Rozdział 27

1.8K 76 17
                                    

*MALIA*

Nadszedł świt. Armia elfów i ludzi stała już pod Ereborem, a my czekaliśmy na górze aż Bard i Thranduil podjadą bliżej Góry. Czekaliśmy trzymając w rękach broń, a gdy tylko się zbliżyli Thorin strzelił do nich z łuku. Strzała odbiła się od ziemi, a on powiedział:

- Następną trafię ci między oczy!

Kompania zaczęła wiwatować, ale gdy cała armia elfów wycelowała swoimi łukami w naszą stronę wszyscy umilkli i pochowali się za skałami. Dopiero, gdy Thranduil kazał im schować broń wyszliśmy z kryjówek.

- Przynosimy ci wieść. - król elfów odezwał się jako pierwszy. - Zaoferowano nam spłatę twojego długu. Zgodziliśmy się.

Kompania zdziwiła się na te słowa, a ja z Bilbo wymieniliśmy spojrzenia.

- Jaką spłatę? - spytał srogo Thorin w dodatku wciąż celował w nich z łuku. - Nie dałem wam niczego! I nie macie nic!

Thranduil z Bardem wymienili spojrzenia po czym łucznik wyjął z kieszeni Arcyklejnot i pokazał go Thorinowi.

- Mamy to. - powiedział.

Thorin powoli opuścił łuk. Wszyscy zdziwili się na widok klejnotu w rękach człowieka. Wszyscy oprócz mnie i Bagginsa.

- Mają Arcyklejnot. - powiedział zdziwiony Kili. - Złodzieje. - powiedział srogo na co spojrzałam na niego. - Skąd macie dziedzictwo naszych przodków?! Ten kamień należy do króla! - zawołał.

- I król może go mieć. Jeśli zechcemy. - odparł mu Bard po czym podrzucił klejnot do góry, złapał go i schował z powrotem do kieszeni. - Wpierw jednak... Niechaj dotrzyma słowa.

Kili zerknął na mnie.

- Ty coś wiesz. - szepnął do mnie.

- Nie. - wzruszyłam ramionami i spojrzałam na Thorina.

Widać było, że nie wierzył w ani jedno ich słowo.

- Biorą nas chyba za głupców. - powiedział. - To nie klejnot, a oni łżą! Arcyklejnot ciągle jest tutaj! Oszukujecie!

- Nie, nie oszukują. - wtrącił nagle Bilbo, a Thorin odwrócił się w jego stronę. W tym momencie bałam się reakcji Dębowej Tarczy na to, co hobbit mu powie. - To prawdziwy klejnot... Ja im go dałem.

- Ty? - spytał z niedowierzeniem Thorin.

- To była moja piętnasta część. - odparł.

Zerknęłam na Thorina, a później z powrotem na Bilbo. Dębowa Tarcza był zły i to o wiele bardziej niż wcześniej.

- Więc okradłeś mnie? - spytał oschle krasnolud. 

- Okradłem? O nie, nie. Może jestem włamywaczem, ale jednak uczciwym... I niech to będzie cały mój udział w skarbie. - dodał.

- Udział w skarbie... - powtórzył złowrogo Thorin. - Twój udział?!

- Thorinie... - położyłam mu rękę na ramieniu, ale ją strącił i podszedł bliżej hobbita.

- Nie dostaniesz nic z mojego skarbu, ty podły szczurze!! - krzyknął na co Baggins cofnął się o krok.

- Zamierzałem ci go dać... - przerwał mu Bilbo. - Zamierzałem i to nie raz, ale...

- Ale co? Złodzieju. - spytał krasnolud.

- Ale zmieniłeś się, Thorinie... - powiedział Baggins. - Thorin, którego poznałem w Bag End nie złamałby danego słowa! Nie wątpiłby w lojalność swych ludzi! - hobbit wskazał na nas.

The Hobbit  | Kili (PL) Where stories live. Discover now