Rozdział 3

3.3K 174 192
                                    

Drzwi otworzyły się z impetem, chłopak niemal wbiegł do środka.

-Co się stało?- Zapytał z nutą przerażenia w głosie.

Dziewczyna stała na środku pokoju i wskazywała palcem na róg sufitu.

-Kamera.- Powiedział jak gdyby nigdy nic.

-Masz ją wyłączyć- zarządziła.

-Myślisz, że nie mam lepszych rzeczy do roboty, tylko podglądanie ciebie?- Oburzył się.- To ze względów bezpieczeństwa- dodał.

-Nie interesuje mnie to. Masz ją wyłączyć.- Warknęła i zajrzała do łazienki, żeby się upewnić, czy nie ma tam żadnych kamer.

-W łazience jest czysto- zapewnił ją.

Mimo wszystko sprawdziła dokładnie każdy fragment na ścianie. Otworzyła szafki, zajrzała do prysznica, umywalki, dosłownie wszędzie. Dopiero kiedy uznała, że nie ma się czego obawiać, wróciła do pokoju.

-Będę czekał na ciebie na dole.- Powiedział wreszcie i zostawił ją samą.

Rozejrzała się po pokoju. Wzięła krzesło, wyjęła z torby czarne majtki i zakryła nimi obiektyw kamery. Dzięki temu poczuła się dużo bezpieczniej. Chwyciła do ręki telefon i powoli zeszła po schodach.

-Czekam na wyjaśnienia.- Zaczęła, siadając naprzeciwko niego.

-Odciąłem cię od śledztwa, bo stało się to zbyt niebezpieczne.- Powiedział, wypuszczając powietrze.

-Niebezpieczne dla kogo?- Rzuciła ostro.

-Przede wszystkim dla ciebie.- Odparł, kładąc ręce na stole. Spojrzała na nie. Miał na sobie rękawiczki.

-Pozwól, że ja ocenię, czy coś jest dla mnie niebezpieczne, czy nie- burknęła.

-Ty nie rozumiesz powagi sytuacji- westchnął.- Jesteś w tym momencie poszukiwana. Ściga cię porywacz. Być może nawet morderca. A ty pchasz się prosto w jego szpony. Zdajesz sobie sprawę jakie to było bezmyślne?!- Wrzasnął.

-Jak to poszukiwana?!- Była w kompletnym szoku.- To dlatego mnie odciąłeś od śledztwa?! Dlaczego nic mi o tym nie powiedziałeś?!- Ze złością uderzyła ręką w stół i aż poczuła przeszywający ból.

Adrenalina trzymała ją na tyle długo, że nawet się nie zorientowała, że dłoń, którą uderzyła Jake'a jest kompletnie spuchnięta.

-Zajebiście.- Klnęła pod nosem.- Szczęście, że kupiłam mrożonki.- Mówiła sama do siebie i wyjęła opakowanie z zamrażarki.

-Trzeba było mnie nie bić.- Nabijał się Jake.

-Chciałam cię kopnąć, ale mnie zablokowałeś.- Powiedziała, robiąc sobie zimny okład.

-Wracając do tematu.- Zwrócił na siebie jej uwagę. - Właśnie dlatego odciąłem cię od śledztwa. Nie powiedziałem ci nic, bo lepiej dla ciebie byłoby gdybyś wiedziała jak najmniej. Potrzebowałem czasu, żeby zabezpieczyć twój telefon i komputer przed niechcianymi atakami- tłumaczył.- Nie mogłem cię poinformować, żeby nie ryzykować, że dowiedzą się, że wiesz o poszukiwaniach. Dopóki myślą, że niczego się nie domyślasz, nie zaatakują. Ale ty oczywiście nie wytrzymałaś nawet jednego dnia i postanowiłaś podać się im jak na tacy!- Jego głos był donośny.

-Dlaczego właściwie mnie szukają? Przez włamanie do chmury Hannah?- Dziewczyna była nieco podejrzliwa.

-Nie.- Wziął głęboki oddech.- Przeze mnie. Myślą, że wyciągną od ciebie jakieś informacje na mój temat- spuścił głowę.

Duskwood: Part IWhere stories live. Discover now