Four

25.3K 1.3K 22
                                    

W moich oczach formują się łzy. Przeklęta wrażliwość. Ale możecie być ze mnie dumni, bo nie dałam im upust. Byłam silna. Do czasu. Po przekroczeniu progu mieszkania, natychmiast się rozklejam.
Pieprzony Styles.

Wraca i prosi o przebaczenie. Czy on się słyszy?! To niedorzeczne i chore. Żaden człowiek przy zdrowym rozumie tak nie postępuje jak on. Po jego zachowaniu mogę tylko stwierdzić, że tak naprawdę nic dla niego nie znaczyłam. A jeśli chce udowodnić, że się mylę, to musi się bardziej postarać. Choć to jest wątpliwe, że przyjmę go po tym wszystkim z otwartymi rękami.

Po ciszy jaka tu panuje, stwierdzam, że Katy nie ma. To dobrze, bo nie chcę, żeby znowu widziała mnie w takim stanie. Kocham ją, ale brakuje mi takiej pogody ducha i spokoju, jaką posiadała Candy. Katy jest typową buntowniczką. Lubi imprezować i pali. A ja nienawidzę tego nałogu. Nawet ma kilka tatuaży. Mimo wszystko uwielbiam ją. Mogę się jej zwierzyć, ale momentami odnoszę wrażenie, że ma dość tego mojego wiecznego użalania.

-Jestem!- roznosi się głos z przedpokoju.

-Tutaj!

Słyszę kroki zbliżające się do mojego pokoju.

-Co tam mała?- wspominałam że jest wysoka?

Wypuszczam ciężko powietrze z płuc.

-Znowu on, prawda?

Kiwam ledwo zauważalnie głową.

-Musisz o nim zapomnieć w końcu.

-Próbuję, przecież wiesz.

-Hmmm...
O nie.

Katy myśli. To nie wróży nic dobrego.

-Nie podoba mi się to hmmm...

-Mam pomysł- ten jej szatański uśmiech mnie przeraża.

-Musimy ci kogoś znaleźć, abyś wreszcie mogła o nim zapomnieć.

-Katy, nie dam rady. To za szybko.

-A kiedy będzie pora?! Co?! Jesteś mądra i piękna. Musisz ruszyć dalej- patrzy na mnie. Jej słowa dodają mi otuchy.

Obejmuję ją ramionami.

-Dziękuję.

____________________________________________

Przepraszam że wyszedł mi aż tak bardzo krótki ale nie mam dzisiaj już siły aby coś zmieniać. Ogólnie był to pechowy dzień dla mnie ugh :ccc

PS. Dedykację dam ci w następnym rozdziale, bo teraz nie mam nastroju a ten rozdział jest do niczego :/

Do niedzieli kochani xx

Trener osobisty // h.s. ✔Where stories live. Discover now