Rozdział XI.

441 54 129
                                    

Xiao wyszedł z pomieszczenia w tłumie osób ze swojej klasy. Beidou, ich nauczycielka geografii, powiadomiła wszystkich, iż teraz idą na podwórko. Było to trochę dziwne w opinii ciemnowłosego - zawsze, gdy szli na zewnątrz, to tylko na lekcji biologii.

Na korytarzu dołączyły do nich dwie inne klasy, tak, jak było zapowiadane. Na (nie)szczęście Xiao, w jednej z nich znajdowali się Aether i Albedo. Platynowowłosy od razu gdzieś się odłączył, a bursztynowooki podbiegł do ciemnowłosego, gdy tylko dopadł go wzrokiem.

— Cześć! — uśmiechnął się, mrużąc lekko oczy. — To już jest przeznaczenie, mówię ci — zachichotał żartobliwie.

Xiao przewrócił oczy nieco rozbawiony.
— Ta, zdecydowanie — powiedział ironicznie. — Wiesz po co aż na trzy lekcje idziemy na podwórko? — zapytał, spoglądając na Aethera.

– Nauczyciele podobno chcą, "żEbYśMy WiĘcEj CzAsU sPęDzAlI nA śWiEżYm PoWiEtRzU" — przedrzeźnił ich blondyn, robiąc w powietrzu cudzysłów z palców. — To głupie, przecież nie wszyscy cały czas siedzą w telefonach... — westchnął. Xiao pokiwał delikatnie głową.

— Przynajmniej nie mamy kilku lekcji. Jakie byś teraz miał? — mruknął turkusowowłosy, ruszając za grupą.

— Ee- Miałbym najpierw japoński z panią Jean, później chyba matematykę z panem Keayą, a później powinienem mieć historie z panią Lisą; z nią tu przyszliśmy. A ty? — zerknął ciekawsko na Xiao.

— Japoński z panią Ningguang, później geografie z panią Beidou — Xiao wskazał na wspomnianą kobietę, która szła za nimi, na końcu grupy. — i matmę z panią Rosarią. — dokończył. Blondyn obrócił się, by spojrzeć na Beidou.

— Swoją drogą, pani Lisa jest dziwna... — wymamrotał, odwracając się z powrotem. Xiao wzruszył ramionami.

— Zgadzam się, ale nie jest jakaś zła. To moja wychowawczyni, tak w ogóle- — złotooki skrzyżował ręce na piersi.

— SERI-? — Xiao szybko zatkał usta Aethera dłonią, nim ten zdążył krzyknąć.

— Nie drzyj się tak, jesteśmy na korytarzu — syknął, rzucając mu załamane spojrzenie. — Myślisz czasami? — prychnął cicho.

Aether zmarszczył lekko nos, po czym mruknął coś urażony.
— Oczywiście, że myślę! — odsyknął, również ściszając głos. — Zdziwiłem się tylko, nie miałem o tym pojęcia. A ty byś się nie zdziwił, gdybym powiedział, że moją wychowawczynią jest Lisa? — burknął.

Xiao przewrócił oczami i machnął na blondyna ręką. Przyspieszył nieco kroku, gdy pomiędzy nimi, a osobami przed powstała pusta strefa.

— Dobra, nie kłóćmy się na środku korytarza — mruknął. — Ale swoją drogą, kto jest twoim wychowawcą? — zapytał, spoglądając kątem oka na Aethera.

— Pani Yae, ta od chemii — odpowiedział. — I tak serio, to nawet dobrze uczy. Chemia nie jest taka zła, nawet ją lubię... — dodał, zamyślając się lekko.

Xiao wytrzeszczył oczy, zwracając głowę w stronę blondyna.
— Masz gorączkę? — zapytał, przykładając dłoń do czoła chłopaka.

Aether prychnął rozbawiony i odtrącił rękę Xiao. Skrzyżował ręce na piersi i wyprostował się dumnie.

— Nie. — stwierdził, mrużąc zadowolony oczy. — Jestem po prostu wyjątkowy — powiedział z nutą żartobliwości w głosie.

— Ta, z pewnością — mruknął ironicznie Xiao. Oboje z nastolatków zamilkli, gdy cała grupa nagle podeszła do tylnych drzwi wyjściowych. Aether podniósł lekko brwi i zerknął na Xiao porozumiewająco, co ciemnowłosy odwzajemnił.

"Our Favorite Song." (Genshin Impact, Xiaother ━ School/Skateboard au).Where stories live. Discover now