You Are The Reason... Więzie...

By 0natalia3

19.5K 1K 203

Do labiryntu trafia pierwsza dziewczyna, po czasie odkrywa swoje wyjątkowe zdolności. Jak poradzi sobie z emo... More

Rozdział 1 |WL|
Rozdział 2 |WL|
Rozdział 3 |WL|
Rozdział 4 |WL|
Rozdział 5 |WL|
Rozdział 6 |WL|
Rozdział 7 |WL|
Rozdział 8 |WL|
Rozdział 9 |WL|
Rozdział 10 |WL|
Rozdział 11 |WL|
Rozdział 12 |WL|
Rozdział 13 |WL|
Rozdział 14 |WL|
Rozdział 15 | WL |
Rozdział 16 |WL|
Rozdział 17 |WL|
Rozdział 19 |WL|
Rozdział 20 | WL|
Rozdział 1 |PO|
Rozdział 2 |PO|
Rozdział 3 |PO|
Rozdział 4 |PO|
Rozdział 5 |PO|
Rozdział 6 |PO|
Rozdział 7 |PO|
Rozdział 8 |PO|
Rozdział 9 |PO|
Rozdział 1 |LNŚ|
Rozdział 2 |LNŚ|
Rozdział 3 |LNŚ|
Rozdział 4 |LNŚ|
Rozdział 5 |LNŚ|
Rozdział 6 |LNŚ|

Rozdział 18 |WL|

438 24 2
By 0natalia3

Rano ostrożnie wyszliśmy z bazy rozglądając się po strefie. Prawie wszystko było zniszczone. Stołówka jak i lecznica były spalone na proch, a trawa wokół nas przybrała złotą miejscami brązowawą barwę. Po strefie rozchodził się nieprzyjemny zapach spalenizny. Jedyne co zachowało się w dobrym stanie była to moja chata i baza. Były one poniszczone ale dało się w nich schronić.

Chwilę potem dostrzegliśmy zmierzającego w naszą stronę Galliego z kilkoma jego przyjaciółmi. Od chłopaka kipiała wściekłość. Mój brat podszedł do Thomasa i całą siłą zdzielił mu pięścią w twarz. Thomas upadł na ziemię, a z jego nosa zaczęła się sączyć szkarłatna ciecz.

- Widzisz co narobiłeś?! – wykrzykiwał w twarz Świeżego siedząc na nim, przygniatając go przy tym do ziemi.

Gally już się wycofywał, ale potem gwałtownie odwrócił się w stronę Thomasa i zdzielił mu po raz kolejny.

- To za moją siostrę – powiedział Świeżemu uśmiechając się złośliwie

- Gally! Wystarczy! – złapałam dłoń chłopaka, która miała wylądować na twarzostanie Świerzucha

Brat spojrzał się na mnie przenikliwym spojrzeniem, po czym wstał.

- Wsadzić ich do ciapy! – rozkazał swoim przydupasom wskazując na Thomasa i Teresę, a oni posłusznie wykonali swoje polecenie.

Chwyciłam brata za rękę i odciągnęłam od reszty aby porozmawiać z nim w cztery oczy.

- Co ty do cholery odpurwiasz?! – zapytałam patrząc mu się oczy

- Oni wszystko zniszczyli, więc za to zapłacą. Przygotuj się bo popołudniu ich wygnamy! – wykłócał się ze mną Gally

- Odbiło ci! – wrzasnęłam i odwróciłam się na pięcie idąc w stronę chłopców.

-Musimy się stąd wynosić, dozorcy będą zabierali każdej nocy jednego, aż nikt nie zostanie! – powiedziałam w ich umysłach

Byłam już przy nich więc złapałam obydwóch za ręce i zaciągnęłam ich do pokoju narad. Gdy weszliśmy mocno trzasnęłam drzwiami. Moja rozpacz przeradzała się w niewyobrażalny gniew. W moich żyłach pulsowała wściekłość, a serce waliło jak młot.

- Co dalej? Uciekamy? – zapytałam

- Chyba o jest konieczne – odparł cicho Newt

- Ale najpierw plan – uznał Minho

Zaczęliśmy ustalać plan, wszystko co do jednego szczególiku. Gdy cały plan był już gotowy wyruszyliśmy się pakować.

Weszłam do mojego na wpół zniszczonego pokoju i z kąta szafy wyjęłam mały materiałowy plecaczek, który otrzymałam od Stwórców za którymś przyjazdem pudła. Zaczęłam do niego pakować potrzebne rzeczy – nie wiedzieliśmy co nas spotka na zewnątrz. Włożyłam tam dwie manierki wypełnione po brzegi wodą, oraz kilka dużych koszulek i bieliznę. Usiadłam na podłodze i wśród gruzów zaczęłam szukać mojego pamiętnika który pisałam od początku mojego pobytu w Strefie. Kalecząc przy tym swoje dłonie w końcu natknęłam się na mały zeszycik z skórzaną oprawą zawiązywaną na dwa rzemyki. Włożyłam go do plecaka i podniosłam się z brudnego podłoża. Spojrzałam na ścianę naprzeciwko mnie, widniały tam moje rysunki. Pośpiesznie wszystkie zdjęłam i upchnęłam do moich kieszeni. Zatrzymałam się wzrokiem na rysunku z ukazanymi wszystkimi moimi przyjaciółmi. Wzięłam do ręki ołówek i dorysowałam Albiemu aureolę i skrzydła anioła a na dole rysunku zamieściłam napis ,, Któregoś dnia jeszcze się zobaczymy". Starałam się być twarda ale nie dałam rady. Po moich policzkach ponownie spłynęło kilka słonych łez.

Byłam już spakowana i gotowa do akcji ale przed tym chciała zrobić coś jeszcze. Wyszłam z pokoju i udałam się w stronę bazy gdzie lokum miał mój przyjaciel – Alby.

Z przyzwyczajenia zapukałam do dużych drewnianych drzwi. Uświadomiłam sobie, że nikt mi nie otworzy. Moje policzki znowu szpeciły chłodne łzy. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku chłopaka. Wzięłam do ręki jedną z jego koszulek i upijając się jej zapachem wylewałam wszystkie smutki. Przyłapałam się na głośnym łkaniu. Musiałam się uciszyć, nikt nie mógł zobaczyć mnie w takim stanie. Otarłam łzy i podeszłam do biurka stojącego w kącie pomieszczenia. Zobaczyłam na nim małą szkatułkę, chwyciłam ją w ręce i zobaczyłam w niej metalowy pierścień którego Alby nigdy nie zdejmował. Wyjęłam ozdobę i założyłam na swój palec – pasowała idealnie chociaż moje palce były o wiele chudsze. Przez chwilę wpatrywałam się w chłodny metalowy pierścień, jedyne co zostało mi po przyjacielu. Ocknęłam się i zaczęłam dalej przeglądać rzeczy leżące na biurku, nie leżało tam nic oprócz papierów z zapiskami albo jakimiś starymi planami labiryntów. Mój wzrok zatrzymał się na białej kopercie z wykaligrafowanymi literami ,,Beatrix". Wzięłam pakunek do ręki i zobaczyłam mniejszy napis pod spodem ,,Na wszelki wypadek". Musiał być to list, do moich oczu napłynęły łzy. Mimo to wzięłam list i schowałam go do plecaka z zamiarem późniejszego odczytania zawartości.

Przyszło popołudnie, czas wygnania. Wszyscy ustawiliśmy się w ustalonych wcześniej pozycjach. Jakiś chłoptaś od Galliego prowadził na pozór nie przytomnego Thomasa, za to sam Gally prowadził wyrywającą się Teresę. Chłopak rzucił Thomasem na ziemię, na co on mocno zarył głową w piach.

Mój brat przywiązał Teresę do dużego pala wbitego w grunt przed wrotami, na co ona zaczęła się coraz bardziej wierzgać. Gally wyjął szmatkę z jej buzi a ona zapytała:

- Co ci da nasze wygnanie? I tak będą wracać- na co Gally prychnął pod nosem

- To nie jest wygnanie tylko ofiara – stwierdził patrząc mi się w oczy

Podeszłam do niego ostrożnie i złapałam go za ręce.

- Co ty do diabła odpikalasz? – zapytałam z bólem w oczach

Po chwili zaczęła się cała akcja. Thomas wstał powalając przy tym kilku chłopaków blokujących drogę do wrót. Chuck biegł z tyłu z wielkimi bagażami zapakowanymi przez chłopców. Minho uwolnił Teresę przykładając nóż do gardła Galliego. Newt stał już przy wrotach trzymając broń dla każdego.

Wszyscy którzy uciekali z nami zebrali się w szeregu przy wrotach, obładowani i gotowi do biegu.

- Jeszcze jest szansa! Możemy się stąd wydostać! Mamy klucz! – zaczął przemawiać Thomas

- Możecie się do nas dołączyć albo zostać tutaj i zostać przekąską dla dozorców – ciągnął po czym na naszą stronę przeszło jeszcze kilu chłopców, a wśród nich Winston, Jeff i Clint.

Patrzałam na Galliego błagalnym głosem, na co on przecząc pokiwał głową.

- Powodzenia – rzekł do nas ze spokojem

Już mieliśmy wybiegać ale ja krzyknęłam w ich myślach:

- Dajcie mi sekundę, proszę – wszyscy rzucili mi badawcze spojrzenia

Podbiegłam do Galliego i zawiesiłam mu się na szyi, on mnie objął gładząc przy tym moje włosy, a z moich policzków wypływały strumienie łez.

Stałam tak przez krótką chwilę po czym on się odezwał:

- Przepraszam – głos mu się złamał

- Możesz jeszcze dołączyć – przekonywałam go

- Nie – zaprzeczył delikatnie

- Kocham cię i nic tego nie zmieni, tylko proszę uważaj na siebie – szepnął mi do ucha

- Też cię kocham braciszku – powiedziałam ostatni raz się w niego wtulając

- Musimy iść Trix – krzyknął jakiś głos, więc ja oderwałam się od chłopaka i parząc na niego przepraszającym wzrokiem pobiegłam w stronę wrót.

Newt objął mnie ramieniem i pocałował wpajając w ten pocałunek wszystkie emocje które nami teraz targały.

- Kocham cię - my w tym samym czasie i tak przekroczyliśmy granice Strefy.

-----------------------------------------------------------------------------

Jeszcze dwa rozdziały i Próby Ognia! Koniecznie dajcie znać co sądzicie o tym rozdziale i dajcie gwiazdkę!

Buziaki i do zobaczenia! <333

Continue Reading

You'll Also Like

62.1K 2.6K 57
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...
17.9K 1.4K 23
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
16.8K 637 47
𝐓𝐡𝐞𝐨𝐝𝐨𝐫𝐚 𝐇𝐚𝐫𝐫𝐢𝐧𝐠𝐭𝐨𝐧 to postać głęboko związana z dzieciństwem Płotek z Outer Banks, która opuściła grono swoich przyjaciół bardzo d...
22.2K 1.4K 38
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...