-Co ty wymyślasz?!-Dziewczyna była równocześnie zaskoczona i wściekła.
-O czym on mówi, Polly?-Jake wydawał się być poruszony.
-Nie mam zielonego pojęcia-rozłożyła ręce.
-Masz braki pamięci?-Rzucił jej mocne spojrzenie.-Twoja dziewczyna pieprzyła się ze mną tak ostro, że po wszystkim nawet sąsiedzi wychodzili zapalić.-Splunął brunetowi prosto pod nogi.
-Łżesz jak pies!-Warknęła.
-Tak? Zapomniałaś jak było ci dobrze?-Wyprostował się i wyciągnął papierosa.
-Albo masz rozdwojenie jaźni albo opowiadasz nam tutaj jakieś swoje mokre sny!-Wycedziła przez zęby.
-Więc skąd wiedziałbym, że masz pieprzyka tuż nad pępkiem?-Z typową dla niego pewnością siebie wypuścił dym z ust.
-Wykradłeś moje zdjęcia w bikini, więc to nie byłoby takie trudne.-Starała się zachować zimną krew.
-Jasne. Całkiem nieźle wyglądasz nago.-Puścił do niej oczko.
-Chyba mu nie wierzysz w te brednie?-Złapała Jake'a za rękę.
-Nie. Nie dam mu się zwieść po raz kolejny-był wyjątkowo spokojny.-Lepiej już jedźmy.-Otworzył dziewczynie drzwi i sam zajął miejsce obok.
Phil nie zamierzał tak łatwo się poddać. Zawładnęła nim żądza zemsty, przeplatająca się z niewiarygodną wściekłością i chroniczną zazdrością.
Podniósł leżący na poboczu kamień, wielkości jego własnej pięści i cisnął nim prosto w boczną szybę samochodu. Dało się usłyszeć jedynie trzask, a później tylko głuchy dźwięk.
Siła uderzenia sprawiła, że szyba rozbiła się na drobny mak, raniąc przy tym twarz i ręce Polly. Kamień natomiast przeleciał tuż nad jej głową, trafiając prosto w chłopaka i rozcinając mu tym samym łuk brwiowy. Początkowo potrzebowali chwili, żeby wyjść z szoku.
-Jake, ty krwawisz.-Położyła mu dłoń na policzku i przyglądała się strużce krwi, spływającej po jego twarzy.
-Nic ci nie jest?-Wodził po niej wzrokiem, delikatnie wyciągając kawałki szkła z jej rąk.
-Wszystko w porządku.-Otrzepała się i powoli wysiadła z samochodu.
-Jak śmiałeś?! Mogłeś zrobić jej krzywdę!-Warknął brunet, podchodząc pewnym krokiem do barmana.
-Należało jej się.-Złość przysłoniła mu racjonalną ocenę sytuacji.
-Nie ujdzie ci to płazem.-Był o krok od niego.
-Na to liczyłem.-Uśmiechnął się pod nosem i zamachnął z całej siły. W efekcie Jake runął na ziemię.
-Zostaw go!-Dziewczyna od razu do niego podbiegła i zasłoniła go własnym ciałem.
Ten podniósł się lekko i wtedy zauważyła, że jego twarz jest cała czerwona. Spojrzała w stronę Phila. Nagle coś błysnęło jej przed oczami. Przyjrzała się jego prawej dłoni.
-On ma kastet.-Szepnęła do bruneta.
-To mu nie pomoże. Odsuń się.-Przesunął Polly za siebie i sam z impetem ruszył na barmana. Trwało to tak krótko, że Phil w jednej sekundzie znalazł się na masce swojego samochodu, przygniatany przez Jake'a.-Powinienem połamać ci rękę.-Warknął i dociskał go kolanem jeszcze mocniej.
Polly błyskawicznie do nich podeszła, zdjęła Philowi kastet, zawinęła w chusteczkę i schowała do torebki, na wypadek gdyby przyszło mu do głowy oskarżyć któreś z nich.
YOU ARE READING
Duskwood: Part I
FanfictionDwa mocne charaktery. Ona spontaniczna i waleczna. On opanowany i stanowczy. Czy będą potrafili ze sobą współpracować? Czy znajdą nić porozumienia? Czy zdążą na czas i odnajdą Hannah i Richy'ego? Akcja toczy się po 9. odcinku fantastycznej gry mobil...