-Zaczekaj. - stanęłam w miejscu - Kto powiedział, że będziesz tu przychodził? - zmrużyłam oczy.

-Musimy przygotować Rafael'a na to, że jeszcze tu nie mieszkam. Powiemy mu prawdę. Mieszkam w Seattle ale niedługo się tu przeprowadzę. Do tego momentu będę przyjeżdżał tak często jak tylko będę mógł a wtedy będę chciał spędzić z nim jak najwiecej czasu więc logiczne, że będzie to tutaj. Może będę czasem musiał tutaj nocować. - wzruszył ramionami jakby to był jego własny dom.

-Nie zapędzasz się trochę? W dalszym ciągu to mój dom. - uniosłam jedną brew do góry czekając na odpowiedz.

-Posłuchaj. Jestem w pełni świadomy tego, że mnie nienawidzisz za to co się między nami wydarzyło. Musisz tylko pamiętać, że byłem gówniarzem, kiedy podjąłem tą decyzje. Nie byłem świadomy tego co się może stać. Myślałem, że masz piękne życie i chciałem, żebyś chociaż trochę cierpiała. - pociągnął mnie za rękę i razem opadliśmy na kanapę - Kiedy Cię poznałem wiedziałem, że chce się z tego wycofać. Nie pragnąłem niczego innego jak ochronić Cię przed całym złem chociaż to całe zło dostałaś ode mnie. Paradoks. - parsknął i na chwile się zawiesił.

Zamilkłam. Nie chciałam tej rozmowy chociaż wiedziałam, że jest mi potrzebna. Wiedziałam, że nigdy nie przepracuje tego jeżeli szczerze nie porozmawiamy. Zdawałam sobie sprawę, że będzie jedną z najcięższych w moim życiu. Bo nie wracałam od lat do tego tematu. Jedynie co noc w swoich myślach.

-I ten pierdolony Oliver. - moje ciało przeszedł dreszcz a w myślach pojawiły się wszystkie sceny - Miał Cię tylko rozkochać i zostawić. Boże jak to brzmi. - przeczesał swoją dużą dłonią włosy - Nie moja wina, że był pierdolonym ćpunem. Tego wypadku nie było w planach. Nic z tego co się wydarzyło później nie było w planach. Rozumiesz?

Siedziałam bez ruchu kiedy złapał mnie za dłoń. Pierwszy raz nie zareagowałam nawet na jego dotyk. Próbowałam się tylko nie rozpłakać.

-Rozumiesz? - powtórzył.

-Tak. - przełknęłam głośno ślinę.

-Ten wypadek. To było popieprzone. Straciłaś tą pamięć i wszystko się posypało. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że już wtedy przeze mnie cierpisz. Oliver dostał jakąś dziwną obsesje na Twoim punkcie i za wszelką cenę nie chciał abyś wyjeżdżała. Chciał Cię mieć tylko dla siebie. Wykorzystaliśmy biedną babcie Liama, która codziennie przynosiła informacje o Tobie do domu, owszem ale nigdy nie pozwoliłbym Cię zgwałcić, Noelle. Nie jestem aż takim bezdusznym człowiekiem. - wlepiał we mnie swoje przepiękne oczy. - Ja tylko chciałem, żeby zabawił się Twoimi uczuciami. Nic więcej.

-Do czego dążysz tą rozmową? - próbowałam to urwać kiedy zdałam sobie sprawę, że nie jestem w stanie z nim o tym rozmawiać.

-Ukryłaś przede mną fakt, że mamy dziecko. - westchnął - Kogoś kogo jeszcze dobrze nie znam a czuje, że kocham go ponad wszystko. Tak samo jak Ciebie. - między nami zapadła niezręczna cisza.

Nie wiedziałam czy się nie przesłyszałam. Nie wiedziałam czy faktycznie powiedział to co chciał powiedzieć. W mojej głowie rodziło się wiele pytań, które miały pozostać bez odpowiedzi bo nie miałam w planach mu ich zadawać.

Bez słowa wstałam i skierowałam się w stronę łazienki. Jakbym nagle przypomniała sobie, że kilka godzin wcześniej chciałam wziąć prysznic. Chciałam iść gdziekolwiek byle nie siedzieć tak blisko niego. Miałam wrażenie, że wszystko co między nami było uderza we mnie ze zdwojoną siłą. Każde wspomnienie, każdy pocałunek, każda wspólna noc, każda minuta, sekunda. Wszystko. On nie protestował. Po prostu pozwolił mi odejść i przemyśleć całą sytuacje w spokoju. Nie naciskał. Po prostu czekał aż wszystko przyswoję.

Straciłam CięWhere stories live. Discover now