Jendukie utworzył/a grupę
Jendukie dodał/a Jisoo i RosesAreRosieRosesAreRosie: No więc. Czekamy na wytłumaczenia
Jendukie: Wczoraj...
Jisoo: Co ‚wczoraj'?
Jendukie: On wczoraj do mnie napisał i zagroził, że skrzywdzi Lis...
RosesAreRosie: I tak to zrobił, ale psychicznie
Jendukie: No i powiedział, że tego nie zrobi, jeśli zrobię sobie z nim jedno zdjęcie...Nic nie mówił o tym, że je wstawi...
Jisoo: Nie mogłaś iść z tym na policję?
Jendukie: Nie mogłam...Co z Lis, widziała to?
RosesAreRosie: Niestety
Jendukie: Trzyma się...? Wyjaśnijcie jej wszystko, proszę...
Jisoo: Sama tu przyjdź i się jej tłumacz
Jendukie: Nie będzie chciała mnie widzieć
Jisoo: Fakt
RosesAreRosie: Wyjaśnimy, ale teraz w łazience jest
Jendukie: Jesteście głupie czy głupie?! Ile tam siedzi?
RosesAreRosie: Yyy, Jis?
Jendukie: IDŻCIE SPRAWDZIĆ CZY WSZYSTKO W PORZĄDKU.
RosesAreRosie: Już
RosesAreRosie jest offline
Jisoo jest offline
[Pov: Jennie]
Odłożyłam telefon, ubrałam kurtkę i buty chcąc jak najszybciej pojechać do Lis.
- Jennie, gdzie idziesz? - Yoongi stanął w drzwiach przedpokoju.
- Do Lis... - powiedziałam w pośpiechu chcąc już wychodzić. - Muszę iść.
- Poczekaj - pokazał mi tego przeklętego posta. - Wytłumaczysz...?
- Skąd ty znasz tego cholernego Taehyunga?! Dobra, nieważne. Za dużo tłumaczenia, Yoongi. Taehyung to dupek i tyle ci wystarczy wiedzieć - wyszłam z domu zatrzaskując drzwi i pojechałam do Lis.
***
[Pov: Lisa]
Przed oczami przewijały mi się przeróżne obrazy. Zdjęcie Jennie i Taehyunga, Chaesoo starające się mnie pocieszyć, ciasna łazienka, żyletka, ręce zakrwawione i ponacinane tak, że nie było już na nich miejsca na następne przejechanie ostrym narzędziem oraz oślepiająco biała sala szpitalna. Byłam półprzytomna, kręciło mi się w głowie i nie wiedziałam co się dzieje. Stał nade mną lekarz, dalej widziałam też Rosé i Jisoo martwiące się o mnie. Słyszałam co drugie lub co trzecie słowo. Czułam się strasznie zamulona i nieobecna.
[Pov: Jisoo]
Lekarz opatrzył ręce Lisy i podszedł do mnie i Rosie.
- Panie są przyjaciółkami Lalisy?
- Tak - odpowiedziałyśmy równocześnie.
- Ma tu jakąś rodzinę?
- Wszyscy są w Tajlandii... - wyjaśniła blondwłosa. - Ale ma tu...dziewczynę.
- Macie z nią jakiś kontakt?
- Oczywiście, już tu jedzie - powiedziałam.
- To dobrze. Lalisa będzie musiała przez jakiś czas być pod stałym nadzorem, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła.
- Można z nią porozmawiać?
- Oczywiście, podejdźcie. Zostawić was same?
- Fajnie by było.
Lekarz wyszedł, a my usiadłyśmy przy jej łóżku. Wyglądała na skołowaną i zdezorientowaną.
- Lisa? Słyszysz mnie? - Upewniła się Rosie.
Kiwnęła głową.
- Jennie nas prosiła, żebyśmy ci to wytłumaczyły... Taehyung ją szantażował, groził, że cię skrzywdzi...i nic jej nie mówił o tym, że to zdjęcie opublikuje... - tłumaczyłam. Lisa wpatrywała się w nas tak jakby przetwarzając informacje.
- Rozumiem... - szepnęła.
Wtedy do sali wpadła Jennie. Wyglądała na przejętą. Odszukała nas wzrokiem i pospiesznie usiadła przy Lisie.
[POV: Jennie]
- Boziu, nie powinnam była się na to zgadzać... - obwiniałam się.
- Jenniś, spokojnie, nie wiedziałaś przecież, że to wstawi, chciałaś mnie chronić - uśmiechnęła się na tyle, na ile mogła.
- Od dziś, to już nigdy się nie powtórzy, obiecuję, że zawsze będę z tobą...
- Nie dasz rady...
- Co?! Dlaczego? Lis...?
- Wracam do Tajlandii. Może nic dobrego nie wyniknęło z tej przeprowadzki. Tam przynajmniej wiodłam normalne życie z rodziną...
- CO? Lis...Masz mnie, masz Rosé, masz Jisoo...Proszę, zostań - błagałam ją.
- Przepraszam, Jenniś, ale moje miejsce jest w Tajlandii...Poza tym, tęsknię za mamą.
- Polecę tam z tobą...Nie chcę się z tobą rozstawać, nie przetrwam tego...
- Podjęłam już decyzję. Lepiej dla ciebie będzie, jeśli tu zostaniesz. Przepraszam, Jenniś raz jeszcze, ale żadne twoje prośby mnie nie przekonają. Przepraszam...
***
Siedziałam z Chaesoo przed salą Lis od trzech godzin. Po kolejnym takim czasie w szpitalu pojawiła się mama Lisy prosto z lotniska. Wypisała swoją córkę i razem wyszły z budynku. Zanim jeszcze zniknęły mi z pola widzenia, złapałam krótki kontakt wzrokowy z Lis. To miał być ostatni raz, gdy ją widzę.
YOU ARE READING
Stalker | Jenlisa
FanfictionGdzie Lisa to Tajka, która niedawno przeprowadziła się do Seoulu, a Jennie to jej największy szkolny wróg. Ship poboczny: Chaesoo, Jikook !Wiek i niektóre cechy bohaterów zmienione na potrzeby historii! Wiek bohaterów: Lisa;18 Jennie;19 Rosé;18 Jis...