Rozdział XIII.

533 54 161
                                    

    Xiao z niesamowitym trudem powłóczył się rankiem do szkoły. Zdecydowanie się nie wyspał, chociaż nigdy nie potrzebował wiele snu.

Chłopak przedarł się przez krzaki, by wejść na teren cmentarza. Już kilka tygodni nie przychodził do Kazuhy, więc wypadało by to zrobić...

Tak, jak się spodziewał, jasnowłosy siedział oparty o grób. Z jednej strony, można było to uznać za urocze, ale z drugiej... Niezbyt. Według Xiao, czerwonooki powinien spróbować zapomnieć.

— Cześć... — mruknął ostrożnie, siadając nieco dalej od chłopaka. — Sorry, że tyle nie przychodziłem. — dodał.

Kazuha nie uchylił nawet oczu i wydał potakujący pomruk.

— Spoko. I tak większość mojej przyjaźni już ci opowiedziałem. — odparł wyższy, wzruszając ramionami.

Na moment zapadła cisza. Cóż, rozmowy z Kazuhą były trudne, przynajmniej dla Xiao. W porę jednak odezwał się czerwonooki, ratując Xiao od niezręcznego milczenia. 

— Może ty coś opowiesz? — zaproponował niespodziewanie.

Xiao podniósł lekko brwi, zaskoczony słowami Kazuhy. Co mógł opowiedzieć o przyjaźniach? Przecież nie miał jakiejś niesamowitej więzi z Aetherem, który w tym momencie był jego jedynym, dobrym przyjacielem. A zresztą, nie miał pojęcia, czy przypadkiem by nie uraził w jakiś sposób Kazuhy. W końcu kiedyś też się przyjaźnił z Aetherem.

— Uh- Nie wiem, czy chciałbyś słuchać o tym, bo p...

— Wiem, że przyjaźnisz się z Aetherem. Chyba większość osób, która by was zobaczyła choćby jeden raz, wiedziałaby, że się przyjaźnicie. — przerwał mu Kazuha, wzruszając delikatnie ramionami. Otworzył oczy, spoglądając na Xiao. — Nie przeszkadza mi to.

— Ah, okej, rozumiem — mruknął złotooki, desperacko próbując znaleźć coś, co może powiedzieć. — Ale nasza przyjaźń nie jest ciekawa, serio. Taka, jak każda inna. — powiedział po chwili milczenia.

— Moja i Tomo też nie była ciekawa, ale jednak słuchałeś — zauważył Kazuha. — Oczywiście, jeśli nie chcesz mówić, nie musisz. Po prostu... chciałbym wiedzieć, jak mają się moi starzy przyjaciele. — dodał szybko.

Xiao zamilkł na chwilę. No cóż, Kazuha musiał czuć się okropnie. Z pewnością nie chciał, żeby jego kontakty z Aetherem i Childe się pogorszyły, ale nic nie mógł poradzić. W końcu rudzielec i bursztynowooki nie są tacy źli, więc trudno ich nie lubić...

— Myśle, że Aether ma się dobrze, Childe też. — wymamrotał. — Aether wspomniał o tobie. Chyba tęskni, tak myślę. A, i... czemu nie spróbujecie odratować przyjaźni? — zapytał ostrożnie, nie chcąc się narazić na zostanie spławionym.

Kazuha zamilkł na moment, po czym po prostu wzruszył ramionami.

— Nie wiem. Znając życie, Aether się trochę boi i myśli, że nie powinien próbować mnie pocieszać. — w głosie jasnowłosego zabrzmiała nuta rozbawienia.

Xiao kiwnął lekko głową. W sumie, pasowało to do Aethera.

— A ty...? Nie chcesz z nim pogadać? — mruknął, opierając się policzkiem o zgięta w pięść dłoń.

— Chcę. — odparł krótko Kazuha. — Ale to nie jest wcale takie proste. Może tak miało być? Może mieliśmy zakończyć naszą przyjaźń? Tak szczerze, to nie wiem. Tak się stało, więc nie wiem czy trzeba na siłę próbować to ratować. Trudno będzie po kilku latach zaprosić do życia kogoś, kto już w nim był. Zresztą, oboje się zmieniliśmy. — dopowiedział po momencie milczenia.

"Our Favorite Song." (Genshin Impact, Xiaother ━ School/Skateboard au).Where stories live. Discover now