A little dream of me

82 7 2
                                    

W traumatycznych przeżyciach zazwyczaj równie traumatyczne są ich następstwa. Prześladujący niepokój, tkwiące w głowie wspomnienia, niemożność powrotu do normalnego funkcjonowania. Joyce zawsze miała skołonność do zamartwiania się. Jednak troska o syna nie była bezpodstawna. Wrócił do domu odmieniony. Miewał zaostrzające się przebłyski z drugiego wymiaru. Podczas kontrolnych wizyt w laboratorium w Hawkins, Joyce i Jim usłyszeli, że są to "tylko" wspomnienia powracające w wyniku zespołu stresu pourazowego. Hopper z początku uważał to za prawdopodobną teorię. Widział na własne oczy wiele osób doświadczających podobnych objawów po wojnie w Wietnamie. Chociaż sam już nie wiedział, czy w to wierzy. Doktor Owens (milsza wersja Brennera, jak Hopper go nazywał w myślach) w delikatny sposób uświadomił ich, że nie pozwoli na to, aby zdradzili tajemnice laboratorium. Zdawał się dbać o Willa, ale mógł nie mówić im całej prawdy, żeby nie próbowali prosić o pomoc z zewnątrz.

Szef policji w Hawkins brał na siebie zdecydowanie za dużo obowiązków. Stale był pod telefonem, aby zapewnić Joyce poczucie bezpieczeństwa. Chciał wiedzieć, czy z Willem wszystko dobrze. Właściwie troszczył się o niego bardziej niż biologiczny ojciec. Po za tym wypełniał swoją pracę na komisariacie, a po powrocie do domu odgrywał rolę ojca dojrzewającej dziewczynki. Dziewczynki niedoświadczonej w prozaicznych, życiowych sytuacjach, które jej rówieśnikom nie sprawiały kłopotów. Musiał stać się dla niej również nauczycielem. Nastka zadawała bardzo dużo pytań, często nie rozumiała powszechnie używanych słów. Hopper odkrył, że wcale nie tak łatwo wyjaśnić co znaczy kompromis, albo czym zakochanie się różni od przyjaźni. Po co są wojny? Kto wymyślił pieniądze? Kiedy nie było go w domu przybrana córka godzinami wlepiała nos w telewizor, chłonąc jak gąbka nowe informacje o rzeczywistości, po za laboratorium. Z dużym opóźnieniem przechodziła fazę zaciekawienia całym, otaczającym ją światem.

Dogadywali się naprawdę dobrze do czasu, kiedy Nastka zaczęła mieć dość zamknięcia w drewnianej chatce. Pokłócili się, a niedługo potem stan Willa się pogorszył. Hopper natychmiast pojechał pomóc Byersom. Nastka wykorzystała okazję, żeby poznać prawdę o swojej biologicznej matce i złamała zasady ustalone ze swoim opiekunem.

Kiedy w domu Byersów próbowali rozwikłać zagadkę rysunków Willa, w grę wkroczył Bob Newby. Czarujący chłopak Joyce, którego mógłby nie lubić tylko ktoś taki jak gburowaty, zamknięty w sobie szef policji, który teraz zapadł się pod ziemię. Byers zaczęła się niepokoić i z braku innych pomysłów, wtajemniczyła Boba w sytuację.
---------

- Bob Mózgownica! Naprawdę!? - nie mógł uwierzyć Hopper.

- Znowu zaczynasz? Skąd ty bierzesz te przezwiska? - Joyce wyraziła swoją frustrację, jednak uśmiechnęła się przypominając sobie stary zwyczaj przyjaciela - Jest kochany, mądry i troskliwy. Stara się dogadać z Willem i Jonatanem.

- Dla mnie wciąż pozostanie Bobem Mózgownicą.

-----------

Kiedy znaleźli Hoppera w podziemnych tunelach, Joyce na chwilę zapomniała o całym świecie. Pomogła wstać przyjacielowi, obejmując jego twarz dłońmi. Hopper wsparł się na jej ramionach. Spojrzeli sobie w oczy tak, jak przy ich pierwszym spotkaniu. Jej dalej były brązowe. W słabym świetle latarki prawie czarne. Jak mocna kawa bez mleka. Pełne energii, zagęszczone troską, zarażające ciepłem. Wbiła rozszerzone źrenice w jego oczy. Nadal niebieskie. Ciemność upodobniła je do wzburzonego oceanu, który mógł pochłonąć bez reszty.

-Hopper! Hopper... - powtarzała cicho, nie potrafiąc inaczej wyrazić ulgi jaką poczuła, widząc go żywego.

- Joyce... - on też nie mógł zdobyć się na nic innego.

Chwilowy impuls, który spowodował, że się do siebie zbliżyli, minął. Poczuli się niezręcznie w obecności Boba stojącego obok. Kiedy on spojrzał na nich w tej krótkiej chwili, uświadomił sobie prawdę. Był etapem przejściowym. Tych dwoje nie potrzebowało nikogo, tak jak siebie. Bob nie był zazdrosny. Nie posądzał Joyce o zdradę. Pewnie ona sama nie była świadoma tego, jak głebokie były jej uczucia do Jima Hoppera. Zamierzał wciąż ją wspierać i kiedy nadaży się okazja, szczerze z nią porozmawiać o tym, czego był świadkiem. Jednak życie potoczyło się inaczej. Bob wykazał się odwagą, której sam się po sobie nie spodziewał. Jednak utracił okazję do rozmowy z Joyce Byers, czy kimkolwiek innym, umierając w szczękach demopsów. Joyce patrzyła na jego śmierć w mocnym uścisku ramion Hoppera, za wszelką cenę chroniącego ją przed niebezpieczeńswem.

Długość Dźwięku Samotności [Jopper]Where stories live. Discover now