Erysipelas

By Isaa_lys

16.1K 823 282

Moje życie rozpoczęło się jak każde inne. Radosna rodzina na przedmieściach, mama krzątająca się po kuchni, o... More

Prolog
1.Kłótnia.
Informacja
2.Nowe życie
3.Szczery czy romantyczny ?
4.Nawet Google Cię nie wyszukają.
5. ,,Gra''
6.Nathan.
7.Przgotowania
8.Tajemnica.
9.Księżniczka
10.Jack.
11.Zgoda.
12.Kanapka!
13.Manhattan.
14.,,Neon''
15.,,Café under the rose''.
16.Pamiętnik.
17.Park Strachu.
18.Ups...
19.Raz się żyje.
20.Willa.
21.Pytania.
22.Pocałunek.
23.Pechowy dzień.
24.Nowy pracownik.
25.Gordon.
26.Przeprosiny.
27.Problemy.
28. Wspomnienie.
30. Rozmowa.
31.Panna Młoda.
32.Zbudujemy Zamek?
33. Zdrada.
34. Strata Przyjaciela.
1.Halloween.
35.Ibiza.
36.Przyjęcie Próbne.
37.Wszystko inaczej.
38.Śmierć.
39.Nie Dla Ciebie.
40.Narzeczona.
41.Zły wybór.
42.Byłabym Lepsza.
43.Pokrewna dusza.
44.Wyjdziesz za mnie?
45. Koniec.
EPILOG
Epilog II
NOWA KSIĄŻKA

29.Garnitur.

88 8 1
By Isaa_lys

Rozdział 29.

Miłego czytania! XXXX

,,Jesteś taka młoda, a już gorzko smakujesz.

Jesteś taka obca i tam mi Cię brakuje.''

WAŻNA INFORMACJA (pod rozdziałem) !

****************************************************

Przekręcam klucz, po czym wrzucam go do torebki, spoglądam na drzwi, w których niedawno ludzie się kłócili i widzę tam, że chłopak siedzi pod zamkniętymi drzwiami. Podchodzę do niego i kucam przed nim.

-Co się stało?-Pytam.

-Nic takiego, a nie sory... Dziewczyna posądza mnie o zdradę.-Podnosi głowę i spogląda na mnie.

-A ty tego naprawdę nie zrobiłeś?

-Nie, kocham ją, a ona ma mnie w dupie.-Mówi.

-To daj sobie spokój, odpuść. Niech za tęskni.-Wstaję na równe nogi i idę do windy.

Klikam przycisk i zaczynam czekać, aż wielka puszka przyjedzie do mnie.

***

Po jakiś 30 minutach byłam już pod galerią ,,Victoria''. Wchodzę do środka i kieruję się do Starbucksa, gdzie powinni na mnie czekać Nathan i Gab. Kawiarnie nie różni się niczym od tego, jak ludzie ją opisują, więc nie będę wam mówić jak, jest w środku. Podchodzę do stolika, przy którym siedzą moi znajomi.

-Hejka wam.-Mówię i siadam na wolnym krześle.

-Amy!-Krzyczy blondynka i rzuca mi się na szyje.

-Już spokojnie, spokojnie.-Odwzajemniam uścisk.

-Chciałbym Ci powiedzieć, że musimy wylecieć jutro, bo jak się okazało, miejsce ślubu się zmieniło i jest to dalej.-Nathan patrzy na mnie w skupieniu.

-Dobrze, to, o której mam być gotowa?-Pytam.

-Przyjedziemy po Ciebie o 15.-Chłopak bierze łyk kawy.

-Przyjdziemy? Czyli ty i kto? -Uśmiecham się.

-Ja i Gabrielle.-Odpowiada chłopak.

Wstaję z miejsca i idę zamówić coś do picia. Wracam do stolika i zaczynam popijać swój napój, jednak towarzyszy mi przy tym spojrzenie Nathana.

-Co się tak patrzysz? Mam coś na twarzy?

-Nie, po prostu... Eh nieważne.-Wysilił się na lekki uśmiech.

