29. Kiedy jesteś szczęśliwy ze swoim lokatorem

1.4K 165 43
                                    

  - Wcześniej nie znaczyłem dla ciebie nic. Wyzywałeś mnie. Teraz jesteś taki cudownie niewinny. A ja jestem twoim całym światem... - odezwał się nagle demon.

Chris nie odezwał się. Po jego policzku spłynęła kolejna łza. Bał się zrobić cokolwiek. 

Nieczystość z uśmiechem pocałował go. 

- Kochanie, czemu płaczesz?

- Nie mogę znieść tego wszystkiego - Chris szepnął cicho, zaciskając dłoń na pościeli.

- Czego? Nie masz przecież żadnych zmartwień. - demon zapytał miękko.

- Mam. Nie mogę... nic - powiedział Chris cicho - jestem zmęczony, mogę iść spać?

- Oczywiście. - Jason pocałował go jeszcze raz, po czym przykrył go kołdrą. - Śpij dobrze, kochanie - powiedział, po czym odszedł cicho.

Po policzkach Chrisa spływały kolejne łzy. Nie wiedział, jak długo leżał na plecach, nim udało mu się zasnąć.

Poczuł jednak, że demon usiadł obok niego, gdy tylko zaczął się budzić. Starł delikatnie łzy z jego policzków. 

- Nie płacz, kochanie.

Chris usłyszał jego głos. Chciał poderwać się na równe nogi, ale zaraz przypomniał sobie, co się stało.

...Ach. Tak.

 - Nie umiem.

- Kocham cię najmocniej na świecie, więc bądź szczęśliwy. Nigdy nie słyszałem twojego szczerego śmiechu. Nigdy się nie śmiałeś, a twój uśmiech widziałem kilka razy. Kocham cię. - pojedyncza łza spadła na policzek człowieka.

- Nie umiem być szczęśliwy, ale zawsze możesz mi to rozkazać. Dla ciebie to żaden problem - powiedział cicho, nie reagując na ciepłą ciecz lądującą na jego policzkach.

Jason uśmiechnął się lekko. 

- Mogę to zrobić. Chris, rozkazuję ci być szczęśliwym.

Faktycznie... On faktycznie to zrobił. 

Chris uśmiechnął się słabo.

- A kiedyś będziemy wobec siebie szczerzy...? - powiedział Chris cicho, lecz po tym znowu się uśmiechnął... ale inaczej.

- Kochanie, czy jesteś szczęśliwy? - zapytał demon, dotykając jego włosów.

- Jestem - Chris uśmiechnął się lekko - czemu miałbym nie być?

- Przed chwilą nie byłeś. - szepnął demon. - Mówiłeś jakieś głupoty. Ale czemu miałbyś być smutny... Przecież masz mnie, prawda?

Jedyna zdrowa dłonią Chris pogłaskał go po policzku.

- Nie mam powodów do smutku - szepnął cicho. Demon przyłożył swój policzek do jego ręki. 

- Kochasz mnie?

- Cały czas cię kocham - powiedział Chris cicho, dotykając zarazem jego twarzy.

- Czy pragniesz spędzić tak całą wieczność? - zapytał Nieczystość, uśmiechając się.

- Tak, choć chciałbym móc na ciebie tez spojrzeć - powiedział cicho Chris.

Jason na te słowa bezdźwięcznie dotknął opaski założonej na jego oczach, po czym zdjął ją, patrząc na pustą przestrzeń, gdzie powinny znajdować się jego oczy. Chris westchnął cicho i przyjechał dłonią po jego twarzy, czuł tylko, jak ściąga jego opaskę, ale dalej nic nie widział, mimo to uśmiechnął się do niego. 

DaemonicaHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin