Say Goodbye | 𝑻𝒐𝒅𝒐𝒓𝒐𝒌𝒊 𝒙 𝒐𝒄 | Edytowane

#7 Co ja mogę w takim momencie zrobić?

Shoto

Pierwszą rzeczą którą słyszę tego dnia jest dźwięk mojego budzika.  Nie dzieje się nic ciekawego. Na świecie nie ma apokalipsy zombie, ani nie było ataku kosmitów. Ten poranek jest w dwustu procentach normalny. Wstaję i przygotowuje się do szkoły. Jem jakieś śniadanie, ubieram mundurek i wychodzę. Do szkoły jadę jak zwykle w towarzystwie mojej ulubionej playlisty z piosenkami. Nie mając nic ciekawego do roboty patrzę na ludzi w metrze. Na razie nie widzę nikogo w mundurku U.A.  kolejna stacja- nadal nikt. Kolejna i kolejna. Przy następnej już widzę znajomą twarz. Do wagonu wchodzi Youko i dwóch chłopaków. Nie miałem okazji rozmawiać z żadnym z nich, ale tego z czarnymi włosami kojarzyłem z pewnego miejsca. Dzień po egzaminie to on odprowadzał You. Przez chwilę zastanawiam się, czy nie podejść, ale wstrzymuję się z tym. Dojeżdżamy do szkoły i zasiadamy w ławkach. Że swojego śpiwora wyłania się również Aizawa.
-Przepraszam że tak niezapowiedzianie- zaczyna. Od razu zakładam najgorsze. Test?- ale musicie wybrać przewodniczącego klasy- że wszystkich schodzi napięcie

-Stanowisko przewodniczącego to bardzo odpowiedzialna funkcja- wysoki chłopak o niebieskich włosach ciągnie wywód. Dochodzi do wniosku, że najlepiej będzie zagłosować. Na kogo głosować? To pytanie przewija się przez moją głowę dość długo. W końcu zapisuję na małej kartce nazwisko :Kirishima Youko.

Wybrałem ją, przez to jak zachowała się na egzaminie i przez jej wiedzę na treningu. Nie uważam, żeby był to zły wybór. Gdy przychodzi pora na ogłoszenie wyników, okazuję się, że ja też otrzymałem od kogoś głos. Czy możliwe jest to, żeby zagłosowała na mnie ona? Pewnie ma o mnie takie samo wyobrażenie, jako chłopaka, który pomógł jej na egzaminie i coś tam wie. Chociaż, to ona skuła mnie w kajdanki ledwie wczoraj w szkole. W końcu przewodniczącym zostaje Midoryia, a zastępcą Yaoyrozu. Lekcja się kończy i wszyscy udają się na stołówkę. Siadam z Izuku, Ochako i niebieskowłosym chłopakiem. Przedstawia się jako Tenya Iida. Jemy i rozmawiamy. Znaczy... Oni rozmawiają a ja się im głównie przysłuchuje. Rozglądam się po stołówce. Odnajduję stolik, przy którym siedzi Youko i jej znajomi. Ten gość od taśmy i kilku innych.

Na następnej lekcji Midoryia oddaje posadę Iidzie. Było ich słuchać. Wiedział bym pewnie dlaczego.
Kolejna lekcja. I kolejna. W końcu przychodzi czas na trening ratunkowy. Zabieramy swoje kostiumy i wsiadamy do autobusu. Siadam z Uraraką, która coś do mnie mówi, ale jak zwykle myślami Jestem gdzieś indziej. Przysłuchuje się rozmowie Kaminariego, Ashido, Sero i Kirishimy.
-Nie powinnaś zmienić kilku rzeczy w swoim stroju?- słyszę głos różowowłosej.
-Hmm... Chyba nie. Wszystko działa i jest przydatne- mówi Youko
-Ale wiesz. Nie liczy się tylko funkcjonalność, ale i wygląd
-Czarny i czerwony to najlepsze kolory do wszystkiego!
-Wolę żółty- uwagę skupiam już tylko na Ochako.

-Znów się rozkojarzasz? - pyta
-Em..Nie? Znaczy... Chyba tak.
-Chodzi o Kirishimę? -odwraca się w jej stronę - coś między wami jest?
Co? Nie? Chyba? Nie wiem... Raczej nie.
-Nie... Tylko...
-Tylko???- dopytuje
-Mam dziwne wrażenie, że nie... Nie ważne- urywam - zmieńmy temat.
-Chyba wiem co czujesz- stwierdza
-Wątpię- mówię bez wyrazu
-Nie wiesz zbytnio co was łączy. Pomogła ci, a ty jej, ale nadal nikt z was nie stwierdził, że jesteście przyjaciółmi...- zapatruje się na Izuku.
-Czyli jednak wiesz...- kładę jej rękę na ramieniu- Midoryia?- pytam. Ona tylko przytakuje.
-Czyli? Przyznajesz, że jesteś zakochany w Kirishimie?
-Tego nie powiedziałem. Po prostu nie jestem pewien, kim dla siebie jesteśmy.

Chwilę jeszcze rozmawiam z Uraraką, unikając jednak tego tematu, aż w końcu autobus się zatrzymuje. Wychodzimy i naszym oczom ukazuje się USJ.
Wchodzimy do środka, wita nas Trzynastka. Wszyscy są podekscytowani, ale mnie to jakoś nie rusza.

Gdy trening miał się zaczynać przy fontannie pojawiła się czarna dziura. Na początku myślałem, że to Trzynastka, ale nie. 

-Trzynaście, chroń uczniów- rzucił Aizawa i założył swoje gogle.