Chapter 42

12K 616 71
                                    


Pół roku później 

Harry

- Gratulację, jesteś moim najlepszym pacjentem-pochwalił mnie Matt który jest moim trenerem i rehabilitantem-jeszcze kilka sesji i będziesz mógł grać w piłkę

- Dzięki stary-uśmiecham się do niego szczerze. Gdyby nie on dalej jeździł bym na tym pieprzonym wózku. A tak od dwóch tygodni poruszam się o kulach a jeszcze kilka dni i je będę mógł rzucić w cholerę. Może życie znowu wróci do normy.

Co ja pieprze nie wróci, nic nie będzie jak dawniej nie będę szczęśliwy bo nie mam przy mnie Hany. Nie widziałem jej od pół roku, nie patrzyłem na jej piękną twarz, nie zajrzałem w bystre brązowe oczy które tak kocham, nie rozmawiałem z nią, nie kłóciłem się, nic. Nie ma sekundy żebym o niej nie myślał i nie żałował tego co zrobiłem, teraz wiem że to był błąd, nie powinienem jej zostawiając, byłem głupi i samolubny teraz to wiem, ale teraz jest za późno. Hana już nie jest moja choć nadal jest dla mnie całym światem.

Hana

- I dlatego właśnie musicie uważać na dowody rzeczowe nigdy nie wiadomo co można w nich odkryć-powiedział profesor tym samym kończąc przydługi i naprawdę nudny wykład. Zebrałam swoje książki i razem z Ef wyszłam z auli.

- Idziemy dzisiaj na drinka?-spytał kiedy byliśmy już na zewnątrz

- Tak chyba tak- odpowiedziałam patrząc pod nogi

- Jakoś nie słyszę entuzjazmu w twoim głosie-odpowiada patrząc na mnie uważnie

- Wczoraj dzwoniła do mnie Niall

- Och...

- Zaprosił mnie na swoje urodziny

- Pójdziesz?

- To mój przyjaciel nie mogę mu odmówić tylko dlatego że nie chce tam spotkać Harrego

- Może nie przyjdzie

- Naprawdę w to wierzysz?

- Nie ale próbuje Cię pocieszyć

- W takim razie marnie Ci idzie

Nagle jej telefon zaczął dzwonić. Szybko odebrała nawet nie sprawdzając kto to

- O hej-uśmiechnęła się do słuchawki-jak się masz?.....dzięki dobrze,.....och bardzo chętnie, dziękuje za za proszenie...do zobaczenia

rozłączyła się i uśmiechnęła się do mnie promienie

- Może poczujesz się lepiej kiedy powiem Ci że też idę na te urodziny, Niall właśnie mnie zaprosił

- Och-westchnęłam z ulgą-co za szczęście

- Zaproszenie jest dla dwóch osób

- Tak wiem

- Wiec ja biorę Maksa

- A ja Kay'a

Wybrałam numer Kay'a i nie musiałam długo czekać żeby usłyszeć jego spokojny głęboki głos

- Hana gidze jesteś?

- Pod szkołą przyjedziesz po mnie?-spytałam spokojnie

- Jasne zaraz będę

- Czekam-rozłączam się i spojrzałam na Ef która dziwnie zmarszczyła czoło

Fight || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz