Thirteen

20.5K 1.2K 38
                                    

Dedykacja dla kochanej @SmileKinga ^^

Przed sobą widzę Harrego.
Niestety nie jest sam.
Jest tu też wiele innych trenerów. No właśnie. TRENERÓW. Rodzaj męski.
Ale obok loczka, stoi dziewczyna. Ładna dziewczyna.
Kurwa.
Jaką ona ma idealną figurę!
Każdy z facetów na tej sali, wlepia swoje gały właśnie w jej osobę.
Cóż... czemu się dziwić?
Ma długie, szczupłe nogi. Idealny tyłek, piersi też niczego sobie. A jej uśmiech jest cudowny. Tak samo długie, ciemne włosy.
Wszystko by było w porządku, gdyby Harry tak świetnie się z nią nie dogadywał.
Śmieją się i rozmawiają. Widzę jak na niego patrzy. Chce go oczarować.
Czuję coś dziwnego. Tak jakby...złość? Tak to musi być złość.
Niech ona do cholery trzyma te swoje łapska z daleka od bruneta.
On jest mój! W zasadzie nie... No ale powiedzmy, że tak jest. Więc nie waż mi się go dotykać!
Nie mogąc już dłużej wytrzymać, postanawiam przerwać tę ich sielankę.
Wlepiam na twarz chyba najfałszywszy uśmiech w moim życiu i ruszam w ich kierunku.
Oczywiście, że mnie nie zauważają. Dlatego muszę odkaszlnąć, aby książę się wreszcie odwrócił.
Patrzą na mnie niezrozumiałym wzrokiem, kiedy ja stoję przed nimi z rękami opartymi na biodrach.
-Hey Harry, czy możemy już zacząć nasze zajęcia?- pytam przesłodzonym głosem.
Brunet uśmiecha się lekko pod nosem, widocznie orientując się, dlaczego jestem zła.
-No jasne! Ale najpierw poznaj Amandę. Amando to jest Stella, moja przyjaciółka. Stello to jest Amanda, nowa trenerka na siłowni- mówi Harry.
Panna idealna podaje mi również idealnie wypielęgnowaną dłoń.
-Cześć, miło mi ciebie poznać.
A mnie, nie.
-Mi też.
-Dobrze. Skoro już się poznałyście, to my zmykamy ze Stellą ćwiczyć- Harry przerywa nasz pojedynek na spojrzenia.
-Do zobaczenia później, Harry- mówi uwodzicielsko Amanda, jednocześnie dotykając jego ramienia.
Przysięgam. Rozerwę szmatę.
Prycham i odwracam się w stronę maszyn.
-Czyżbyś miała te dni?- słyszę za sobą głos loczka.
-Nie. Niby dlaczego?- pytam lekceważąco.
-Bo jakoś nie byłaś entuzjastycznie nastawiona do Amandy.
-Wydaje ci się.
-A może moja mała Stella była zazdrosna?
-Chciałbyś- prycham.
Harry łapie mnie za ramiona i odwraca w swoją stronę.
-Pamiętaj, Piękna. Podobasz mi się tylko ty- mówi, a przy tym głęboko patrzy mi w oczy.
Wyrywam się z jego uścisku.
-Możesz do niej zarywać. Mi to nie przeszkadza. Przecież nie jesteśmy razem.
Słyszę za sobą śmiech, co mnie cholernie irytuje.
-Oj uspokój się już.
-Jestem spokojna. Nie widzisz?!
-Oczywiście- unosi ręce w geście obrony.
-A teraz, przejdźmy do ćwiczeń rozciągających, zanim wejdziesz na bieżnię- dyktuje Harry.
Męczarnię, czas zacząć.
***
Po godzinie intensywnych ćwiczeń, jestem cała wykończona.
Harry dał mi nieźle popalić, po tak długim czasie. Stwierdzam, że nie mam za grosz kondycji. Nic, więc dziwnego, że woli Amandę i jej idealne ciało ode mnie. Ja też bym na jego miejscu wolała.
Odświeżona i pachnąca, zamykam szafkę i idę w stronę pomieszczenia dla pracowników, gdzie mam nadzieję spotkać loczka.
Drzwi są otwarte, więc wchodzę do środka. Tak jak się spodziewałam, widzę przed sobą Harrego.
-Jesteś sam?- pytam.
-Tak, wszyscy inni już poszli- mówi nieco zmieszany moim pytaniem.
Zadowolona z jego odpowiedzi, podchodzę do niego, a następnie łapę go za szyję i łączę nasze usta.
Brunet zaskoczony moim zachowaniem, z początku nic nie robi, ale szybko się ogarnia i oddaje pocałunek. Pogłębia go, a następnie łapie za moje pośladki i sadza na biurku.
Całujemy się zachłannie, dysząc przy tym. Jesteśmy podnieceni. Ta rozłąka między nami, jeszcze bardziej podsyca nasze pożądanie. Oboje za sobą tęskniliśmy. W końcu minęło sześć długich miesięcy. I teraz nareszcie mogę poczuć jego bliskość.
Drżącymi rękami, pozbywamy się swoich ubrań. Po chwili zostajemy w samej bieliźnie, ale nie trwa to długo.
Chłopak dalej mnie całuje i błądzi dłońmi po moim nagim ciele.
-Harry, nie jestem już na tabletkach- udaje mi się ledwo wydusić.
Brunet kiwa głową i sięga po portfel z którego wyjmuje prezerwatywę.
Rozrywa paczuszkę, a potem zakłada kondoma na swojego, pokaźnych rozmiarów, członka i nie przestając mnie całować, wchodzi we mnie.
Z moich ust wydobywa się niekontrolowany jęk.
Odsuwa się na chwilę ode mnie.
-Wszystko w porządku?- pyta. Na jego czole pojawiły się pojedyncze kropelki potu.
-Tak, tylko że dawno tego nie robiłam- oddzywam się cicho.
Kiwa głową ze zrozumieniem i zaczyna się delikatnie poruszać. Jestem mu za to wdzięczna.
Jego wargi całują mnie wzdłuż szyi, ramion, w okolicach piersi, a potem ponownie wracają do moich ust. Co jakiś czas, szepcze mi zarówno słodkie, jak i podniecające słowa do mojego ucha.
Cholera! Gorąco mi.
Czuję to napięcie w dole brzucha. Harry przyspiesza swoje ruchy i teraz wbija się mocno we mnie. Z mojej buzi wypływają niekontrolowane krzyki.
Po chwili osiągam spełnienie, a pare sekund później dołącza do mnie brunet.
Aby stłumić jęk, Harry gryzie mnie w ramię i opada na mnie.
Ciężko oddychamy, wykończeni po podwójnym wysiłku.
____________________________________________
Jednak nie Candy :D
Taki mały trolling xD
Zastanawiałam się czy dodawać dzisiaj ten rozdział czy w środę. Bo tu takie niemoralne rzeczy się dzieją, a są święta xD
Najwyżej zginę w piekle :p
Jak wam przebiegają święta?
Jeszcze raz życzę wesołych, radosnych i pogodnych świąt! ♡
Do jutra kochani xx

Trener osobisty // h.s. ✔Where stories live. Discover now