40. Kiedy twój lokator sprowadza grzechy

800 128 54
                                    

- A gdzie "proszę"? - demon zapytał z ironią.
- W takim razie się postaraj - Chris burknął z lekkim uśmiechem - bo mi niewygodnie.
Jason uśmiechnął się.
- Po co mam starać się, by zabawce było wygodnie? - zapytał i uderzył go mocno.
- Bo zabawka może się buntować - anioł warknął na niego głośno.
- Nie. Zabawka nie obchodzi nikogo. - odparł Jason krótko i po prostu wyszedł z niego.
Chris odetchnął z ulgą i zamknął oczy.
- Dupek.
- Dupek? - demon zaśmiał się cicho. - To przypomina mi o dawnych dniach... dziwko. - przy ostatnim słowie kopnął go w żołądek. Chris zwinął się w kłębek.
- Zapomnij o nich najlepiej.
- Chyba się ucieszysz z wieści, że większość zdążyłem już zapomnieć. Pamiętam tylko kilka szczegółów. - Jason postukał się palcem w głowę z uśmiechem.
- To dobrze - mruknął Chris cicho i jednocześnie próbował po ludzku usiąść.
- Nawet nie radzę ci siadać, aniołku. Złamiesz sobie kark, a tego przecież nie chcemy?
Chris westchnął ciężko.
- To głupota - mruknął pod nosem.
- Co jest głupotą? - zapytał Jason, przechadzając się wokół.
- Że nie mogę usiąść - powiedział Chris cicho.
- Bardzo mi przykro. Ach, i wtedy, gdy mówiłem z płaczem, że nie mogę się kontrolować, kłamałem, bo chciałem cię przelecieć. Pa pa~
- Pa - mruknął cicho anioł, nie patrząc na niego. Wyszedł z ciemnego pokoju i od razu opuścił dom.
W poszukiwaniu pozostałych demonów.
Chris zaś skulił się lekko i spróbował zasnąć, by zebrać choć trochę siły.

*

Chris leżał na zimnej podłodze i podkulił nogi, myśląc o bezsensownej nadziei, aby on go wypuścił.
Jakoś przykrył się swoją podartą suknią i próbował zasnąć, choćby na chwilę.
Jednak powstrzymało go przed tym mocne kopnięcie.
- Aniołku! Ktoś do ciebie.
Chris syknął, podnosząc głowę.
- Nie mam się jak ruszyć.
- A niby czemu chciałbyś się ruszać? Poza tym chyba powinieneś naprawdę wiedzieć, że twoje prośby nic nie dadzą. Zobacz, to moja rodzina. Już ich kiedyś poznałeś! Twoja sytuacja nieco się zmieniła, prawda? - czarnowłosy demon zaśmiał się wraz ze stojącym u jego boku Pychą.
- No niestety, od tamtej pory straciłem moją koszule - mruknął Chris pod nosem i uśmiechnął się lekko.
- Sam zacząłeś się ubierać w sukienki. Udało ci się okryć, hmm? - Nieczystość podniósł szczątki, obnażając go.
- Och, jak uroczo. Masz jeszcze ślady po ostatnim razie. - klasnął w dłonie z cichym śmiechem.
Anioł poczuł wstyd.
- Tak, pierwsze 3 centymetry, potem nic nie ma - burknął.
- Nie martw się, myślę, że dzisiaj znów będziesz miał jakąś pamiątkę. - Jason odwrócił się do demonów.
- Jest cały wasz. Możecie z nim robić, co chcecie. Gwałcić, ciąć, co do główek przyjdzie. Ja chętnie popatrzę. - usiadł z uśmiechem.
Chris syknął przez zęby i spojrzał w jego stronę. - gdybyś, cwelu, wiedział.
- Gdybym co wiedział? - Nieczystość spojrzał z góry na pochodzące do anioła demony i założył nogę na nogę.
- Co na siebie ściągasz - mruknął Chris, zamykając oczy.
Poddał się.

*

CDN

Pamiętaj, twój komentarz/głos się liczy ;--))))
Obrazek bardzo relatable

DaemonicaWhere stories live. Discover now