Chapter 27

16.5K 633 34
                                    

Hana

W około pełno dobrze wyglądających młodych ludzi który z dobrymi drinkami w ręku śmieją się do siebie rozmawiając swobodnie. I w środku tego wszystkiego ja, w nowej pięknej sukience i z trzęsącym się ze strachu ciałem. Od progu zdążyłam przywitać się ze wszystkim których poznałam w ciągu ostatnich kilku tygodni, uśmiecham się, rozmawiam ale w brzuchu czuje lekki skurcz na samą myśl że on gdzieś tu jest.

Razem z Ef wręczyłyśmy solenizantce prezent w postaci złotej bransoletki od tiffaniego za który wyściskała nas mocno i kazała dobrze bawić. 

Siedziałam na wygodniej kanapie rozmawiając z Ef i Barbarą kiedy na przeciwko mnie mignęła mi znajoma twarz Gemmy. Przeprosiłam dziewczyny i ruszyłam w jej kierunku. Stała rozmawiając z Horanem który był wyraźnie zadowolony z tego faktu mimo że obok niego siedziała jego dziewczyna. Faceci to jednak świnie.

-Niall idź pogadać z Barbarą która przypominam Ci jest twoją dziewczyną-powiedziałam stając za jego plecami. Odwrócił się do mnie posyłając sztuczny uśmiech ale po chwili znikł i zostawił nas same. Gemma patrzyła na mnie jakoś tak pusto i nie czule

- Znamy się?-spytała oceniając moją sylwetkę

- Gemma nie żartuj-powiedziałam uśmiechając się pod nosem

- Sorry ale nie mam pojęcia o czym mówisz

- Gemma to ja Hana-dopiero wtedy przyjrzała mi się dokładnie i jej oczy powoli zmieniły się w wielkie spodki a usta uformowały w małą literkę o 

- O kurwa

Mam nadzieje że to już wszystkie osoby które tak na mnie reagują, gdybym wiedziała że ta moja przemiana przyniesie tyle o kurwa ja pierdole, matko boska itd i nikt z moich starych znajomych mnie nie pozna to bym się od tego broniła rekami i nogami 

- Hana-przytuliła mnie mocno-wyglądasz olśniewająco

- Dziękuje 

- Ale jak gdzie kiedy?-spytała odsuwając się na odległość ramion i dokładnie mnie obserwując 

- Trochę się zmieniło w ostatnim czasie-powiedziałam obojętnie 

- Tak wiem-dodała spuszczając wzrok

- Co u Ciebie słychać, nie myślałam że tu będziesz?

- Harry chciał żebym na trochę do niego przyjechała a że zaliczyłam już wszystkie egzaminy to jestem

- To dobrze, tęskniłam za tobą

- Ja za tobą też-powiedziała przytulając mnie mocno. 

Trzymała mnie w takim uścisku przez kilka chwil kiedy nagle wyszeptała mi do ucha 

- Przepraszam

Odsunęłam się i pokręciłam przecząco głową spuszczają wzrok. Dobrze wiedziałam co ma na myśli ale nie miałam ochoty o tym rozmawiać.

- Chodź na patio tam będziemy mogły spokojnie pogadać 

- Nie wiedziałam że jest tu patio 

- Jest i świetnie się na nim gada

Usiałam na miękkim fotelu a tuż obok mnie siedziała Gemma paląc papierosa. Ja popijałam przyniesionego przez kelnera drinka i wpatrywałam się w gwieździste niebo.

- Harry zawsze się mną opiekował-powiedziała nagle wypuszczając dym ustami-odkąd pamiętam zawsze bronił mnie przed wszystkimi a najbardziej przed własnym ojcem-spuściła oczy i zaczęła bawić się tasiemką przy swojej sukience-kiedy tylko tata podnosił na mnie rękę on zasłaniał mnie swoim ciałem I sam obrywał, tak samo było z mamą, kiedy tylko widział że ojciec jest pijany próbował ukryć nas gdzieś w domu a sam obrywał potrójnie, tylko dzięki niemu żyje. Pewnej nocy kiedy wróciliśmy do domu po imprezie zobaczyliśmy przed domem karetkę i wóź policyjny i wiedzieliśmy że coś jest nie tak. Kiedy weszliśmy do domu mamę już z niego wynosili w czarnym worku a ojciec ledwo trzymając się na krześle był przesłuchiwany. Kiedy Harry zobaczył mamę oszalał, podleciał do ojca i zaczął go okładać pięściami, tylko dzięki sile 3 policjantów udało się go od niego odciągnąć inaczej zabił by go gołymi rękami. Ja byłam w takim szoku że po prostu stałam z boku i na to wszytko patrzyłam, dopiero kiedy Harry do mnie podszedł i przytulił rozpłakałam się, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Tylko dzięki niemu udało mi się to przejść. Wspieraliśmy się na wzajem, opiekowaliśmy sobą. Nawet nie poszliśmy na rozprawę ojca ale wiem że dostał dożywocie i teraz jest tam gdzie jego miejsce czyli w więzieniu. Po tym zdarzeniu nie mogliśmy zostać z Holmes Chappell więc przenieśliśmy się tutaj z czystą kartą, żeby zacząć wszystko od nowa. To tu Harry zaczął uczestniczyć w walkach-przytaknęłam głową przypominając sobie jak Harry pewnego wieczoru otworzył się przede mną i opowiedział całą swoją przeszłość-w walkach na pieniądze, był najlepszy. Wygrywał i z dnia na dzień wyrabiał sobie opinie. Zaczął się zadawać z niebezpiecznymi typkami, kradli, napadali, zabijali i stali się najgroźniejszymi w Manchesterze a potem to już było z górki, stworzyli gang i teraz rządzą miastem 

Fight || H.S.Where stories live. Discover now