#2. Trening przed ważnym testem

128 11 0
                                    

TIME SKIP. Dzień przed egzaminem

𝒀𝒐𝒖𝒌𝒐
Ze snu wyrywa mnie seria ciosów w brzuch.
-Wstawaj sis! Dziś ostatnia wolna sobota przed tym jak zostanę bohaterem! - krzyczy mi do ucha Eijro. Szybko denerwuje się, co pomaga mi wytworzyć pioruny strzelające z końców moich palców wprost w plecy mojego brata...
-Chyba jak JA nim zostanę - prycham i po chwili skopuję go z łóżka
-Oj chciałbyś- chwyta mnie za rękę i również zrzuca z wygodnego wyrka.
-Co to ma być? - wkurzam się i ciskam sporą kulką elektryczności w brzuch Eij. Nie pozostał mi dłużny. Rzucił się na mnie i zaczął od lepy z prawej. Bójka nie trwała długo. Zmęczyliśmy się obydwoje i zarządziliśmy rozejm. Wstaję z podłogi i widzę na telefonie wiadomość

Kastuś: Idziesz dziś na siłownię?

Odpisuje szybko

Pikatchu: No... Miałam iść z Eijro, ale jak chcesz to możesz z nami ^^

Katsuś: Okej... 13 w metrze?

Pikatchu: Jasne! :*

Poinformowałam mojego brata o dodatkowym członku naszego treningu.
-Ten blondyn od wybuchów?- o dziwo nie miał nic przeciwko. Myślałam że powie coś typu "Nie będę trenować z twoim chłopakiem" czy coś. Ale przecież żeby być jak najlepszym, trzeba trenować swoją indywidualność na każdym. Zjadłam szybkie śniadanie w kuchni i pomyślałam że przydało by się spakować. Wrzuciłam do plecaka shorty i sportowy stanik. Wrzucam jeszcze energetyka i buty. Jestem już gotowa, chociaż jest dopiero 12.13 więc wyrywam z zeszytu kolejną kartkę i zaczynam znów szkicować. Po chwili jednak przestaje i karcę się w duchu.
-Nie mogę przecież rozkojarzać się dzień przed egzaminem!- gniotę kartkę i ciskam nią w ścianę. Po chwili rzucam się na łóżko.
-A może znajdę go na egzaminach!?- wpadam na pomysł, jednak nie powstrzymuje się i mówię to głośno.
-Kogo?- pyta Eij wchodząc do mojego pokoju
-Nie ważne- przytulam moją wielką poduszkę w kształcie Pikatchu, którą od niego dostałam. Przez mój dar otrzymałam przezwisko po żółtym pokemonie.
-Ważne ważne- podnosi z ziemi zmiętą kartkę lekko przypaloną na rogach z rysunkiem tajemniczego chłopaka. Ogląda go uważnie i pyta - Jego chcesz szukać?
-Mhmm- przytakuje wyrywając mu kartkę i przy okazji czochrając jego włosy w nowym, czerwonym kolorze- Red Idioto.
Tak a propos ksywek. Od kiedy Eij przefarbował włosy, stwierdził, że jak zostanie bohaterem, to nazwie się Red Riot, więc jako dobra siostra nie pozostawiłam dłużej normalnego przezwiska i zostało Red Idiot. Znów zgniatam kartkę i rzucam ją w róg pokoju. Nie będę o nim już myśleć. Zwłaszcza nie dziś. Po chwili rozmowy, Eijro idzie do siebie, a ja ubieram bluzę i czekam na niego w salonie. 15 minut przed 13 w końcu wychodzi z pokoju.
-Szykujesz się dłużej niż ja księżniczko- prycham wyłączając telewizor i wstając
-Przepraszam mości rycerzu- uśmiecha się, a ja uważnie mu się przyglądam. Ma na sobie czarną koszulkę na ramiączka i ciemne jeansy z dziurami. Na głowie natomiast ma białą opaskę
-No to idziemy?- zarzucam plecak i wkładam buty
-No a jak- Eji robi to samo i idziemy na stację- a tak na poważnie, kto to ten chłopak z twojego rysunku?
-Skąd mam wiedzieć... Narysowałam go kiedyś na nudnej lekcji, ale na oczy go w życiu nie widziałam- patrzę na Eijro z krzywym uśmiechem. Po chwili wsiadamy do metra i jedziemy na stację Katsu.
-Jesteś pewna że nigdy go nie widziałaś?- upewnia się mój brat po raz kolejny w trakcie 10 minutowej podróży.
-Który raz mówię że nie- odwarkuję lekko wkurzona
-A Bakugo o nim wie? - zadaje kolejne pytanie
-Nie wie i nie ma potrzeby ani wiedział- przeczesuje włosy palcami-. A tak wogóle to co to jest? Gra w pytania czy co?
-Nie... Po prostu jako dobry brat chcę wiedzieć takie rzeczy- prychnął
-Od kiedy jesteś takim kochanym braciszkiem- pstrykam go palcem w nos emitując przy tym słabym prądem. Czerwonowłosy lekko się krzywi i w tym samym momencie do metra wsiada Katsuki.
-Cześć mała- zachodzi mnie od tyłu i całuje w czubek głowy
-Hej Katsuś- uśmiecham się i do niego przytulam.
-Hej Bro- Eji zbija z nim żółwika
-Siema- odpowiada - nowy kolor włosów?
-Tak... Teraz jestem Red Riot- drapie się po karku
-Chyba Red Idiot- prycham. Reszta drogi na siłownię mija nam na luźnym rozmawianiu. Znaczy... Głównie Eijro i Katsu rozmawiali. Ja wyglądałam za okno, od czasu do czasu zerkając na nich, czy coś dopowiadając. W końcu dojechaliśmy.
-Ty też chcesz iść na bohaterstwo?- spytał z niedowierzaniem Katsu
-No tak jakoś- chwilę... Czy mój bro, właśnie uśmiechnął się do Baku?

Anyway, byliśmy już na siłowni. Katsu ćwiczył z workiem treningowym, Kiri również. Ja natomiast biegłam po bieżni rozglądając się po siłowni bez większego celu.
Gdy każdy z nas czuł, że więcej treningu już nie zniesie, wróciliśmy metrem spokojnie do domu.
-Zakolegowałeś się z Katsu? - bardziej stwierdzam niż pytam
-Ta.. - Red Idiot zamyka zdejmuje buty i kieruje się w stronę kuchni- Jesz tosty? - próbuje zbyć tematu
-Mhmm- przytakuje i rzucam plecak na podłogę- A masz stresa przed testem?- nie jest mi dane usłyszeć odpowiedzi, bo z sypialni wychodzi mama
-O.. jesteście- mówi bez większych zabarwień uczuciowych -kiedy macie te egzaminy do U.A?
-Już jutro- odpowiada bro zmęczonym głosem.
-Mhm.. powodzenia- mówi podając nam tosty. Szybko zjadam, zabieram plecak i idę do swojego pokoju. Rzucam się zmęczona na łóżko, jednak po chwili wstaję, przygotowuję sobie starannie ubranie na jutrzejszy egzamin. Każdy element jest przemyślany. Czarne legginsy, skupiające na sobie ciepło, które wspomaga produkcję woltów w moim ciele. Koszulka na ramiączka z motywem z mojego ulubionego serialu przynosi mi szczęście. Wygodne buty z dobrą amortyzacją, żebym mogła szybko biegać, oraz zapinana czarna bluza, gdyby było zimno. Znów padam na łóżko. Nie pamiętam kiedy byłam tak zmęczona. Po chwili rzuca się na moje łóżko Eijro
-Hej siska. Co porabiasz?- już nie słychać w jego głosie zmęczenia. Też bym tak chciała.
-Bro... próbuję nie umrzeć że stresu i zmęczenia- wzdycham, dalej leżąc twarzą do poduszki.
-Obydwoje to zdamy. W siebie wątpisz?- prycha i mnie przytula
-W siebie nigdy -prycham- ale będą tam inni. Z potężniejszymi Darami. Poza tym nie wiem, jak będzie wyglądać test i co będziemy musieli robić.
-Sis. Ty masz ułatwioną robotę. - uśmiecha się- możesz strzelać błyskawicami z dystansu i z bliska, ja mam gorzej- uśmiecha się i wstaje- teraz idź już spać - wychodzi i zamyka drzwi.
- mój bro- myślę, wtulam się w wielkiego Pikatchu i zasypiam.

// Witam w 2 części!
Mam szczerą nadzieję że się spodoba :)))
~aut
1037 słów

Say Goodbye | 𝑻𝒐𝒅𝒐𝒓𝒐𝒌𝒊 𝒙 𝒐𝒄 | Edytowane Where stories live. Discover now