16. Walka

11 3 14
                                    

-Entity, Ala pomóżcie mi z nimi - krzyknął Karol, odpychając przy tym za pomocą magicznej tarczy jednego z endermanów próbującego zaatakować Michała.
-Dzięki - szatyn odparł szybko przyjacielowi. - Adam, my się zajmiemy 101.
Blondyn skinął głową z determinacją po czym razem ruszyli w stronę mężczyzny.
303 wyciągnął zza pasa żelazną broń o zakrzywionym ostrzu przypominającym kosę, trzon broni jednak był znacznie krótszy. Chwycił za koniec drewnianej części, a owa wydłużyła się znacznie. Tak uzbrojony Netherian począł wymachiwać kosą próbując zranić endermany.
Karol walczył z jednym z potworów za pomocą sztyletów. Enderman o dziwo, tak jak większość zbrojony był w miecz. Zdziwiło go to, gdyż przywykł do faktu, że te istot walczą wręcz. Jednak tak było jedynie w grze, w tym świecie wszystkiego można było się spodziewać.
Czarny stwór jednak widocznie nie zwyczajny do używania broni nie radził sobie z walką. Jego długie ręce niezgrabnie wymachiwały mieczem chybiając co chwila. Gdyby nie fakt iż enderman teleportował się za każdym razem niechybnie już dawno zostałby pokonany przez Karola.
Alicja natomiast walczyła swoim trójzębem, z którego końca tryskała woda raniąc endermany. Drugą ręką również tworzyła strumienie wody, tym samym czyniąc największe dla przeciwników szkody.
Tymczasem Michał i Adam ruszyli biegiem w stronę 101.
- Dwóch na jednego? - brunet zaśmiał się. - Dobrze, niech będzie.
Pierwszy zaatakował Michał, mężczyzna bez trudu zablokował cios mieczem, odpychając chłopaka. Adam również zaatakował toporem, 101 machnął ręką a z ziemi wyrosła kamienna ściana. W tym czasie drugi z jego przeciwników podniósł się i ponownie zaatakował. Generał również ten cios zablokował, z tyłu dobiegł go dźwięk wskazujący iż ściana stworzona przez niego rozpadła się. W ostatnim momencie uchylił się przed ciosem Adama. Jednocześnie blokując ataki Michała. Nagle poczuł jak jego buty zanurzają się w wodzie, stał na brzegu podziemnego jeziora. Uśmiechnął się, dobrze się złożyło, wiedział doskonale co musi zrobić. 
Uniknął kolejnego ciosu Adama po czym odskoczył do tyłu, prosto na taflę jeziora.
Ruch ten zaskoczył przeciwników, którzy zdziwieni patrzyli jak 101 zamiast, jak się spodziewali, wpaść do wody zamroził natychmiastowo wodę gdy tylko dotknął jej. Najszybciej zareagował Adam, który ruchem ręki stworzył kamienny most prowadzący do przeciwnika po czym pobiegł w jego stronę. 101 unikał jego ciosów tworząc coraz więcej lodu na powierzchni jeziora. Michał ruszył pomóc koledze, zaatakował mieczem generała. Mężczyzna zablokował cios po czym sam zaatakował raniąc przeciwnika, w tym samym czasie z jego lewej ręki wystrzelił lodowy pocisk. Ów trafił Adama w ramię, rana nie była duża więc chłopak zignorował to i ponownie zaatakował 101. Ten zablokował jego cios, jednocześnie unikając ataku Michała. Generał tupnął w lodową pokrywę a ta powiększyła się zamrażając nogi Michała unieruchamiając go. 101 uniknął kolejnego ciosu blondyna odskakując do tyłu. Wówczas niespodziewanie Adam wypuścił z ręki topór po czym złapał się za głowę.
- Co jest... - wymamrotał po czym upał na lód. Rana na jego ramieniu krwawiła.
- Co to do cholery jest?! - krzyknął Michał. 
- Kontrola nad krwią, taka mała sztuczka - odpowiedział 101 z diabolicznym uśmiechem. Po czym skierował się w stronę brzegu zostawiając ich na zamrożonym środku jeziora. 
Enermani nadal walczyli z resztą, żadne z nich więc nie mogło przeszkodzić generałowi. Brunet podszedł do Serca Powierzchni, dotknął je a ono zadrgało i wleciało do jego miecza, który zalśnił niebieskim blaskiem. 
- Zabieramy się stąd - rzekł, a endermani teleportowali się. - Do zobaczenia wkrótce - zwrócił się do Wybrańców uśmiechając się złowieszczo, ukłonił się teatralnie po czym wyciągnął z kieszeni ender perłę i teleportował się.
W jaskini unosił się powstały przez teleportacje fioletowy pył. Gdy opadł spojrzenia wszystkich skierowały się na jezioro.
- Michał! - jako pierwszy odezwał się Karol po czym pobiegł do chłopaka. - Boże, Michał, nie ci nie jest?! - ukucnął przy nim i począł oglądać lód powstały na powierzchni. Na jego ręce pojawił się niewielki płomień, którym począł powoli topić lód, uważając przy tym aby nie stopić także tego, na którym stali.
- Nie jest źle, tylko ruszać się nie mogłem - odparł. - Za to Adamowi coś się stało.
Teraz i Alicja i Entity podeszli do reszty. Adam leżał na lodzie kawałek dalej, Alicja ukucnęła przy nim.
-Jest nieprzytomny - stwierdziła. - Ale żyje.
- Po prostu upadł, nie wiem czemu... - powiedział Michał.
- Potrzebujecie pomocy? - rozległ się głos z jednego z tuneli. 
Zza skały wychyliła się niewielka kobieca postać, kosmyki jej zielonych włosów opadały na jej twarz, jej przekrwione oczy uważnie patrzyły na Wybrańców, jednak najbardziej jej zielona skóra przykuwała uwagę.
- Wiem gdzie możecie znaleźć pomoc - powiedziała chrapliwym głosem dziewczyna zombie. 
- Zaprowadzisz nas tam? - spytał chłopak. 
- Tak, ale radziłabym się pośpieszyć. 
Szatyn powoli wstał podpierając się na ramieniu Karola, lód który przytwierdzał wcześniej jego nogi do podłoża został stopiony przez niebieskowłosego. 
Entity podniósł nieprzytomnego Adama i wszyscy ruszyli za tajemniczą dziewczyną.
Nie znali jej, więc nie mogli jej do końca zaufać ale sytuacja tego wymagała. Adam był nieprzytomny, coś się z nim złego działo, a oni musieli mu pomóc.

Historia Bohaterów Minecrafta - Trzy SercaWhere stories live. Discover now