#12 Coś nie wyszło po raz pierwszy

29 3 1
                                    

Jestem na tyle zdesperowany że będę kontynuował tą książkę dla tej jednej osoby. Dzięki bardzo ❤️🦭

Shoto

Już po imprezie i naszym pierwszym pocałunku, a ja dalej nie wiem co ona do mnie czuje.

Nie ma innej opcji niż ją o to zapytać. Czekam tylko na okazję.
W szkole taka nie ma prawa nastąpić. Za dużo ludzi, hałasów i ona w grupce przyjaciół. Gdy natomiast siedzi sama przeglądając mangę, a ja już się zbieram to Yaoyorozu musi mi w tym przeszkodzić.

W końcu koniec lekcji. Widzę Youko czekającą samotnie na dworcu. Podchodzę do niej.

-Cześć. Nie wracasz z przyjaciółmi?- pytam
-O.. cześć Todoroki. Dziś jakoś tak wyszło...

Kontynuowaliśmy luźna rozmowę do przyjazdu pociągu.

-Wiesz, Youko.. mam do ciebie pytanie- zaczynam. Muszę to zrobić

-Pytaj śmiało- uśmiecha się. Jest taka śliczna. Zbieram się w sobie

-Wiesz... - Jakby sformułować pytanie "Hej, chodzisz z Kaminarim?" w sposób taki, żeby się nie domyśliła, że coś do niej czuję...
-Od początku roku szkolnego, podoba mi się jedna dziewczyna, ale wydaje mi się że ona ma na oku kogoś innego- przemogłem się. W końcu przyszły bohater numer 1 nie może bać się spytać o cokolwiek dziewczyny!
-Na to jest jeden tylko sposób-
-No to słucham uważnie
-Musisz być pierwszy- daje mi lekkiego kuksańca w ramię
-Ale jak to zrobić? Nie mam pewności, że są razem- pytam. Mówienie nie jest już takie stresujące.
-No musiałabym znać więcej szczegółów...- prycha. Kurczę... Jak teraz zacznę opowiadać jej szczegóły to może się domyśleć, ale jak zrezygnuję? Nie zrezygnuje! Zaszedłem tak daleko.
-No.. kolegujemy się, a ona ma jeszcze jednego całkiem bliskiego przyjaciela i...
-Skoro sam mówisz, że ma przyjaciela to w czym problem?- okej... Zakładając że jest wolna, jak mam jej to powiedzieć?
-W tym, że nie wiem czy się nie wygłupie- mimowolnie krzywo się uśmiecham
-Musisz znaleźć odpowiedni moment i sposób. Najlepiej żebyście byli sami w jakimś ładnym miejscu. I wtedy zaczniecie rozmawiać. I musisz złapać ten moment, kiedy wiesz, że tego nie rozwalisz. I mówisz, ale nie zwykłe "kocham cię"
-Tylko?- kurde.. te rady. Ciekawe czy ona się do nich stosuje..
-Tylko jakiś ciekawszy odpowiednik- uśmiecha się
-A tobie ktoś się podoba?- czego ja się oszukuje. Nawet jeśli ktoś się jej podoba to.nie powie tego o tak "No wiesz.. Sero". Tym bardziej nie powie "Ty" i nie pojedziemy do mnie pooglądać romanse i nie będzie jej zimno i nie będzie chodziła w mojej bluzie. Nie będziemy też leżeć na plaży oglądając zachód słońca trzymając się za ręce.
Dobra, wracaj na Ziemię Shoto życie to nie film Disneya.
-No.. jest taki jeden- zaczyna- ale kim on jest dowiesz się kiedy indziej, bo moja stacja. Pa

Pociąg się zatrzymuje i Youko wysiada. Dowiedziałem się jednego. Ma kogoś na oku. Tylko... Czy ja go znam? Czy jest z klasy? Wogóle ze szkoły? Może jednak to Kaminari? Nie... Nie on. Jakby chciała przecież już dawno byli by razem. Ona z takimi rzeczami nie czekałaby długo... Rozważam każdą możliwość. Każdego chłopaka, którego znam. Kirishima to jej brat więc odpada na starcie. Bakugou... Byli razem, ale zerwali. Midoryia... Mówiła na niego "Deku" i nie przejmowała się zbyt, gdy łamał sobie ręce. Iida... Jakoś nie mogę znaleźć nic za, ani nic przeciwko. Ten Ojiro? Siedzieli kiedyś razem na stołówce. Ale czy to znaczy, że to on?  Mineta? No nie. I tak dalej analizowałem każdego. Metro zatrzymało się już na mojej stacji, wysiadłem i skierowałem się w stronę domu. Kaminari... Są przyjaciółmi. Martwił się o nią, ale to normalne dla PRZYJACIÓŁ. To może być on, ale wtedy na pewno byli by już razem- powtarzam chyba setny raz. Okej.. chyba wszyscy przeanalizowani. Liczę, ale brakuje mi jednej osoby. Ale przecież wspomniałem o każdym chłopaku z wyjątkiem... Mnie. Ale czy jest to możliwe? Dobra, co mi szkodzi przeanalizować? Pomogła mi na egzaminie, ale wtedy mnie jeszcze nie znała. Była w szpitalu kilkadziesiąt minut po tym jak do niego trafiłem i nie zwróciła nawet uwagi na Midoryię, czy Iidę. Z tego co słyszałem, dokopała Bakugou, po festiwalu sportowym jak mnie pokonał. Ale czy to nie są tylko przyjacielskie gesty?

Youko

Todorokiemu ktoś się podoba. Ta wiadomość mnie dobiła. Chciałam powiedzieć mu że ma u mnie takie wielkie szanse.. chciałam powiedzieć że ostatni pocałunek nie był przypadkowy. Chciałam, ale nie powiedziałam.

No bo co by odpowiedział. "No super okej nice, ale wiesz. Mam pytanie jak rozkochać w sobie tą dziewczyne z 1-C"

Wole się nie upokarzać. Idę więc szybkim krokiem do domu w którym spotykam Eijiro.

-Nie miałeś być z Sero i Denkim na siłowni?- pytam. Halo, chce być teraz sama.
-Miałem, ale dowiedziałem się że będzie tam Katsuki.

Komentuje to długim westchnieniem.

Eijiro

Długo o tym myślałem. Mówić czy nie mówić. Z jednej strony jestem po uszy zakochany w jej byłym, a z drugiej bardzo chcę żeby zjawiła się na naszym ślubie (o ile ten się odbędzie)

Postanawiam jej powiedzeć.  Pozostaje pytanie jak? Szybko i bezmyślnie czy ułożyć cały plan.

-Kocham Bakugou.

Jak zerwanie plastra. Szybko i skutecznie, pomimo bólu.

-I super- odpowiada zatrzaskując drzwi swojego pokoju.
Rozzłościłem ją? Wstaję z kanapy i wchodzę za nią do pokoju.

-No nie widzę żeby było super- mówię. Przypomina mi się dzieciństwo gdy zawsze ukrywała negatywne emocje.

-Bracie, ile ja bym dała żeby moje życie uczuciowe było takie proste
-Proste? Nazywasz to prostym życiem uczuciowym? Kocham byłego mojej siostry i to jest proste?- oburzam się
-Tak, bo on ciebie też- rzuca... On mnie... Też? Nie.. na pewno nie - po prostu mu tego nie powiedziałeś, ani jak widać jeszcze on tobie. Ale mam pytanie. Czy wiesz czym jest nieodwzajemniona miłość? Jakie uczucie jest jak ktoś, kogo - prycha i robi palcami cudzysłów w powietrzu- kochasz da ci kosza? - śmieje się, ale ten śmiech jest pełen... Żalu i bólu. 
-Kosza??  - ktoś dał jej kosza??? Czy to jest możliwe? Ale... Kto? Gdyby komukolwiek o tym powiedziała- Kto? - dopytuję.
-Zgadnij. Wysil swój mały mózg- rzuca bez namysłu. Kaminari? Nie... A może Hanta? Też nie... Trzyma się z nimi za bardzo.. A może???
-Todoroki? - w odpowiedzi kiwa tylko głową. Dwukolorowy dupek- Chcesz się wygadać?- zaproponowałem. Znając ją, jeszcze nikt o tym nie wie i raczej nie ma zamiaru nikomu o tym mówić.
-Co tu gadać- wzdycha- Kocham cię, a ty masz na oku kogoś innego.
-No w sumie... - próbuje zrozumieć.
-Idę pobiegać- rzuca i wchodzi do swojego pokoju. Zawsze chciała robić wszystko sama i nie dopuszczała do siebie pomocy, za co ją podziwiałem. Mi zawsze ktoś był potrzebny, a że mama w domu jest średnio dwa dni w miesiącu, najczęściej była to ona. Ale.. Nadal nie mogę uwierzyć że Todoroki? Czy on przypadkiem nie lampił się na nią przez całe lekcje? I nie gadał ze mną o niej? Ktoś kto ma kogoś innego chyba tak nie robi... Chyba? Muszę to ustalić... Pogadam z nim, ale nie dziś.
-Wrócę późno- słyszę głos Youko zakładającej buty do biegania i wychodzącej z mieszkania.
-Raczej nie ma co myśleć że wróci przed północą- myślę- nie ma co o tym myśleć teraz. Kończę odrabiać lekcję i włączam jakiś serial. Po kilku odcinkach zasypiam. Z myślą: Jutro się wszystkiego dowiem.

///
Tak oto kończę kolejny rozdział i zaczynam próbę regularniej publikacji!

1178 słów

Say Goodbye | 𝑻𝒐𝒅𝒐𝒓𝒐𝒌𝒊 𝒙 𝒐𝒄 | Edytowane Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz