Fight

45.6K 1K 52
                                    

Prologue

- Przegrałeś! Ja pierdole naprawdę przegrałeś- Malik cieszył się jak głupi do sera, a ja już gotowałem się żeby mu porządnie przyjebać. Przegrałem wyścig, pierwszy raz przegrałem wyścig, ścigałem się z Malikiem i wygrał, a teraz muszę spełnić każde jego życzenie bo taka jest nasza tradycja. Kto przegra musi się podporządkować.

- Szykuj się Hazz bo to nie będzie łatwe zadanie-zacierał ręce z uciechy. Jak to możliwe, że przegrałem? Zawsze byłem najlepszy, nikt nie mógł mnie pokonać więc jak to możliwe, że wygrał mój kumpel? Lubiliśmy się ściągać, dla rozrywki, to dawało nam sporą dawkę adrenaliny,  ta.. jak byśmy mało jej mieli w życiu. Ale wyścigi to było co innego, tłum skanduje twoje imię, czujesz pożądliwe spojrzenia kobiet na swoim ciele, czujesz się najlepszy i nic nie może tego zmienić. To boskie uczucie w tym pojebanym życiu, to jest coś pięknego i cholernie niebezpiecznego. Chodź dla mnie nie istnieje takie słowo, dawno zniknęło z mojego słownika. 

- Nie pierdol tylko mów co mam robić-powiedziałem wkurwiony. Mimo, że to mój kumpel nie lubię kiedy się nade mną  pastwi, rzadko się to zdarzało, zazwyczaj to ja byłem górą i to ja wyznaczałem innym co mają  robić dlatego teraz tak mnie to wkurwia.
- Hmm niech pomyślę... rzadko się to zdarza więc muszę wymyślić coś naprawdę ostrego....
- Malik nie wkurwiaj mnie-mruknąłem przez zaciśnięte zęby. 
- Spokojnie luz...dobra mam... masz zaciągnąć do łóżka pewną laskę.
To ma być to zadnie? Kurwa robię to prawie codziennie...
- Naprawdę? To jest twoje zadanie?-spytałem patrząc na niego rozbawiony.
- Poczekaj daj mi dokończyć... masz bzyknąć  największą cnotkę i brzydulę w mieście.

- O kim mówisz?

- Masz przelecieć Hane Carter.

- Ile czasu?

- Nie zależy mi na czasie, masz ja przelecieć i tyle.

- Daj mi tydzień, a będzie moja.

 _________________________

Jest prolog :) Mam nadzieje ze ktoś tu czasami zajrzy... miłego czytania życzę.

Ps. rozdziały postaram się dodawać raz w tygodniu myślę że tyle wystarczy...

Fight || H.S.Where stories live. Discover now