Obsession • noren •

By _Meisshi_

4.4K 737 227

Lata rozłąki potrafią zmienić ludzi. Ale czy na lepsze? More

Prolog 1/2
Prolog 2/2
1. Przeprowadzka
2. Początki są trudne
3. Łazienka
4. Rzeczywistość
5. Przyłapany
6. Uczucia
7. Szczęście
8. Strach
9. Odpoczynek
10. Impreza
11. Historie
12. Jeno
13. Obsesja
14. Kryzys
15. Powrót do rzeczywistości
17. Trudna „rozmowa"
18. Coraz gorzej
19. Poznawanie się
20. Naiwność?
21. Coraz więcej sekretów
22. Niebezpieczeństwo
23. Noc
24. Brzeg rzeki
25. Krew
26. Ciepło
27. Wspomnienia
28. Mark Lee
29. Przyszłość
30. Wyjście
31. Donghyuck
32. Obcy
33. Agresja
34. Miasto w nocy
35. Przyjaciel
36. Lokalizacja
37. Serce
38. Skarb
39. Jesień
40. Deszcz
41. Kolejna trudna rozmowa
42. Nieproszony gość
43. Warunki
44. Nieobecność
45. Kuzyn
46. Twarz
47. Zimne poranki
48. Powtórka
49. Pieniądze
50. Nieznajomi
51. Chłopak
52. Wieczór
53. Goście
54. Gwiazdy

16. Złe decyzje

86 13 2
By _Meisshi_



Byłem właśnie w drodze do domu. Jaką podjąłem decyzję?

Postanowiłem nie pójść.

Zastanawiałem się nad tym dosyć długo. Wszystkie za i przeciw, które rozpisałem sobie w mojej głowie wskazywały, abym nie szedł. Na przykład jego zachowanie i to, jaki wobec mnie jest bezuczuciowy. Jeśli bardzo by chciał abym się pojawił, to sam by się mnie zapytał.

Bo co w końcu może się stać, jak się nie zjawię?

Nie mój problem.

Postanowiłem to zignorować. Kiedy byłem już w windzie, jednak znów zacząłem o tym myśleć i to, jakie skutki może mieć brak mojej obecności. Moja głowa już bolała od nadmiaru myśli. Z jednej strony miałem gdzieś to wszystko, ale z drugiej strony, która zdecydowanie przeważała, bałem się skutków mojej decyzji.

Może Mark miał rację? Lepiej żebym się pojawił?

Gdy tylko przekroczyłem próg mieszkania, przywitała mnie moja mama. Pytała jak tam w szkole, a ja odpowiadałem, że jak zwykle dobrze i że nic ciekawego się nie dzieje. Żeby tylko wiedziała...

Czułem się źle. Od kilku dni chodziłem podłamany, a moi rodzice to widzieli. Nie chciałem z nimi rozmawiać. Odpowiadałem tylko na proste pytania takie jak; czy coś jadłem lub jak tam w nowej szkole. Widziałem po nich, że się martwią i nie chcą już prawie się do mnie odzywać. Po wczorajszym szczególnie nasz kontakt się pogorszył. Dziś rano wyszedłem bez słowa i bez śniadania, a oni już nawet nie próbowali mnie zatrzymywać.

Martwili się o mnie czy jednak powoli zaczęli mnie ignorować?

- Renjun, dziś normalnie zjesz obiad. Znowu schudłeś. - powiedziała zmartwiona. - Co się dzieje?

Łzy mi podeszły do oczu, a ja nie chciałem się zdradzić. Jeszcze by tego brakowało.

- N-nic mamo, wszystko okej. Po prostu jestem trochę zmęczony. - wymusiłem uśmiech i zacząłem kierować się w stronę pokoju. - Zawołaj mnie, kiedy będziemy jeść. - powiedziałem już zza drzwi i usłyszałem ciche „okej".

Rzuciłem plecakiem o ścianę i usiadłem. Schowałem twarz w dłoniach i starałem się nie płakać. Miałem ochotę krzyczeć. Jednocześnie pójść do Jeno i powiedzieć wszystko, co ja o nim myślę i o tym, jak zachowuje się w stosunku do mnie. Nie zasługiwał na to, abym do niego dzisiaj przyszedł. Nie mam zamiaru dać się tak traktować, a na pewno nie osobie której kocham.

A czy kocham?

- Renjun obiad! - usłyszałem.

Wyszedłem od razu i usiadłem obok rodziców. Od razu zrobiło się ciszej, gdy usiadłem. Miałem wrażenie, że próbują mnie ignorować i to, jak się czuję. Z drugiej strony chcieliby wiedzieć, ale nie wiedzą jak do tego podejść. Z jednej strony się z tego cieszyłem, ale z drugiej potrzebowałem wsparcia kogoś prócz Jaemina.

- Jedz tutaj, my musimy jechać na spotkanie. - wstali, gdy zacząłem jeść.

Oczywiście znów zostaję sam.

- Kiedy wrócicie?

- Późno wieczorem. Nie czekaj na nas.

Kiedy wyszli, starałem się zjeść do końca. Akurat gdy spojrzałem na zegarek, było dwadzieścia po piątej. Zastanawiałem się jakby to było być teraz u Jeno i co byśmy w tej chwili robili. O czym byśmy rozmawiali? Znowu by na mnie krzyczał, czy może jednak opamiętałby się i przestał być dla mnie taki brutalny? Nie wiem. I prawdopodobnie się tego nie dowiem.

Kiedy przestałem jeść, usłyszałem dźwięk wiadomości. Poszedłem do pokoju sprawdzić i gdy odblokowałem ekran telefonu, zamarłem.

Od: Nieznany numer

Ostrzegałem.

Przeszedł mnie dreszcz i w tej samej chwili usłyszałem dźwięk dzwonka do drzwi.
Wystraszyłem się nie na żarty. Nie chciałem pójść sprawdzić. Bałem się, że to któryś z nich przyszedł po mnie lub Jeno znów coś odwaliło. A może przyszedł po mnie i siłą będzie chciał zabrać mnie do siebie do domu? Albo znów przyjdzie ten cały Mark po mnie?

To chyba jakiś żart.

No cóż, postanowiłem zaryzykować.

Otworzyłem drzwi i zamarłem.

- Wiedziałem, że się nie zjawisz.

\\||//

I jeszcze jeden

Continue Reading

You'll Also Like

111K 8.7K 61
Gdzie Draco zostaje wilkołakiem. Wszystko przez to, że Lucjusz Malfoy nie wykonał rozkazu Czarnego Pana i nie przyniósł mu Przepowiedni z Departament...
110K 10.8K 70
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
21K 1K 38
❝ - Ty na serio się w niej zakochałeś - spojrzałem na kumpla z lekko podniesionymi brwiami z zaskoczenia. - Żartujesz sobie ze mnie - prychnąłem pod...
10.6K 1K 25
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co...