyśmy razem stawili mu czoła, zapobiegliśmy by wielu nieszczęściom.
- To samobójstwo, jest nas niewiele a wszyscy nie pójdą tam. Nie będziemy mieli najmniejszych szans - powiedział ktoś inny.
- Za waszym przykładem poszli by inni, stąd, z Kresu, może udało by się stworzyć armię, która pokona Herobrine'a - Entity nadal uparcie trzymał przy swoim. - Poza tym mamy po swojej stronie Wybrańców, pokonali już go raz więc zrobią to drugi. Tylko potrzebują pomocy...
Gdy zakończył swój monolog szepty przechodniów ucichły.
- Pochodzę z Kresu - z tłumu wyłonił się enderman. - Byłem jednym z pierwszych, którzy go opuścili. Nie wiecie co się tam dzieje, nie dacie rady bez pomocy kogoś kto tam mieszkał. Pójdę z wami.
Po chwili więcej osób zaczęło występować naprzód i przyłączać się do endermana.
- To było dziwne trochę... - powiedział Michał. - Ale skuteczne.
- Wygląda, że mamy choć trochę więcej sojuszników - Adam uśmiechnął się. - Dzięki Entity - rzekł do chłopaka, który właśnie zeskoczył że studni.

Historia Bohaterów Minecrafta - Trzy SercaWhere stories live. Discover now