Przyjęła najnowszą dostawę roślin od Desmonda. Zaczęła szukać kogoś, kto poprowadziłby sklep pod jej nieobecność. Zgłosiło się sporo chętnych. Coraz szybciej się męczyła i marzyła ciągle o drzemce. Spencer wyczuł, że coś jest nie tak. Tak długo wypytywał, że musiała mu powiedzieć o dziecku.
- Co?!
- Proszę, uspokój się - siedzieli w jej mieszkaniu i pili herbatę.
- Kto jest ojcem?! Dlaczego nie masz pierścionka na palcu?!
- Desmond, błagam...
- Co jeśli zostawi cię samą z dzieckiem?! Jak ty sobie poradzisz?! Co za bydlak! Musi wziąć odpowiedzialność!
Nie mogła uwierzyć, że przyjaciel tak zareagował na wieść, że jest w ciąży. Jego krzyk jednak ją męczył i sprawiał, że zaczynała czuć strach.
- Ellie, jeśli ten bydlak nie weźmie odpowiedzialności za ciebie i dziecko, to ja... ja chętnie.
- Nie będzie takiej potrzeby - Lucius stał w drzwiach niezadowolony.
- Sklep jest na dole, to prywatne mieszkanie panny Hedera - Desmond spojrzał na Lorda niezadowolony.
Curtisii wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi.
- Czy Lord mnie słyszał?
- Tak. Głośno i wyraźnie. Nie ma potrzeby, żeby brał pan odpowiedzialność za moje czyny.
Desmond złapał Luciusa za koszulę i przybił do ściany. Krzyknęła przestraszona.
- To ty zrobiłeś jej dzieciaka, bydlaku?! I zostawiłeś?! Siostrę swojej nieboszczki żony?! Nie ma innych dziewuch w mieście?!
Lucius oswobodził się i przydusił Desmonda do ziemi. Trzymał go tak, że ten nie mógł się wyrwać inaczej, jak łamiąc sobie rękę.
- Nie zostawiłem. Zajmę się nią i moim dzieckiem. Możesz być o to spokojny, Spencer.
Desmond w końcu się uspokoił i wyszedł upokorzony. Ellie przytuliła się do Luciusa.
- Nic ci nie jest? - patrzyła na niego przestraszona.
- Nie, kochana. Nie stresuj się. Nie możesz się teraz denerwować, prawda?
Obejmował ją delikatnie.
Na dniach zatrudniła kogoś do pomocy. Zgłosił się marynarz, który dbał o rośliny na statku. Miał doświadczenie, pasję. Chciał zrezygnować z morza. Wprowadził się na górę ze swoją żoną. Desmond nie przyszedł się z nią pożegnać. Kontaktowali się ze sobą tylko listownie. Dowiedziała się, że od dnia, w którym ostatni raz się widzieli, właściwie zamieszkał u Madame Victorii. Codziennie pił i bawił się z dziewczynami. Napisała do niego osobisty list, w którym prosiła, żeby wziął się w garść i znalazł odpowiednią kobietę dla siebie.
Lucius był gotów wydać fortunę na pokój dla dziecka. Ciągle musiała go stopować i uświadamiać, że niemowlę nie potrzebuje tylu rzeczy, a resztę mogą zamówić później. Daniel oszalał z radości, gdy dowiedział się, że będą mieli dziecko. Ellie mogła odpoczywać całe dnie i cieszyć się swoim stanem.
Opuszczała Recavum z pewnym żalem. Spędziła tu całe swoje życie. Te dobre i te złe chwile. Wszystko działo się w tym mieście. Wątpiła, że znowu tu wróci i zamieszka. Będzie na pewno odwiedzała sklep, swoich przyjaciół, tych starych i tych nowych.
Wiedziała jednak, że jej przyszłość wiąże się z posiadłością Curtisii i Luciusem. Tym razem już na zawsze.
أنت تقرأ
Złodziejka i Lord
عاطفيةEllie żyje w Dzielnicy Biedoty. Jest złodziejką. Pewnego dnia, w dość nietypowych okolicznościach, poznaje Lorda Curtisii.