Phil
Dziękuję za pozdrowienia. ;)

Polly
Cieszę się, że jesteś wolny. 🙂

Phil
Miałaś w tym swój udział. ;)

Polly
Nie. To zasługa Jessy i Thomasa. 🙂

Wtedy w jej głowie zrodził się pewien pomysł. Najlepiej byłoby porozmawiać z Philem. Nie mieli zbyt wielu okazji, żeby powymieniać jakieś spostrzeżenia. Być może widział lub wie coś, co na początku wydawało mu się zupełnie nieważne. Do tego jeszcze mogłaby dopytać go, co chciał powiedzieć na temat Michaela Hansona, kiedy dzwonił do niej z więzienia. Rozmowa została przerwana, więc tym bardziej uważała, że mogło to być coś istotnego.

Polly
Phil, czy Twoje zaproszenie do Aurory jest nadal aktualne? 🤔

Phil
Zawsze. Dlaczego pytasz? ;)

Polly
Potrafisz dochować tajemnicy? 🤫

Phil
A jak sądzisz? Przypominam, że jestem barmanem. ;)
Ludzie często mi się zwierzają.

Polly
Chciałabym skorzystać z Twojego zaproszenia dzisiaj wieczorem. 😉

Phil
Nie mów, że jesteś w Duskwood. ;)

Polly
Jestem, ale mam prośbę.
Nikt nie może się o tym dowiedzieć.
Przynajmniej dopóki nie porozmawiamy.
Możesz mi to obiecać? 🙂

Phil
Pod jednym warunkiem. ;)

Polly
Jakim? 🙂

Phil
Pozwolisz, że postawię Ci drinka. ;)

Polly
Umowa stoi! 😄
Będę o 20:00, pasuje Ci? 🙂

Phil
Nie mogę się doczekać. ;)
Do zobaczenia.

Polly
Do zobaczenia. 🙂

Uśmiechnęła się sama do siebie. Phil był w jej typie pod względem wizualnym. Do tego był dla niej bardzo miły. Westchnęła głośno, bo wiedziała, że to jedynie idealna otoczka. Ten chłopak był kobieciarzem i jedyne na co mogła sobie pozwolić to niewinny flirt. Potrząsnęła głową. Musiała odstawić takie myśli na bok. Najważniejsze było śledztwo. Liczyła się każda minuta. Priorytetem było znalezienie Richy'ego. I Hannah.

Chwyciła telefon i wybrała numer swojego ojca. Była świetna w wymyślaniu wymówek i mydleniu oczu swojemu staruszkowi. Była jego małą dziewczynką i od zawsze jadł jej z ręki.

-Cześć, tatusiu- zaczęła słodko.

-Polly? Gdzie Ty się podziewasz?- Zapytał ostrym tonem.

-Potrzebuję trochę resetu. Świeże wiejskie powietrze dobrze mi zrobi. Ale nie martw się. Będę pracować zdalnie. Wszystko mam pod kontrolą.- Mówiła spokojnym głosem.

-Oj, córcia!- Westchnął.- Dobrze, sama wiesz, co dla Ciebie najlepsze. Byleś nie zaniedbywała swoich obowiązków!- Zagroził.

-Nie będę. Obiecuję.- Przyrzekała i zakończyła rozmowę.

Jedyną sferą, w której jej ojciec był stanowczy była praca. Dopóki wykonywała to, co do niej należy, nie wtrącał się w to, co robi. Nie kontrolował jej, miał miękkie serce i wybaczał każdy jej wybryk. Ufał jej, bo nigdy nie zawodziła go w najistotniejszych dla niego sprawach.

Sprawdziła jeszcze postępy pracy ludzi, których miała pod sobą. Sporządziła i wysłała raporty do ojca. Upewniła się, czy nie przeoczyła żadnego służbowego mejla. Po tej rozmowie wolała trzymać rękę na pulsie. Nie chciała ryzykować gniewu swojego taty.

Wzięła prysznic, wysuszyła i ułożyła swoje długie do pasa, jasne włosy. Zrobiła lekki makijaż i postanowiła ubrać się w jakieś mało wyzywające ciuchy o neutralnych kolorach. Nie chciała przykuwać niczyjej uwagi. Wolała stać trochę w cieniu. Założyła kaptur na głowę, zarzuciła na siebie czarną kurtkę, chwyciła w rękę torebkę i wyszła. Niepostrzeżenie prześlizgnęła się obok recepcji i po cichu opuściła motel.
Włączyła w telefonie nawigację.

Postanowiła pójść do Aurory pieszo, poruszając się bocznymi uliczkami. Nie chciała zostać wykryta, a jednocześnie chciała rozeznać się trochę po mieście.
Szła powoli, desperacko się rozglądając i szukając jakiegokolwiek szczegółu, który mógłby doprowadzić ją do Hannah albo Richy'ego. Spoglądała na ściany budynków, trawniki, kilkukrotnie zajrzała nawet do kubłów na śmieci z nadzieją, że znajdzie tam coś przydatnego. Po drodze minęła może ze dwie osoby. Żadna z nich nie wydała jej się podejrzana. Z jednej strony cieszyła się, że przeszła niemal niezauważona. Z drugiej czuła jakiś dziwny niepokój, który wywoływał chłodny podmuch na jej szyi.

Weszła w pustą, absolutnie ciemną i podejrzanie cichą uliczkę. Przełknęła ślinę i przyspieszyła kroku. Chciała jak najszybciej się stąd wydostać i dotrzeć wreszcie do baru.

Nagle ktoś chwycił jej dłoń i zakrył ręką jej usta. Był silny, a ona czuła, że zastyga z przerażenia. W jej głowie kłębiło się milion myśli na sekundę.

-Mam Cię!- Odezwał się niski, męski głos.

Duskwood: Part IWhere stories live. Discover now