Chapter 38

15.5K 644 21
                                    

Hana

Obudziło mnie chrapanie tuż nad moim uchem. Kiedy podniosłam głowę zobaczyłam rozchylone usta mojego Harrego który oddychał miarowo i spokojnie pogrążany w głębokim śnie. Mimo że wczoraj wypił tyle wódki i całą noc namiętnie się kochaliśmy to nadal wyglądał perfekcyjnie. Zero śladów zmęczenia czy pica, ideał. Ciekawe jak ja wyglądam. Na razie nie chciało mi się tego sprawdzać bo było mi za wygodnie żeby wstawać. Leżałam sobie dokładnie na Harrym a moja głowa spoczywała na jego mostku, było mi tak cudownie ciepło i błogo że znowu zamknęłam oczy i palcem wskazującym kreśliłam wzroki na jego torsie, co jakiś czas składając na jego skórze małe całusy.

W końcu po półgodziny takiego błogostanu postanowiłam zwlec się z łózka i wziąć prysznic. Ledwo stanęłam na nogi a od razu zachwiałam się do tyłu. Po tym co robił ze mną Harry w nocy nie mogłam chodzić, na samo wspomnienia tych chwil robi mi się gorąco. Nie miałam pojęcia o istnieniu takich pozycji.  Usiadłam na brzegu łóżka i kilka razy pokiwałam nogami, dopiero wtedy poszłam do łazienki. Ciepła woda spływała po moim ciele budząc mnie do życia, wtarłam we włosy szampon Harrego a ciało umyłam jego żelem pod prysznic który pięknie pachniał pomarańczami. 

Świeża i pachnąca wróciłam do pokoju w celu znalezienia swojej bielizny. Biustonosz znalazłam na komodzie a figi leżały rozerwane na podłodze. Poszłam do jego garderoby i wyjęłam z szuflady czarne bokserki, były na mnie trochę za duże ale nie miałam wyjścia. Wciągnęłam na siebie jeszcze jeden z dresów Harrego i pasującą do niego bluzę i tak ubrana zeszłam do kuchni. 

Znalazłam w niej Horana który opierając głowę na rekach jęczał głośno i Lou w podobnym stanie

- Cześć chłopcy-przywitałam się podchodząc do ekspresu żeby nalać sobie kawy 

- Błagam ciszej-odpowiedział Lou 

- Umiermmmm-dodał po chwili Niall

- Straszne z was mięczaki, niby tacy gangsterzy a wystarczy wypić trochę wódki a już stajecie się bezbronni 

- Zamilcz kobieto-wysyczał w moją stronę Lou 

- Gdzie dziewczyny?

- Rozjechały się do siebie, stwierdziły że nie zasługujemy na to co ty zafundowałaś w nocy Harremu-Niall wyszczerzył ząbki w uśmiechu a ja od razu się zaczerwieniłam i spuściłam wzrok 

- Oj Hana nie wstydź się...-droczył się ze mną Lou 

- Zamknij się-uderzyłam go lekko w ramie

- Tylko się tak z tobą droczymy 

- Lou-podeszłam do niego-gratulacje, będziesz cudownym chodź groźnym tatą-pocałowałam go lekko w policzek 

- Dziękuję-odpowiedział uśmiechnięty, mimo że był na ogromnym kacu to i tak było widać jak bardo się cieszy 

- Zjecie coś?-spytam zaglądając do lodówki 

- W życiu zaraz wszystko wyrzygam-odpowiedział Lou 

- Ja tez-dodał Niall 

- Ty?-spytałam jednocześnie z Lou 

- Tak nie przełknę nic 

- Boże Wszechmogący on po raz pierwszy nie jest głodny-Lou wzniósł ręce do nieba-to cud!!!

- Co jest cudem?-spytał Harry pojawiając się w kuchni w samych bokserkach. Podszedł do mnie i obejmując mocno w tali pocałował w policzek-hej piękna-wyszeptał mi do ucha

- Hej-odpowiedziałam 

- To co z tym cudem?

- Niall nie jest głodny 

Fight || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz