Nineteen

19.9K 1.2K 89
                                    

Dedykacja dla kochanej @gostek1234 ^^

-Jesteś tu brudny- pokazuję chłopakowi w którym miejscu.
Przeciera palcem we wskazanym punkcie, lecz nic z tego. Nadal odrobina sosu widnieje w kąciku jego ust.
-Już czy jeszcze?
-Jeszcze.
Ponawia swoją czynność.
-Nooo już?- marudzi.
-Nie- odpowiadam rozbawiona.
-To mi to wytrzyj- mówi zniecierpliwowany.
Kciukiem przejeżdżam w brudnym miejscu na jego buzi.
Nagle przygryza mi palec.
-Ała! Puść!
Wykonuje mój rozkaz.
-To miało być seksowne?- pytam z kpiną.
-Tak- uśmiecha się zadowolony.
-Coś ci znowu nie wyszło, Styles- rzucam.
-Znowu przechodzimy na zwracanie się do siebie po nazwisku, Craven?
-Nie. Tylko ja tak mogę.
-A to niby dlaczego?
-Bo ja tak mówię.
-Jestem starszy.
-No i? A ja młodsza i mądrzejsza- wystawiam w jego kierunku język.
-Właśnie widzę, że młodsza. No i kwestionowałbym czy mądrzejsza- uśmiecha się złośliwie.
-Kolego. Radzę ci nie przeginać.
-Ty mi grozisz?
-Tak.
-Zaczynam się bać.
W tej właśnie chwili, podchodzi kelnerka z rachunkiem.
Wyciągam portfel z torebki, aby zapłacić, lecz Harry jest szybszy i płaci za nas oboje.
Krzyżuję ręce na piersiach i patrzę na niego gniewnie. Spogląda na mnie niezrozumiale.
-Co?
-Chciałam zapłacić.
-No ale ja zaproponowałem obiad, więc ja to zrobiłem i koniec tematu.
Chcę się z nim kłócić, ale nie daje mi dojść do słowa i ostatecznie mamroczę pod nosem przekleństwa i wyzwiska pod jego adresem.
-Zbierajmy się- podnosi się z miejsca.
-O której dziś kończysz?- pytam.
-Właściwie to pomyślałem, żeby zapytać Teda czy by nie wziął mojej zmiany, a ja wtedy mógłbym spędzić z tobą czas. Co ty na to?
-Brzmi świetnie- odpowiadam szczęśliwa.
Moje humorki tak szybko ulegają zmianie jak kobiecie w ciąży.
...
Harry idzie do pomieszczenia dla pracowników, a ja czekam na niego na korytarzu.
Nie ma go jakieś pięć minut, a mi już zaczyna się nudzić.
Po chwili zza rogu wychodzi Amanda. Ugh. Nie trawię laski.
Uśmiecha się sztucznie, zresztą ja tak samo.
-Czekasz na Harrego?- pyta.
-Tak- mówię przez zęby.
-A gdzie on jest?
-Poszedł załatwić sobie zmianę i zaraz tu przyjdzie.
-Mhm- przeczesuje długie włosy.
Jak ona mnie strasznie wkurza.
-Ooo! Idzie!
Na jej twarz wypływa szeroki uśmiech skierowany wprost w mojego chłopaka. Ja natomiast, próbuję ignorować chęć mordu tej dziewczyny.
-Cześć Amando. Niestety dziś się już nie spotkamy, bo wracam ze Stellą do domu.
-Rozumiem. To następnym razem.
Łapę go za rękę i splatam nasze palce. Kieruję nas w stronę drzwi, a następnie wychodzimy z siłowni.
-Aż taka zazdrosna?- śmieje się chłopak.
-W ogóle- po czym wpijam się w jego usta.
...
Nadszedł wieczór, a my po długim spacerze pełnym śmiechu i wyznań uczuć, wracamy do mojego mieszksnia.
Mam nadzieję, że Katy nie ma w domu, bo chciałabym pobyć sam na sam z brunetem.
Gdy docieramy na moje piętro, szukam kluczy w torebce, lecz Harry mi przerywa.
Przyszpila mnie do ściany i zaczyna namiętnie całować. Podskakuję i oplatam go nogami w pasie. Moje ręce zaczynają błądzić po jego torsie, pragnąc zedrzeć z niego wszystkie ubrania. Jedna z jego niecierpliwych dłoni wsunęła się pod moją koszulkę i majstruje przy zapięciu od biustonosza. Natomiast drugą maca mój tyłek.
Zaczynam się o niego ocierać, pragnąc go tym bardziej podniecić.
Harry wyrywa z mojej ręki klucze i otwiera drzwi.
Wchodzimy przepełnieni pożądaniem do mieszkania i zaczynamy się rozbierać, kontynuując dalsze pocałunki.
Jednak w pewnym momencie docierają do nas dziwne dźwięki.
____________________________________________
Mam takie małe pytanko... Czemu wy to czytacie, to opowiadanie?! Ja was na serio nie rozumiem :D
Zbieram się od 3/4 tygodni aby odpowiedzieć na resztę nominacji z Liebster Awards, ale kurcze nie mam czasu, a wiem że i tak was nie interesują moje odpowiedzi :D
Ale na nie odpowiem, przykro mi xD
Jeszcze dwa dni do weekendu ^^
Do piątku kochani xx

Trener osobisty // h.s. ✔Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon