Rozdział I.

1.6K 88 169
                                    

Xiao wybiegł z domu, machając na pożegnanie ojcu. Zaczynał się nowy rok szkolny, na który ciemnowłosy nie chciał się spóźnić.

Chłopak wyjął z kieszeni karteczkę, na której miał zapisane wszystkie potrzebne informacje."Klasa 1B, sala 68." — przeczytał w myślach, podnosząc wzrok. Był już na przystanku autobusowym, który był naprawdę zatłoczony. Skrzywił się niezadowolony; nienawidził, gdy było głośno.

Xiao westchnął pod nosem zirytowany i podszedł do tabliczki z rozkładem jazdy autobusów. Z tego co wyczytał, pojazd, na który czekał miał się pojawić za trzy minuty. "Nie spóźnię się." — stwierdził w myślach z ulgą.

Zresztą, nawet, gdyby się spóźnił to na pewno nie jako jedyny. Z tego co widział, większość ludzi na przystanku była w jego wieku i najpewniej również szła na rozpoczęcie roku.

Ciemnowłosy podszedł lekko do przodu, chcąc wejść jako jeden z pierwszych i zająć miejsce. W autobusie wolał zdecydowanie siedzieć. Gdy stał, wszyscy wokół na niego naciskali, przez co było mu niekomfortowo i duszno.

W końcu przyjechał autobus, do którego od razu wszyscy popędzili. "Jak zawsze." — pomyślał niezadowolony chłopak, po czym wszedł do pojazdu. Jego wzrost jednak się przydał, bo z łatwością przecisnął się pomiędzy ludźmi w stronę wolnego miejsca.

Xiao usiadł, odetchnął z ulgą i położył swój plecak na kolana. Chłopak oparł czoło o szybę.

Bus będzie jechał jeszcze około piętnastu minut, więc będzie mu się nudzić. Dlatego też, ciemnowłosy wpadł na pomysł posłuchania rozmów innych. Do jego uszu wpadł krzyk przepełniony pretensją.

— Ej, uważaj jak leziesz!

— Proszę wybaczyć, nie chciałem w ciebie wpaść! — odparł drugi głos przepraszająco.

— Tsk. Lepiej nie noś tej deskorolki, bo wszystkich nią taranujesz! I ty też! — głos zwrócił się do kolejnej osoby. — Po co wam w ogóle deskorolki do szkoły? — zapytał podenerwowany.

— Ej, no weź! — trzeci głos się odezwał. Właściciel był raczej nie przejęty tym, co się działo, w porównaniu do osoby, która przepraszała. — Wyluzuj, przecież w autobusie zawsze cię ktoś potrąci. — dodał.

Dalej już nikt się nie odezwał, a Xiao znów pochłonęły głosy, rozmowy i szepty w całym autobusie. Szkoda, że tamta sprzeczka się skończyła. Mogła się bardziej rozkręcić, w kłótnie; a kłótnie zawsze są ciekawe.

* * *

Xiao podniósł głowę, gdy poczuł w nią lekkie uderzenie książką.

— Xiao, kochany, jak się śpi? — zapytała profesor Lisa, uśmiechając się, nieco zbyt miło.

Profesor Lisa, wychowawczyni jego klasy i nauczycielka historii właśnie robiła lekcję wprowadzającą, gdyż rozpoczęcie roku już się skończyło.

Ciemnowłosy milczał chwilę, czując ukłucie stresu. Cała klasa się na nich patrzyła, czego chłopak nienawidził.

— Miło. — odparł cicho Xiao.

— Huh, to wspaniale w takim razie! — zawołała z teatralną ironią w głosie. — Ale pośpij w domu, tam jest bezpieczniej. — dodała.

Kobieta zaśmiała się pod nosem, odkładając książkę z powrotem na ławkę Xiao. Odwróciła się, ruszając do swojego biurka.

— Dobrze, skarby. Za niedługo koniec lekcji, a to znaczy, że wracacie do domu. — zwróciła się do wszystkich uczniów, opierając się biodrem o biurko. — Pamiętajcie, by się wyspać. Jakieś pytania? — założyła nogę na nogę.

"Our Favorite Song." (Genshin Impact, Xiaother ━ School/Skateboard au).Where stories live. Discover now