Should I stay, or should I go?

182 14 6
                                    

1961 Hawkins Indiana

Znała się z Hopperem od czasów szkoły. Ich relacja, od zawsze odbiegała od zwykłej przyjaźni, więc kiedy Joyce zaczęła się zadawać z Lonniem Byersem, Hopper musiał przyznać się przed samym sobą, że jest zazdrosny. Mimo to ignorował swoje uczucia. Nie chciał, żeby coś się między nimi zepsuło. Natomiast Joyce mimo, że z Lonniem całkiem dobrze się bawiła, nie brała tego na poważnie. Myślała, że to widać. Nie wiedziała, że Hopper odbierał to inaczej. Jednak kiedy skończyli szkołę średnią, Jim postanowił zaciągnąć się do armii. Chciał udowodnić ojcu, że nie jest egoistyczną łajzą i potrafi wykazać się odwagą.

Dla Joyce to był cios. Pierwszy raz pomyślała, że może żywić do przyjaciela głębsze uczucia. Niestety nie umiała mu tego okazać we właściwy sposób, ani nawet przyznać się do tego przed sobą. Zaczęli się kłócić. Joyce z desperacją próbowała wybić przyjacielowi, tak ryzykowny pomysł z głowy. Jednak nigdy nie wysunęła argumentu, który naprawdę się dla Jima liczył. W końcu Joyce doszła do wniosku, że nie zdoła go zatrzymać przy sobie. Nie tylko nie zdoła. Nie ma prawa go powstrzymywać przed zrobieniem tego, co on sam uważa za słuszne! Mimo to, była zrozpaczona nadchodzącą rozłąką.

- Naprawdę wyjedziesz!? - spytała młoda Byers, jeszcze nosząca panieńskie nazwisko Horowitz, tonem kipiącym goryczą. Zawsze wolała okazać złość, niż smutek. Tak było po prostu łatwiej.

- Tak. - odparł lakonicznie Hopper.

- Zostawisz Hawkins!? - próbowała dalej.

- Już postanowiłem. - ciągnął niewzruszenie.

- Zostawisz... - Joyce zawachała się. Wiedziała, że to będzie nieczyste zagranie. - Zostawisz mnie? - tym razem nie podniosła głosu. Skuliła się w sobie, nie mogąc na niego spojrzeć.

Teraz Jim, nie był w stanie odpowiedzieć tak pewnie.

- Masz wrócić! Będę na ciebie czekać! Nie ważne jak długo. - była bliska płaczu, ale nie chciała tego okazać.

Wtuliła się w niego, żeby ukryć łzy, napływające do oczu. Joyce Horowitz nie lubiła okazywać słabości. Nie wiedziała, że teraz szczere łzy mołyby jej pomóc go zatrzymać.
Hopper przeczuwał, że to co czuje do niej, wykracza ponad zwykłą przyjaźń, ale nie wierzył we wzajemność. Myślał, że wyjazd będzie lepszym rozwiązaniem dla nich obojga, a ich kłótnie, z niewiadomych powodów, utwierdziły go w tym przekonaniu.

Długość Dźwięku Samotności [Jopper]Where stories live. Discover now