20. 16+

2.3K 146 54
                                    

***

#Xseno



- Jak to Eraserhead nadal żyje!? – krzyknął w moją stronę szef po tym jak zdałem mu raport z misji.

- Z-został za to ciężko ranny. W krytycznym stanie leży na stole operacyjnym – powiedziałem nieco zdenerwowany wiedząc, że ta wiadomość wcale bardziej nie ucieszy mojego szefa.

- Nie obchodzi mnie to! Miał być martwy! Teraz cały mój plan pójdzie na dno! – oznajmił wkurzony mężczyzna unosząc się w moją stronę.

Blondyn przeszył mnie wzrokiem jakby coś we mnie badał i wstał z krzesła na którym jeszcze chwilę temu odpoczywał. Znajdowałem się w środku jego biuro-sypialni, tuż przy drzwiach. Nie miałem zamiaru uciekać, to i tak byłoby bezcelowe bo mężczyzna bez problemu by mnie złapał. Intensywne spojrzenie szefa nie dawało mi spokoju. Wiedziałem, że mam już wystarczająco wielkie kłopoty i wiedziałem, że będę miał je jeszcze większe.

- Wiesz co? Nie przypominam sobie bym wydawał rozkaz odwrotu tym pachołkom gdy tylko pojawią się bohaterzy. Wszyscy trzej mieli wykonywać swoją misję dopóki jej nie spełnią. Więc możesz mi wytłumaczyć jakim cudem oni tu wrócili!? – zapytał blondyn i waląc pięścią prosto w drzwi za mną rzucił mi zabójcze spojrzenie.

- No... ja... - zacząłem ale zamilkłem, gdy szef znowu walną tą samą pięścią w to samo miejsce.

- Dałeś im dodatkowy rozkaz!? Bez mojego pozwolenia!? – zapytał z niedowierzaniem mężczyzna.

Widziałem, że ten cały się wrze ze wściekłości. Wiedziałem, że zaraz otrzymam jakąś okropną karę, może nawet zostanę zabity. Ale po co mam się opierać? Jeśli to coś, czego chce mój szef pozwolę na wszystko. Pozwolę nawet się zabić jeśli on tego będzie chciał.

- Pomyślałem, że ci członkowie będą ci jeszcze bardziej przydatni. W zasadzie są niemalże najsilniejszymi złoczyńcami w całej naszej grupie. Ich zdolności nie mogły zostać zmarnowane – wytłumaczyłem i zobaczyłem unoszącą się rękę szefa.

Dostałem prosto w policzek. Plask uderzenia odbił się po całym pokoju a ja ledwo powstrzymałem się od złapania w miejsce uderzenia. Prawie się przewróciłem z powodu tak silnej mocy. Policzek mnie bolał i piekł, ale jak tak zrobił szef tak nie mogłem mieć żadnych wątpliwości, że na to właśnie sobie zasłużyłem.

- Xseno, na zbyt wiele sobie pozwalasz – warknął mężczyzna otrzepując dłoń, którą mnie uderzył – Następnym razem uderzę mocniej i z pewnością nie jeden raz.

- T-tak szefie – odpowiedziałem prostując się przed nim.

- A teraz wypuść Ochacko Urarakę. Nie pozwól by pamiętała cokolwiek z tego co jej się przydarzyło. W szczególności by nie pamiętała o tym jak została zahipnotyzowana tylko po to, by zachowywać się wrednie wobec naszego bohatera – nakazał blondyn.

- C-czyli mam dezaktywować na niej swoją moc i zahipnotyzować ją jeszcze raz by niczego nie pamiętała? – zapytałem chcąc się upewnić, że nie popełnię znowu jakiegoś błędu.

- Tak – odpowiedział krótko szef i zostawił mi zadanie do wykonania, za które zabrałem się natychmiast.

***

#Deku

     Minął czerwiec. Pąki na drzewach już dawno zakwitły a słońce świeciło dniami niemalże cały czas. Żadnych nowych informacji na temat Kacchana nie dało się zdobyć bohaterom. Nikt nie potrafił zlokalizować bazy złoczyńców. Nawet nie po tym jak Uraraka została odnaleziona w jednej z uliczek miasta. Tak jak przypuszczałem coś działo się z Ochacko przez najbliższe miesiące, ale wyglądało na to, że prawdziwa szatynka się odnalazła.

Your Voice [Zakończone]Où les histoires vivent. Découvrez maintenant