*Oczami Nathana*

Dołuje mnie to, że ona się niczego nie domyśla, ale jeszcze trochę i dowie się wszystkiego. Mam zamiar powiedzieć jej po ślubie, bo wiem, że teraz zniszczyłbym wszystko, a nie chce tego tak bardzo. Zastanawiam się, czy w ogóle jej o wszystkim mówić, skoro ona się niczego nie domyśla, to nawet jest z lekka dołujące.

Bo chcesz komuś powiedzieć coś, jednak boisz się, że ta osoba odejdzie i będzie to twoja wina. Nikt nie lubi, gdy ktoś odchodzi, bo to boli, każdy w życiu miał taką sytuację. Kiedy cierpisz i wiesz, że ta osoba nie wróci, jednak nadal masz w sobie nadzieję i wierzysz, że pewnego dni usłyszysz dzwonek do drzwi, otworzysz je i tam będzie ta osoba, jednak to nie prawda. Ludzie później dlatego cierpią, dlatego, że mają cholerną nadzieję na ten dzwonek, jednak się go nie doczekają, niestety jest taka smutna prawda. Serce chce walczyć, jednak rozum się poddaje i mówi dość, miłość albo rozum co wybrać? Czym się kierować? Nikt tego nie wie, ale i tak większość wybierze miłość, a czemu? Bo mają nadzieje...

Ja sam nie wiem też czym się kierować. Serce mówi, żebym wszystko powiedział, a rozum... Właśnie rozum każe siedzieć cicho i nie psuć niczego. Jednak czy jak powiem prawdę, zniszczę wszystko? Trudno odpowiedzieć, ale najważniejsze jest to przemyśleć i rozważyć wszystkie za i przeciw.

-Co się tak patrzysz? Mam coś na twarzy?-Głos dziewczyny wyrywa mnie z zamyślenia.

-Nie, po prostu... Eh nieważne.-Wysilam się na uśmiech.

Nawet nie wiem, że przez cały ten czas patrzyłem się na dziewczynę.

-Chodźmy na zakupy!-Gabrielle wstaje energicznie z krzesła.

-Jasne.-Odpowiadam i wykonuję tę samą czynność co dziewczyna tylko, że mniej entuzjastycznie.

We trójkę opuszczamy kawiarnię, dziewczyny idą z przodu, a ja trzymam się z tyłu, aby nie przeszkadzać im w rozmowie na temat wesela. Jednak Amy nie dowie się gdzie, odbywa się wesele, szybciej niż jak przylecą tam . Z tym zmianom miejsca wesela nie jest też tak do końca prawda, lecimy wcześniej, ponieważ dziewczyny lecą najpierw na wieczór panieński, który odbywa się zupełnie gdzie indziej, lecz to też dowie się dopiero na miejscu, bo polecą prywatnym samolotem. Wieczór panieński odbędzie się w Lloret de Mar, natomiast ślub odbędzie się na Ibizie. Tak wiem, moja kuzynka ma bujną wyobraźnię, ale co na to poradzę?

-Nathan chodź tu, może w końcu kupimy Ci ten garnitur.-Moja kuzynka ma rację, muszę w końcu kupić ten garnitur.

*Oczami Amy*

Weszliśmy do sklepu z garniturami, ponieważ Nath musi sobie kupić, a we wcześniejszych sklepach nic mu nie pasowało, no bynajmniej mówiła tak Gab. Chłopak jest właśnie w przymierzalni i przymierza wybrane przez ekspedientkę garnitur, a ja z dziewczyną siedzimy na skórzanej kanapie i czekamy na niego.

Po około jakiś 20 minutach chłopak wychodzi. Wygląda wow... Ma na sobie czarne spodnie (oczywiście od garnituru), białą koszulę, która przylega mu do ciała i czarną marynarkę. Nie widziałam, żeby kiedykolwiek tak wyglądał, tak męsko i zarazem przystojnie oraz uroczo. Gab nieczekająca dłużej podbiegła do niego i zaczęła mówić, jak to on świetnie wygląda i musi go kupić. Ja nie ruszam się z miejsca, tylko nadal wpatruję się w niego, oczywiście on nie jest mi dłużny i jego ciemnie oczy również wpatrują się we mnie, jak ma w zwyczaju odkąd się pojawiłam.

-A mojej Pani towarzyszącej jak się podobam?-Chłopak kieruję swoje słowa do mnie, całkowicie zlewając kuzynkę.

-Zawsze mogło być lepiej.-Droczę się z nim.

-Odezwała się piękność.-Jego usta układają się w szeroki uśmiech.

-Nie no... Jest świetnie.-Wstaję z miejsca i podchodzę do niego.

-Tak sądzisz?-Jego ręka oplata mnie w talii.

-Tak.-Uśmiecham się i zauważam, że Gab się gdzieś ulotniła.

-Przepraszam państwa...-Głos ekspedientki przerywa naszą wymianę zdań.-Moim zdaniem wygląda Pan bardzo dobrze i moje zdanie popiera chyba również Pana narzeczona, więc kupuje Pan?

-Ale my nie...-Zaczyna chłopak.

-Tak kupujemy.-Przerywam mu.

-Na pewno kochanie?-Zwraca się chłopak do mnie.

-Jasne. Daj pieniądze i idź się przebrać, a ja zapłacę.-Całuje chłopaka w policzek.

Nathan daje mi pieniądze, a ja idę zapłacić. Sprzedawczyni cały czas się do mnie uśmiecha.

-To ile to będzie?-Pytam.

-Trzy tysiące dwieście.-Odpowiada i nabija na kasę.

Podaje jej pieniądze, a ona w zamian daje mi czarny pokrowiec z wieszakiem. Mówię, dziękuje, po czym udaję się do chłopaka, który czeka na mnie przy wyjściu.

-Daj mi to, a trzymaj to.-Biorę od niego rzeczy, a daję mu pokrowiec.

Zakładam wszystko porządnie na wieszak, a następnie wkładam to do pokrowca i oddaje chłopakowi, który przez ten cały czas się do mnie uśmiecha.

-Gdzie jest Gabrielle?-Pytam, gdy usiedliśmy na ławce przy fontannie (Oczywiście znajduje się ona w galerii).

-Zaraz przyjdzie.-Odpowiada mi chłopak.-Nieźle grałaś moją narzeczoną, mógłbym się do tego przyzwyczaić.

-Jasne, jasne a czy w tej bajce były smoki ?-Wybucham głośnym śmiechem.

-No takie duże i różowe.-Chłopak również zaczyna się śmiać.-O idzie Gab, ale nie wiem z kim...

-Ja wiem, znam go... To jest...

*********************************************************

Hejka! Sklejka! Naklejka!

Drogie Panie (i Panowie) to już za niedługo pojawi się wielce oczekiwany rozdział 30! Boże nawet nie wiecie ,jak się tym jaram, mam nadzieję, że nie zjebie tego tak jak mam to w zwyczaju. Ale aby pojawił się rozdział 30 ,musi być przynajmniej 1 komentarz tutaj, a czym będzie ich więcej tym, będzie większa motywacja. Poza tym kocham was moje miśki i życzę wam udanej resztki wakacji ! Bajo :*

XXXX

Continue Reading

You'll Also Like

61.9K 2.8K 32
Cześć! To moja kolejna praca o tej tematyce. Tym razem Hailie ma 12 lat. Na początku książki Shane i Tony mają 16 lat; Dylan 17 lat; Will 24 lata; V...
1.5M 72.5K 40
"-Czemu mi nie powiedziałaś! - krzyknął ze złością i ze łzami w oczach. -A co miałam ci powiedzieć? "Cześć, jestem Ruby i umieram"? - zaśmiałam się i...
1.3M 13.1K 5
„Bo to my byliśmy gotowi na wszechświat, lecz to wszechświat nie był gotów na nas." 2 część trylogii „Secret" ~17.08.2021r. - 14.02.2024r.~ Dziękuje...
50.3K 2.9K 3
Szesnastoletnia Nina przylatuje do Barcelony na wakacyjny kurs hiszpańskiego. To jej pierwszy samodzielny wyjazd, dlatego jest zdeterminowana, by sob...