The Prince // h.s.

De damehoran

329K 23.8K 2.3K

Cofnijmy się do czasów, kiedy o technologii jeszcze nikt nie miał pojęcia. Powróćmy do momentu, gdy jedynymi... Mais

The Prince // h.s.
Trailer
Prologue
1 // The beginning
2 // The preparation
3 // "Who's amazing?"
4 // First rendezvous
5 // Jealousy
6 // "It's time to begin"
7 // Adoration
8 // Magical Moment
9 // "Dear future husband"
10 // Broken heart
11 // His remedy
12 // Vulnerability
13 // Edgar Linton
14 // It was only just a dream
15 // Utterly broken
16 // "Stay with me"
17 // A little bit of his love
18 // Calm before the storm
19 // "I hope that you'll enjoy your meal"
20 // Mother
21 // Love, passion and lust
22 // The devil arrived
23 // Pure bliss
24 // Moment of closeness
25 // The shrew
26 // Right by her side
27 // F*cking guests
28 // You and I
29 // Shameful liar
30 // Grumpy princess
31 // Royal bastard
32 // Dreadful moment
33 // Madness
34 // Strange circumstances
35 // "I beg you"
36 // Healing kiss
37 // "Well, hello Melody"
38 // Won their own battle
39 // The truth
40 // The devil in disguise
41 // First casualties
42 // "Your highness"
43 // " I can't lose you"
44 // It's time
45 // Betrayal
46 // "That's not true"

47 // The End

4.2K 323 68
De damehoran

Rozdział czterdziesty siódmy: The End (Koniec)

Melody

Z ogromnym przerażeniem obudziłam się, łapiąc ogromny haust powietrza w swoje płuca. Podniosłam się szybko do pozycji siedzącej nie wiedząc dokładnie, co się dzieje.

Rozejrzałam się dookoła, od razu rozpoznając miejsce, w którym się znalazłam.
Byłam na polanie, na której, co roku modliłam się, wspominając mamę.
Wiatr wiał delikatnie, owiewając moją twarz i kołysząc wysoką trawą. Miałam wrażenie, że kiedyś już byłam w podobnej sytuacji.
Czy ja nie żyłam? Czy po śmierci człowiek przypomina sobie wszystkie chwile swojego życia?
Jeśli tak, to dlaczego jako pierwszy przypomniał mi się akurat ten moment?
Podniosłam się z ziemi wciąż będąc w wielkim oszołomieniu. Zaczęłam zmierzać w kierunku pałacu, licząc na to, że tam wszystko się wyjaśni.

Wkrótce mój chód przeistoczył się w bieg. Trzymałam mocno materiał sukienki, który bez przerwy plątał mi się między nogi.
Szybko dotarłam pod pałacowe mury i of razu wbiegłam na dziedziniec. Wszystko było w nienaruszonym stanie. Wszystko wyglądało tak...żywo.

-Witaj Melody! – wzdrygnęłam się, gdy nagle usłyszałam czyjś głos. Spojrzałam w stronę, z której dochodził i niemal, że nie zemdlałam od razu. W budce stróża siedział uśmiechnięty Charles, który machał w moją stronę - Wspaniale dzisiaj panienka wygląda.

-Charles, t-ty żyjesz - zawahałam się.

Charlie patrzył na mnie lekko rozbawiony całą sytuacją.

-Oczywiście, że żyję. Powiem więcej! Czuję się znakomicie - zaśmiał się donośnie.
Przetarłam oczy, nie ufając im do końca.

-Słyszałem od Mary, że Carl cię szuka - odparł nagle - Idź już jeśli nie chcesz się znaleźć na jego czarnej liście - zażartował z uśmiechem i mrugnięciem - Miłego dnia!

Bez słowa odeszłam w stronę wejścia, czując się jakbym była zaczarowana. To na pewno była sprawka tej wiedź-

-Panienko! – usłyszałam i natychmiastowo odwróciłam się.  Sir Carl zmierzał w moją stronę.

-Carl! O mój Boże, jak dobrze, że cię widzę!

-Nie marnuj słów i czasu, moje dziecko. Księżniczka chce widzieć cię w jej komnacie.

Gemma? Przecież ona była nie przytomna w schronie ostatnim razem jak ją widziałam. Jakim cudem znalazła się nagle w swojej komnacie?!

-Proszę pospiesz się. Jutro wielki bal, a wszystko jest w jednym wielkim chaosie.

-Wielki bal? – wyszeptałam pod nosem - A-ale...

-Żadnych "ale"! Błagam, szybko!

Zaczęłam biec w stronę schodów, musiałam odnaleźć kogoś kto mógłby wytłumaczyć mi co tutaj się dzieje!

-Melly! – tylko jedna osoba nazywała mnie w ten sposób. Odwróciłam się z ulgą widząc Harry'ego. Kamień spadł mi z serca, gdy podszedł do mnie z delikatnym uśmiechem na twarzy.

-Harry... - nie dane było mi dokończyć, gdyż jego usta zamknęły moje w słodkim pocałunku. Chwilę to trwało zanim odsunął się ode mnie, odgarniając tym samym włosy z mojej twarzy.

-Tęskniłem za tobą - jego twarz zdobił nieskazitelny uśmiech, jego oczy świeciły z radości - Mogłem się domyślać, że stracisz poczucie czasu na swojej polanie.

-Proszę, wytłumacz mi, co się dzieje! Ja naprawdę nie wiem...

-Nie sądziłem, że przygotowania do ślubu tak bardzo stracą cię z pantałyku - zaśmiał się.

-Co takiego? Jakiego ślubu?

-Kochanie, jutro bierzemy ślub - uśmiechnął się, całując delikatnie moje wargi - Już jutro będziesz moja na zawsze.

I właśnie w tamtym momencie uświadomiłam sobie jedną rzecz.
Wszystko to, co się wydarzyło, a raczej, myślałam, że się wydarzyło, było tylko snem. Przecież będąc na polanie obudziłam się z wielkim niepokojem, jednak wciąż wiedziałam gdzie jestem i dlaczego tam jestem. Nie było żadnej Beatrice ani Lucasa, a złe czary nawet nie istniały. To wszystko wydarzyło się w mojej głowie, w moim marzeniu sennym. Wszystko było tylko złudzeniem.

KONIEC

Continue lendo

Você também vai gostar

56.8K 3.1K 110
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
18.1K 1K 41
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
71.9K 2.5K 43
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
28.2K 2.1K 105
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?