- Ty zawsze spałbyś dalej. Przespałeś całą dobę i już ziewasz. - mruknął Jason do Paula, po chwili sam ziewając. - Cholera.
- Widzę, że też się nie wyspałeś - burknął na niego Paul.
- Nie muszę spać, w przeciwieństwie do ciebie. A ziewanie jest zaraźliwe.
- To co właśnie robiłeś z tamtym gnojkiem? - zapytał cicho demon.
- Chciałem spać. Nie muszę, ale chcę. Ale erotyczne rzeczy też robiłem. Niestety, tylko skrzydła.
- Czyli jeszcze go nie załatwiłeś - mruknął Paul pod nosem i ułożył się na kanapie.
- Jeszcze nie. Ale na pewno to zrobię. Jak się obudzi, obstaw, za ile czasu - mruknął Jason i usiadł wygodnie na kanapie. - Póki co, dobranoc.
- Dobranoc - ziewnął demon Lenistwa i ułożył się na kanapie, zasypiając szybko. Z nudów i Jason po chwili zasnął, opierając głowę o oparcie.
Chris zaś obudził się o 2 w nocy. Zszedł do kuchni po kawałek pizzy. Paul również obudził się w środku nocy. Chyba jednak nie miał dziś szansy na spanie. Powlókł się do kuchni, by wyciągnąć coś z lodówki. W tym momencie zobaczył go Chris. Spojrzał na obcego faceta i niemal krzyknął.
- Kim ty jesteś?!
- Paul, miło poznać - mruknął demon, podchodząc do lodówki i wyciągając sobie kawałek pizzy.
- Ch... Chris - powiedział cicho zielonooki. - Mogę wiedzieć co tu robisz? - zapytał, trzymając swój kawałek w dłoni.
- Obudziłem się i zgłodniałem, to przyszedłem do kuchni - wzruszył ramionami demon - To chyba oczywiste.
- Ale co robisz w tym domu - powtórzył Chris, po czym usiadł przy stoliku barowym w kuchni.
- Ach, tak... - Paul podrapał się po głowie. - Nie mogłem spać, to przyszedłem do Jasona.
- Ach, do niego - westchnął Chris - to wszystko wyjaśnia. Siadaj - powiedział cicho, jedząc zimną pizzę.
- Hmm? Czemu? - mruknął demon, siadając na wskazanym miejscu.
- Spodziewałem się, że w miejscu, w którym mieszka ma więcej ludzkich kolegów - powiedział cicho - więc mało mnie to obchodzi.
- Czy ty serio myślisz, że nieśmiertelny będzie szukał sobie ludzkich przyjaciół? - Paul uniósł lekko brew.
- Czyli jesteś demonem - mruknął Chris pod nosem - żadna różnica.
Paul pokiwał leniwie głową i wysunął nietoperze skrzydła.
- Od razu lepiej - mruknął.
- Masz inne skrzydła niż on - powiedział zielonooki, oglądając je kątem oka - u każdego z was są inne?
Demon kiwnął głową twierdząco.
- Ta, każdy ma chociaż trochę inne.
- Rozumiem - powiedział cicho Chris.
- Idź spać dalej. - poradził Paul, wstając.
- Chyba tak - mruknął Chris popijając wszystko sokiem i poszedł na górę spać. Paul bez słowa wyszedł z pokoju, by pójść z powrotem do swojego domu. Chris położył się na łóżku. Było puste, ale się tym zbytnio nie przejął i zasnął szybko.
Jason obudził się rano, siedząc na kanapie. Obok nie było Paula, więc musiał już pójść. Po chwili zobaczył Chrisa, który schodził po schodach.
- Jak się spało? - spytał człowiek.
- Dobrze, dobrze. Czekaj, czy ja ci już mówiłem, że nie muszę spać? - zastanowił się czarnowłosy.
- Coś tam wspominałeś - mruknął Chris pod nosem.
- Wiesz, spałem na kanapie, bo Lenistwo przyszedł. Ach, będę musiał do niego zadzwonić, żeby choć raz przyszedł w dzień.
- Taa. Spotkałem go - powiedział spokojnie zielonooki i usiadł obok na kanapie.
- Czego ty chciałeś w środku nocy? - uniósł brwi Jason.
- Jeść - powiedział Chris z uśmiechem - dziwi cię to?
- No nie wiem, nawpieprzałeś się wczoraj pizzy - wzruszył ramionami Jason.
- I tak jeszcze zostało - Chris uśmiechnął się niewinnie.
- Dobrze, misiaczku - zadrwił demon.
- Spadaj - burknął pod nosem Chris.
joł dawno mnie nie było i rozdział nudny ale obiecuję że w następnym bęDZIE SIĘ DZIAŁO
kc was