Thirty seven

16.6K 1.2K 51
                                    

DZIĘKUJĘ ZA PEŁNE WSPARCIA I OTUCHY  SŁOWA POD POPRZEDNIN ROZDZIAŁEM. MAM SIĘ LEPIEJ :)

Robi mi się gorąco. On to powiedział. Właśnie wyznał mi miłość. O ja pierniczę! On mnie kocha!

Klęka przede mną i błaga mnie o wybaczenie. Czy on nie jest idealny? Każda dziewczyna tego pragnie.

Spogląda na mnie, a ja na niego. W moich oczach również formują się łzy. Lecz ze wzruszenia.

Klękam, aby stać się mniej więcej tego samego wzrostu co on i ujmuję jego twarz. Po raz kolejny przeczesuję piękne loki, które opadły mu na czoło, a potem przyciągam do siebie. Złączam nasze spragnione usta w pełen namiętności i uczuć pocałunek. Tak bardzo za tym tęskniłam. Jego język delikatnie ociera się o mój i mogę śmiało przyznać, że to jedno z najprzyjemniejszych momentów w moim życiu. Kocham go. Szaleję na jego punkcie.

Wstajemy oboje, nadal się nie rozłączając i mnie unosi. Zamyka kopniakiem drzwi i kieruje nas w stronę kanapy, gdzie siadamy. Tam dalej okazujemy sobie czułości, której nam brakowało przez ostatnie dni.

Przerywamy i Harry opiera się swoim czołem o moje. Normujemy oddechy i jednocześnie spoglądamy sobie głęboko w oczy. Ta chwila jest bardzo intymna. Nic nie może nam jej zepsuć.

-Kocham cię tak bardzo- uśmiecham się.

-Ja ciebie też- cmokam go w usta.

-Jestem takim idiotą. Przez ten cały czas cię kochałem, a dopiero kiedy odeszłaś to zrozumiałem. Sam siebie oszukiwałem. Przy tobie czuję się jak w niebie, a ty jesteś moim cudownym aniołem. Tylko moim. Moim bezcennym darem.

Jego słowa są tak piękne, że pod ich wpływem się rozpływam. Jakim cudem? Jeszcze do niedawna twierdził, że jest niezdolny do miłości, a teraz obdarza mnie takimi cudownymi wyznaniami. Sprawia, że w moim brzuchu latają rozszalałe motyle. Uwielbiam to uczucie. Wreszcie mnie pokochał. I wiem, że mówi to prosto z serca.

Przytulam się mocno do niego. Głaszcze mnie po plecach i napawamy się swoją obecnością.

W domu panuje cisza. Wsłuchuję się w rytm jego serca. Bije mocno. Dla mnie.

Całuje mnie w głowę i przeczesuje włosy.

Co chwilę wypowiada to słowo "przepraszam". Słyszę w jego głosie ból. Oboje jesteśmy zranieni. Ale przezwyciężymy to. Razem możemy wszystko. Póki nasza miłość nie wygaśnie.

-Tęskniłam za tobą- szepczę.

-Ja tak samo Piękna- uśmiecham się pod nosem.

Tak dawno tego nie słyszałam.

Nagle słyszę otwierające się drzwi.

O cholera!

To Matt!

Spoglądam spanikowana na Harrego. Na jego twarzy pojawia się grymas. Wie kto przyszedł i nie jest zadowolony, że mój przyjaciel przerwał nam tę magiczną chwilę.

Portugalczyk wchodzi do salonu i staje jak wryty. Patrzy się raz na mnie, raz na loczka. Na jego twarzy widać duże zaskoczenie, a zarazem zdezorientowanie. Jednak potem spogląda prosto na mnie. W moje oczy. Posyła mi rozczarowany i smutny wzrok.

Zaczyna robić się niezręcznie.

-Zabieram Stellę do siebie- odzywa się pierwszy Harry.

-Myślę, że to nie jest najlepszy pomysł- protestuję.

-Kochanie, nie będziesz mieszkać u obcych ludzi- mówi brunet z udawanym spokojem.

-Matt nie jest kimś obcym.

Portugalczyk postanawia stać cicho. Nie chce włączać się w konwersację. Postanowił po prostu przysłuchiwać się naszej wymianie zdań.

-Będziesz spać tam, gdzie twoje miejsce. Czyli ze mną. Koniec kropka- zarządził.

Mrużę oczy i ciskam w niego piorunami.

Zaborczy dupek.

Poprawka.

Mój ukochany chłopak, który jest zaborczym dupkiem.

On natomiast posyła mi zniewalający uśmiech, który świadczy o jego wygranej.

-Idź się spakuj, a ja tu zostanę.

Z początku jestem niepewna. Nie wiem czy to dobry pomysł, aby zostawić tych dwóch razem w jednym pomieszczeniu. Może się nie pozabijają. W każdym razie lepiej się pospieszyć.

Pakuję szybko ubrania i schodzę powoli po schodach.

Z salonu dobiegają ciche rozmowy.

-Ty nawet nie wiesz jak ona cierpiała! Płakała całymi dniami i nocami, a ciebie przy niej nie było! Pewnie znalazłeś sobie inną, którą pieprzyłeś po kątach! Znudziła ci się tamta, więc z powrotem przybiegłeś na kolanach do niej!

Harry zaciska dłonie w pięści.

-Nic o mnie nie wiesz! Nie zabawiałem się z żadną! Ja ją kocham do cholery, bardziej niż ktokolwiek kogokolwiek! I teraz mam zamiar z nią być do końca mojego pieprzonego życia! Z moją Stellą, moją ukochaną! Więc się odpierdol, bo dni bez niej są czystymi katuszami!

Moje serce zaczyna mocniej bić. Jednak nie mogę zostać w ukryciu, więc wchodzę do salonu.
____________________________________________
Jak komuś na serio się nudzi to zapraszam na moje LBA xD
Co tam u was Pyszczki?
Zaraz idę do babci na obiad :3
Do jutra kochani, czyli do następnego rozdziału xx


Trener osobisty // h.s. ✔Where stories live. Discover now