45. One question

27.3K 1.2K 195
                                    

- Jesteście na popieprzonej imprezie w moim domu i nie pozwalam na takie zabawy – syczę i ruszam w stronę Lily.

Obejmuję ją w talii i przesuwam w swoją stronę.

- Pierdolony Styles – prycha Louis i zaczyna się śmiać, a ja mam ochotę mu przywalić – To tylko gra.

- Dobra, kurwa, dobra – unoszę dłonie w górę – Możecie zagrać.

Wszyscy uśmiechają się do siebie porozumiewawczo i siadają na podłodze, a wraz z nimi moja Lily. Pierdole. Tomlinson kręci butelką i wypada na Zayna, który musi wypić szota.

Wyzwania jak za czasów gimnazjum, błagam. Wywracam oczami i wpatruję się w Lily, która nieświadomie kręci swoim zgrabnym tyłkiem, gdy się śmieje. Kurwa, w takim momencie?

Poprawiam spodnie dłonią i wiercę się w fotelu, bo mój pieprzony kutas chce wyjść na wolność.

- Harry, zagraj z nami – słyszę głos Lily i od razu powracam do rzeczywistości.

- Oczywiście, że tak – wywracam oczami z sarkazmem i opieram się plecami o fotel.

- No chodź – uśmiecha się i zachęca mnie ręką do siebie.

Wzdycham i podchodzę do niej. Siadam na niewygodnej podłodze wśród tych wszystkich pijaków i krzywię się na zapach spoconego Luke'a. 

- Styles, prawda czy wyzwanie? – pyta Zayn i widzę, że kątem oka spogląda na Lily.

Gdyby nie to, że jest moim przyjacielem, to zastanowiłbym się nad kopnięciem go w twarz.

- Prawda – mruczę i przysuwam się bliżej do Lily.

Nie mógłbym wybrać wyzwania, bo na pewno daliby mi jakieś cholernie pojebane, jak na przykład pocałowanie kogoś innego niż Lily. Obiłbym im za to ryje.

- Z iloma dziewczynami byłeś w łóżku w tym tygodniu? – pyta Niall i widzę, że połowa osób zaczyna znacząco poruszać brwiami, jakby myśleli, że wytrzasnę im jakąś ogromną liczbę.

- Jedną – mówię i lekko się uśmiecham.

Spoglądam na Lily i widzę, że ma okropnie czerwone policzki. Chryste, jakie to jest seksowne. 

- Jedną?! – krzyczy Luke, a wszyscy wraz z nim wytrzeszczają oczy.

- Kurwa, jedną, nie rozumiesz? – warczę w jego stronę i kiwam głową na butelkę – Graj, a nie udajesz pajaca.

W końcu zamknął mordę i wziął się za grę. Poza wyzwaniami,  jak wypicie wódki, zapalenie jakiś ziół czy też przelizaniu się przy wszystkich, jest okropnie nudno. Praktycznie zasypiam na siedząco i myślałem, że serio to zrobię, ale otrząsnęła mnie Lily.

- Haarry.. – jęczy i szturcha mnie w ramię, do czasu gdy się do niej odwracam.

- Prawda czy wyzwanie? – odzywa się Brian, a ja marszczę brwi.

- Wyzwanie, ale bez jakiś pojebanych – ostrzegam go.

Widzę, że się zastanawia. Czekam na to głupie wyzwanie jak idiota i nagle zauważam, że w moim domu nie jesteśmy sami. W kuchni i przedpokoju bawi się jeszcze dużo dziewczyn i facetów. Jak mogłem, do cholery, ich nie zauważyć?

- Wyjdź z Lily na szybki numerek do pokoju obok – szczerzy się i wskazuje na moją sypialnie – Macie 5 minut i przez ten czas my będziemy wszystkiego słuchać.

Mrużę oczy i zerkam na Lily, która chichocze pod nosem. Mhmm, czyli podoba jej się ten pomysł?

- Jasne – prycham i wstaję  z miejsca.

Lily marszczy czoło i wzrokiem pyta mnie, czy naprawdę chcę to zrobić. Kiwam głową i oboje idziemy do sypialni. Wiem, że wszyscy będą czuwać pod drzwiami i nasłuchiwać się naszym dźwiękom, dlatego nie mam zamiaru tego spierdolić.

