Trzy lata później.
Wiatr smagał swym dotykiem równo przycięte źdźbła trawy. Zapach wczesnej wiosny unosił się w powietrzu, wywołując uśmiech na twarzy pewnej kobiety.
Obserwowała ona wolno płynące życie mieszkańców Wioski Ukrytej w Liściach. Z dachu budynku administracyjnego była w stanie dostrzec pola treningowe, sztuczne jezioro z drewnianą kładką, zatłoczone uliczki oraz rusztowania nowo powstających domów.
Obcasy jej butów stuknęły o podłoże, gdy odwróciła się w stronę uwiecznionych w kamieniu twarzy byłych przywódców. Wzrokiem odnalazła własną podobiznę. Wyrzeźbione w skale oczy spoglądały w dal niczym w przyszłość, która – w wyobrażeniu Tsunade – nie malowała się w kolorowych barwach.
Wieść o porwaniu Kazekage wydłużyła już i tak niekończącą się listę zmartwień. Piąta przygryzła dolną wargę. Nadchodziły niespokojne czasy. Czuła to w każdym, nerwowo napiętym mięśniu.
Z informacji zdobytych przez Jiraiyę wynikało, że Akatsuki wkrótce stanie się realnym zagrożeniem dla wszystkich nacji, a nie jedynie wymyślną mrzonką. Obawy te potwierdził ostatni raport nadesłany przez Uchiha Izusu. Przez ostatnie lata dziewczyna wspierała organizację, użyczając swoich umiejętności i powoli zdobywając zaufanie wśród członków Brzasku.
Tsunade wiedziała, że rola szpiega balansowała na granicy życia i śmierci. Wystarczyła chwila nieuwagi, aby zostać zdemaskowanym; jedno nieprzemyślane posunięcie, aby zawieść. Nie każdy potrafił żyć w takiej presji; w szeregach wroga, grając podwójną rolę niczym aktor na przedstawieniu.
Odetchnęła, zastanawiając się, czy dożyje czasów, w których poświęcenie jednostek nie będzie konieczne dla dobra ogółu.
– Czcigodna Hokage!
Usłyszała głos jednego z podwładnych.
Cholera, zawsze muszą mnie znaleźć.
– Co znowu?
Mężczyzna ukłonił się nisko, w dłoni ściskał zapieczętowany zwój. Tsunade zmrużyła oczy. Zwinięta w rulon wiadomość nosiła pieczęć, którą nie sposób pomylić z żadną inną.
Symbol klanu Hatake.
– Drużyna Kakashiego przesyła raport z misji w Sunagakure – wyjaśnił shinobi.
Senju skinęła głową i odebrała przedmiot. Kiedy znów została sama, szybko dobrała się do zawartości. Wzrokiem przewertowała linijka po linijce, nieświadomie marszcząc czoło. Minęło kilka długich minut, zanim oderwała spojrzenie od pergaminu i przeniosła je na skąpaną w słońcu panoramę Wioski Ukrytej w Liściach.
– Sakura odwaliła kawał dobrej roboty przy tej truciźnie – mruknęła pod nosem, czując, jak rozpierała ją duma z poczynań uczennicy. – Trzy lata treningu nie poszły na marne.
Schowała wiadomość w wewnętrznej kieszeni płaszcza i ruszyła do swojego gabinetu. Krocząc długimi korytarzami, napotykała podwładnych, którzy natychmiast kłaniali się na widok Piątej Hokage. Tsunade mijała ich bez słowa. Pogrążona w myślach, analizowała otrzymane informacje od Kakashiego.
Nawet z pomocą szanownej Chiyo mogą nie dać sobie rady.
– Shizune! – Wtargnęła do biura, o mało nie wyłamując drzwi z zawiasów. – Natychmiast sprowadź tu drużynę Guya. Musimy wysłać małe wsparcie.
***
Kakashi pędził przed siebie, zgrabnie przeskakując między drzewami. Jego towarzysze nie pozostawali w tyle. Nawet czcigodna Chiyo, pomimo sędziwego wieku, bez problemu dorównywała im kroku.
CZYTASZ
Tropicielka || Izusu Uchiha
FanfictionDruga część fanfiction Sharingan. Izusu zawsze wybierała to, co powinna, a nie to, czego pragnęła. Wiedziona silnym poczuciem obowiązku poświęciła wszystko, aby stawić czoła nowym wyzwaniom. Akatsuki zrobiło pierwszy krok. Wkrótce cały świat shinobi...