Rozdział VII.

617 58 148
                                    

Xiao uchylił oczy, mamrocząc coś pod nosem niezadowolony, gdy poczuł mocne szturchanie.

- XIAOOO, MASZ SZKOŁEEE! - chłopak gwałtownie zakrył ucho dłonią, tłumiąc kolejne westchnięcie.

- Wiesz, że mam budzik? - mruknął, przecierając oczy. Gdy otworzył je szerzej, Hu Tao przyglądała się mu z szerokim uśmiechem.

- Teraz ja jestem twoim budzikiem! - oznajmiła, prostując się dumnie i wskazując na siebie kciukiem. Xiao złożył sobie w myślach facepalm'a.

- Niekoniecznie kusząca propozycja - stwierdził, przechodząc do siadu. - Która godzina? - zapytał, zerkając na brązowowłosą.

Dziewczyna obróciła się wokół własnej osi, zginając się w pół i zatrzymując swoją twarz przy twarzy brata.
- Nie wiem, idź do szkoły. - powiedziała stanowczo, po czym odwróciła się na pięcie i wyszła z pokoju, chichocząc pod nosem.

Xiao jęknął cierpiętniczo i podniósł się niechętnie z łóżka, podchodząc do okna i podnosząc rolety. Do pokoju wpadły promienie słońca, zostawiając na ścianie naprzeciw jaśniejsze, małe prostokąty ułożone w pasy.

Chłopak obrócił się, wracając do swojego łóżka. Sięgnął po telefon, który leżał na szafce nocnej, obok lampki. Sprawdził godzinę, po czym strzelił sobie z otwartej dłoni w czoło. 5.12, czy naprawdę wstał o prawie dwie godziny wcześniej?

Zrezygnowany wziął ze sobą smartfon i wyszedł z pokoju, kierując się po tym do kuchni. Nie było szans, że znów zaśnie - nigdy mu się takie coś nie udawało. Dlatego też, teraz może sobie coś zjeść.

Xiao otworzył na oścież drzwi lodówki, przelatując wzrokiem po produktach. Po dłuższej chwili bezsensownego stania, wziął mleko i gdy zamknął lodówkę, wyjął z szafki płatki czekoladowe w kształcie kulek.

Uchylił szufladę, zabierając ze sobą miskę, którą położył na blacie. Nasypał do naczynia płatki i sięgnął po mleko, z satysfakcją wlewając je do miski. Uwielbiał widok, w którym płatki powoli zostawały zanurzane w mleku.

Przeniósł teraźniejsze śniadanie na stół, wcześniej chowając za sobą wszystkie wykorzystane rzeczy. Dosunął krzesło tak, by było mu wygodnie i włożył (a raczej upuścił) łyżkę do posiłku, przez co kilka kropel mleka wylądowało na stole. Xiao postawił przed sobą dłoń z telefonem i zaczął znudzony przeglądać social media, biorąc co jakiś czas łyżkę z płatkami i mlekiem do buzi.

Wyjątkowo dużo czasu chłopak spędził na jedzeniu, jedynie przez to, że został obudzony zbyt wcześnie. Zwykle miał czas jedynie na szybko zrobioną kanapkę, którą trzeba było jeść w biegu. Wstał, odstawiając pustą miskę do zlewu i stwierdzając, że później po sobie sprzątnie. Powolnym krokiem wszedł na górę, niepokojąc się nieco tym, iż nie słyszał darcia się Hu Tao.

Chłopak wrócił do swojego pokoju, zamykając za sobą ostrożnie drzwi. Uprzednio wziął kilka ubrań z szafy, która znajdowała się w "pracowni" Zhongliego. Przebrał się szybko, a po tym usiadł przy biurku, zaczynając pakować plecak. Wszystko robił powoli, nie spiesząc się - nawet odrobił zadanie z geografii.

Ostatecznie wrócił na przeglądanie telefonu, siadając na pufie. Było to jego prawdopodobnie ulubione miejsce w pokoju. Pufa była w kolorze przyjemnego dla oka brązu i miękka. Na ścianie nad nią znajdowały się powieszone lampeczki w kształcie kulek, a od pokoju odgradzał ją gęsty, sztuczny bluszcz, w którym wplecione były gdzieniegdzie stokrotki, mlecze, bądź inne kwiaty polne. Były akurat prawdziwe, przez co Xiao często musiał wychodzić na dwór, by zbierać nowe.

Obok, na jasnoszarej ścianie wisiało kilka zdjęć, razem z Hu Tao i Zhonglim. Na jednym znajdował się również Xiao oraz jego były przyjaciel, do którego skrycie czuł zauroczenie. Nazywał się Venti, miał ciemne włosy z niebieskimi końcówkami, zwykle związane w warkocze. Jego oczy były w kolorze również niebieskim. Uczucie, którym darzył Ventiego było naprawdę silne, jednakże niestety, ale niebieskooki zostawił Xiao z niewiadomego powodu.

"Our Favorite Song." (Genshin Impact, Xiaother ━ School/Skateboard au).Where stories live. Discover now