***
Leżałem oparty o ścianę w jednym z wielu ciemnych korytarzy. Do świadomości dopiero docierało do mnie, co się stało, i co się dalej stanie jak pozostali dowiedzą się o tragedii. Przecież All Might, trudno że nie funkcjonujący już symbol pokoju został brutalnie zamordowany przez nieznanego mi złoczyńcę. Jakim cudem to się w ogóle mogło wydarzyć!? Jakim prawem emerytowany bohater mógł zostać uprowadzony bez niczyjej wiedzy!? Przecież jeszcze dzisiaj razem z Deku rozmawiałem z nim na jednej z przerw. Jak w ciągu kilku godzin mogło wszystko się tak gwałtownie zmienić? Czy nikt z kardy nauczycielskiej nie zauważył zniknięcia towarzysza po fachu?
Słuch powoli wracał mi do normy po nagłym podskoczeniu decybeli w górę. Szum ustał a ja ledwo słyszałem muzykę z hali na której dalej trwała impreza ale jednak coś słyszałem, to się liczyło. Niczego nieświadomi uczniowie bawiący się na parkiecie nawet nie brali pod uwagę, że w tym czasie gdzieś niedaleko w Japonii ich najcudowniejszy bohater, jaki dotychczas stąpił na ziemię w Japonii leży w kałuży krwi i stracił czynności życiowe.
Pociągnąłem nosem przecierając rękawem od szarej bluzy swoje oczy i policzki, na których widniały podświetlone od blasku księżyca ślady kropel łez. W trakcie tej czynności usłyszałem kobiece obcasy stukające o schody. Nim zdążyłem wstać i przestać się całkowicie mazgaić zobaczyła mnie Uraraka. Osoba z całej szkoły, którą najmniej chciałem tutaj widzieć w tym momencie.
- Bakugo? Co się stało? Co ty tu robisz? – zapytała zdziwiona dziewczyna podchodząc do mnie i patrząc z góry jak leżałem na zimnej podłodze.
- Mogę cię zapytać o to samo – syknąłem unosząc brwi i zastanawiając się co tu robi szatynka.
- A-ah! Masz mnie! Spotkałam po drodze Deku i dowiedziałam się od niego, że tu jesteś. Izu-...Deku-kun chciał bym przyszła do ciebie i dotrzymała ci towarzystwa – powiedziała dziewczyna z zakłopotanym i krzywym uśmiechem siadając obok mnie.
- Możesz stąd spadać, nie potrzebuję twojego chujowego towarzystwa – mruknąłem krzyżując ręce i piorunując Urarakę wzrokiem by ta sobie poszła z własnej woli.
W dodatku zastanawiała mnie jej nagła zmiana zachowania. Czy dowiedziała się od Izuku co się stało i ostrożnie teraz dobierała słowa by mnie nie urazić ani obrazić? A tak poza tym to niby gdzie go spotkała? Szatynka przecież brała udział w imprezie, która jest oddalona o kilkaset metrów stąd a zielonowłosy chyba miał szybko za pomocą mocy dotrzeć do budynku nauczycielskiego w przeciwnym kierunku od hali.
- Możesz powiedzieć gdzie konkretnie spotkałaś Deku? – zapytałem podejrzliwie jakoś nie mogąc uwierzyć dziewczynie z klasy.
- Ojj wybacz Bakugo, nie mogę ci tego powiedzieć – powiedziała Uraraka z szerokim uśmiechem.
Nim zdołałem się odsunąć od szatynki w porę lub wytworzyć za pomocą swojego Quirk eksplozję poczułem wbijającą mi się igłę od strzykawki prosto w szyję. Za późno zorientowałem się, że coś jest nie tak. Zacząłem odpływać z powodu jakiejś substancji, która została mi wstrzyknięta.
- Ura-....raka – wycedziłem resztkami świadomości i chwyciłem dziewczynę za nadgarstek. Wszystko zaczynało się kręcić wokół mnie dlatego nie mogłem skupić się na walce z wrogo do mnie nastawioną szatynką – A może jednak... Toga Himiko?! – stwierdziłem odpychając od siebie uradowaną dziewczynę i wyciągając igłę spod skóry, która była już praktycznie pusta.
Połowa twarzy Ochacko spłynęła z szarą substancją i ujawniła na światło dzienne prawdziwe oblicze stojącej przede mną osoby. Przestępczyni z resztek pozostałości po Lidze Złoczyńców. Czyli tak to wyszło? Dziewczyna zaczęła współpracować z nowymi złoczyńcami, którzy uaktywnili się na tym terenie zamieszkania? A może całe resztki Przymierza Złoczyńców dołączyły do nieznanej grupy?
CITEȘTI
Your Voice [Zakończone]
FanfictionZ powodu nadużywania swojego Quirk w masowych ilościach doktor stwierdza, że jeśli Bakugo będzie dalej tak ciągnął może stracić nawet słuch przez te wszystkie eksplozje. Jak chłopak ma zamiar stać się bohaterem? Czy poświęci swój słuch czy może zrez...