Wpuszczam ją do sypialni i zamykam drzwi na klucz. Odwracam się w jej stronę i przypieram ją do ściany. 

Jej przyspieszony oddech daje mi znak, że jest cholernie napalona. Jak ja.

- Czujesz? – pytam i biorę jej dłoń, a potem przyciskam ją do swoich spodni – On nie wytrzymuje.

Lily mocniej napiera na moje krocze, a ja powstrzymuję się przed jęknięciem.

- Wiem, kurwa, że jesteś napalona, ale nie będziemy tego tu robić.

- Dlaczego? – pyta i lekko przygryza wargę, a ja się śmieję.

- Nie chcę żeby ktokolwiek, poza mną, słyszał jak dochodzisz. Te dźwięki przeznaczone są tylko dla mnie, prawda? – Lily kiwa głową, a ja się uśmiecham – Zrobimy to na pokaz.

- Co? – unosi brwi w górę, a ja biorę ją na ręce i rzucam na łóżko.

Wiszę nad nią i dotykam palcem jej delikatnej skóry na twarzy. Jest taka kurewsko piękna. Nie mógłbym sobie nawet wyśnić piękniejszej kobiety.

- Jęcz – rozkazuję, ale ona kiwa przecząco głową – Jęcz, Lily.

- Nie umiem – mówi cicho i chowa twarz w moim torsie – Nie będę tego tak robić.

- To Ci pomogę – dyszę i przypieram swoje biodra do jej.

Cichy jęk ucieka z jej rozchylonych ust, a ja uśmiecham się zwycięsko. Robię ruchy dokładnie tak, jakbym wchodził w nią i wychodził. Coraz bardziej napieram na nią swoim kutasem i czuję, że sam niedługo dojdę. 

- Kurwa – jęczę i wpijam się w jej idealne usta.

Unoszę ręką jej biodro i bardziej wciskam się w jej spodnie. Kurwa mać. Wiele razy uprawiałem taki seks na sucho, ale nigdy przez to nie doszedłem. Może udawałem, ale naprawdę nigdy.

- Harry – dyszy mi w twarz i odpycha się biodrami od łóżka, by być jak najbliżej mnie.

Podoba mi się to.

- Nie, kochanie – mruczę jej do ucha – Dokończymy to w domu.

Schodzę z niej i poprawiam spodnie w kroczu. Tak cholernie chciałbym ją teraz przelecieć, ale nie mogę. Nie skończyłbym szybko, a mamy jakieś pieprzone 5 minut.

Pomagam jej się ogarnąć i wychodzimy z pokoju.

Widzę, że na jej twarzy widnieje szeroki uśmiech. Ja również się uśmiecham.

Wchodzimy do salonu i widzimy, że każdy na nas czeka.

- Łoo – krzyczy Louis i zaprasza nas do siebie – Lily jest bardzo głośna.

- Taa – śmieję się i obejmuję ją ręką w talii, a następnie całuję  w czoło.


Ta popierdolona zabawa trwa wieczność. Nie ma końca, mimo że cały czas dawane są te same wyzwania. Gdy przyszła kolej na mnie postanowiłem nie brać już wyzwania, bo nie mam siły wstawać.

- Pytanie – mówię i mierzę wzrokiem Simona, by przypadkiem nie zachciało mu się zadać głupiego pytania.

Niall i Louis szepczą mu coś na ucho i cwaniacko się do mnie uśmiechają. Odwracam się w stronę Lily i przyglądam jej pięknej twarzy. Kurwa, mówiłem jak bardzo seksowna jest?

Nie zważając na wzrok wszystkich skupiony na nas, całuję ją w kącik ust.

- Dobra – Simon wywraca oczami na mój gest i szczerzy mordę – Jedno pytanie.

- No dawaj – mówię i rozluźniony opieram się łokciami o podłogę, ale gdy słyszę pytanie od razu sztywnieję.

- Kochasz Lily?


_____________________________
MAM DO WAS PYTANIE!

Podoba Wam się takie pisanie z perspektywy 'groźnego i wulgarnego' Harrego? Czy może wolicie z perspektywy Lily? :))

75 votes = next :)

Pamiętamy o komentarzach! Są mega motywacją do pisania kolejnych rozdziałów ;*


Sex House [book one] || Harry Styles [PL]  ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz