Chapter 5

23.4K 779 81
                                    

Harry

- Ej! i jak tam twoja randka?- spytał Lou

Wróciłem do domu a oni jak zwykle rozłożeni na kanapie oglądają jakieś gówno w tv. Za co ja im płace?

- A wy to nie powinniście być dzisiaj u Arona?-spytałem siadając na fotelu

- Załatwione, wystarczyło że pokazałem pistolet a pieniądze już leżały pod moim nogami-dodał Niall

- No i tak ma być-uśmiechnąłem sie szeroko

- No to jak tam twoje sprawy z brzydulą?-spytał Zayn

- Dobrze-odpowiedziałem

- Dobrze? Tylko tyle?

- Tak-byli moimi kumplami ale nie jestem baba żeby zwierzać się z każdej mojej akcji z kobietami.

- Jak chesz...robimy jutro imprezę

- A z jakiej to okazji?-spytałem

- Bez okazji

- Aha-wzruszyłem ramionami - niech będzie

Poszedłem do siebie wziąć prysznic. Nie wiem czemu ale byłem okropnie zmęczony. Jak bym spędził na siłowni cały dzień a nie było mnie tam od tygodnia, nie miałem na nią czasu a teraz ledwo stoję na nogach a oczy same mi się kleją. To przez tą brzydule, przebywanie z nią źle na mnie działa. Wypruwa ze mnie całą energie, ten jej charakterek i pyskówki doprowadząją mnie do szału, ale nie uderzę jej, nie bije kobiet. Szanuje je a że same pchają mi się do łóżka to tylko i wyłącznie ich nieprzymuszona wola. Zayn mówił że to cnotka i dziewica, drugie się zgadza ale cnotka? W życiu to diabeł w ludzkiej skórze, coś mi się wydaje że jeszcze nieraz zajdzie mi za skóre. Najbardziej zastanawia mnie fakt dlaczego się mnie nie boi? Przecież dobrze wie co robię i kim jestem? A mimo to pyskuje i się stawia. Czy ona nie zdaje sobie sprawy ze nie dotykając jej mogę wyrządzić jej największą krzywdę?

Hana

-co ty zrobiłaś? Jak mogłaś dać mu się pocałować! Teraz nie da ci spokoju!!!-Ef stała na de mną i krzyczała w niebo głosy. Od dwóch godzin siedzimy u mnie w pokoju z zapasem lodów, chipsów, wina i opowiadam jej cały dzień z Harrym a ona po raz setny wykrzykuje to samo.

-zaskoczył mnie!

-to nie jest wytłumaczenie Carter - mówi do mnie po nazwisku tylko wtedy kiedy jest na mnie cholernie zła.

-Ef do cholery jasnej nie drzyj się na mnie! Przecież się z nim nie przespałam...

-tego by jeszcze brakowało - prychnęła pod nosem

-ja się z nim tylko całowałam

-oh przepraszam - powiedziała pocierając kark - przyjemniej dobrze było?

-nie wiem-wzruszyłam ramionami - przecież to był mój pierwszy pocałunek...

Tak po raz pierwszy się całowałam, żałosne co? Kobieta 22 lat i nigdy się nie całowała. ale patrząc na to jak wyglądam to dziwie się ze to wogóle nastąpiło i to z takim facetem jak Harry, który bądźmy szczerzy jest bardzo atrakcyjny, bardzo.

-ale na pewno było nieźle...

-jeśli przez nieźle rozumiesz mięknące kolana i przyspieszony oddech to tak było bosko-uśmiechnełam się do niej lekko przypominając sobie pocałunik Harrego, ma talent skurczybyk.

-no no - przewróciła znacząco oczami,

-jedno mnie zastanawia

-co?

Fight || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz